Diamenty a push

  • Rozpoczynający wątek sylwia572
  • Data rozpoczęcia
Status
Zamknięty.

DeletedUser5573

Guest
No i co... no i nic nowego pod słońcem FoE, umowy nie są postrzegane jako coś drastycznie destrukcyjnego, nie ma takiego Kto napisałby, że w wyniku działania takich umów zniszczono mu miasto, uniemożliwiono grę itd ;)
Znam jedną osobę która straciła na takiej umowie miasto!Nie zniszczono mu go, sam zburzył.Gadałem z nim o tym.Podobno druga strona nie wywiązała się z umowy i mimo współpracy ów gracz napadał jego miasto.Ale przecież nikt Ci tego nie napisze wprost.
Gościu zburzył duże miast, był bardziej nastawiony na ekonomie niż walkę! Precedensu nie będzie;)
 

DeletedUser

Guest
Mój Drogi :)
Jestem daleki od chęci obrażenia Cię, nie jest moim zamiarem nawet stworzenie cienia podejrzenia o złośliwość pod Twoim adresem ale ten przykład ma się do problemu jak pięść do oka ;)
Znam przynajmniej kilku graczy (dwóch z mojej gildii), którzy zrezygnowali z gry ponieważ stwierdzili, że własnie problem rozbudowy pereł spowodował u nich głęboką frustrację a raczej ogrom czasu jaki musieliby poświęcić na ich pełną rozbudowę. Fakt, nie posłuchali moich sugestii by stawiać perły "z głową" lecz podjęli własne decyzje i niestety okazały się błędne. Spójrz (jeśli masz czas i ochotę na statystyki globalne) ile kont umarło, kont na których dumnie stoją perły. Gdy sprawdzisz na jakim poziomie rozbudowy zostały porzucone to obraz degrengolady i zniechęcenia okaże się niezbyt budujący.

Wracając do Twojego przykładu... czy powiedział Ci dlaczego sięgnął po umowę? Może właśnie dlatego, że był o krok od rezygnacji z gry tuż przed zawarciem takiej umowy?
Znam graczy, którzy wielokrotnie zmieniali donatorów ;) i mają się dobrze. To kwestia uporu i konsekwencji w działaniu. Nic więcej. To drastyczny przykład, widziałem konta z ratuszami z epoki kolonialnej, na których stoją tylko budynki główne, tam również były perły i takie gdzie pereł nie było.
Sugerowanie, że przyczyną rezygnacji z gry są umowy jest, delikatnie rzecz nazywając, niewłaściwe ;)
 

DeletedUser8110

Guest
Jakie to wszystko strasznie polskie jest... Czy każdy Polak słysząc 'nie wolno, jest zabronione' od razu musi szukać furtki jak ominąć zakaz ? Nauczyły nas lata ciężkiej historii, że żeby przetrwać trzeba być sprytnym i kombinować. Jakim cudem, jak ktoś wyżej wspomniał, na angielskim forum nikt się nie oburzał, zostało to zaakceptowane bez problemu?

Generalnie nasze społeczeństwo (O ZGROZO) piętnuje osoby, które trzymają się reguł... Przykład - "jak to ? nie ściągałeś na egzaminie?! nauczyłeś się?! Ale frajer, przecież wszyscy ściągali!" - gdzie w innych państwach ściąganie uznawane jest za KRADZIEŻ własności intelektualnej... A przecież osoba, która ściąga wykazuje się w tylko większym sprytem i inteligencją, bo wie jak się nie przemęczyć zbytnio i uzyskać zaliczenie! (ironia, nawiązująca do któregoś posta o tym, że gracze pushujący wykazują się gospodarnością)

Tak też jest z pushem - zasady są ogólnie znane i każdy gracz powinien to uznawać za oczywistą oczywistość, że reguł należy przestrzegać. Reguły te zostały wymyślone przez twórców gry, a nie jak ktoś insynuował 'niezadowoloną mniejszość'. Ale oczywiście osoby które bronią zasad zostają podstawione pod ścianą do rozstrzelania...
Zamykam oczy i staje pod ścianą.

Oto Polska właśnie!

Ach i jeszcze, wrócę do tego postu PablooSa, który został uznany za nieadekwatny i źle napisany. Ja się z nim zgadzam. Metaforycznie push jest kradzieżą - kradzieżą czasu, który uczciwi gracze spędzają na grze i który poświęcają na zebranie odpowiedniej ilości PR pod budowę pereł.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
Hmmm wniknij proszę w istotę określenia "push" jeśli chcesz być przekonująca, umowy zostały wciśnięte w to określenie jak nie przymierzając Pan Młody w garnitur młodszego brata.
Staram się zrozumieć to co chcesz przekazać ale nijak nie mogę skojarzyć pejoratywnie zależności funkcjonujących w ramach umów.
Nie jest to przymus, nie jest to szantaż więc skąd do diaska takie skojarzenia?
Jestem zwolennikiem umów i to widać jak na dłoni ;)
I proszę Cię bardzo, nie uogólniaj, byłem na forum anglojęzycznym i nie jest tak jak napisano, sprawdź proszę.

Mam nadzieję, że nie obraziłem Cię tym zdecydowanym dementi? ;)
Na wszelki wypadek ślicznie przepraszam :) <3

jeszcze jedno, twórcy gry nie zabronili takiej formy wzajemnej pomocy:]
 

DeletedUser8110

Guest
W takim razie proszę zdefiniuj dla mnie różnicę pomiedzy umową dżentelmeńską a pushem :) To może wyjaśni się nieporozumienie.

I spokojnie, na racjonalne argumenty nie reaguje fochem jak każda stereotypowa kobieta, nie musisz od razu przepraszać ^^
 

DeletedUser

Guest
Istotą push'ingu jest wymuszenie a zaraz potem uzyskiwanie korzyści przez stronę stosującą push'ing ;)
To tak w ogromnym uogólnieniu. Znajdź mi proszę analogię między umową a push'em, proszę:)
Umowy nie są złem, są antidotum na stres, zniechęcenie i marazm na kontach graczy, szczególnie tych graczy, którzy stawiali swoje perełki ad hoc, bez zastanowienia... bo... ładnie wyglądały :)
Są oczywiście wśród nas, kolekcjonerzy więc ich ten problem nie dotyczy.

btw
Ach i jeszcze, wrócę do tego postu PablooSa, który został uznany za nieadekwatny i źle napisany. Ja się z nim zgadzam. Metaforycznie push jest kradzieżą - kradzieżą czasu, który uczciwi gracze spędzają na grze i który poświęcają na zebranie odpowiedniej ilości PR pod budowę pereł.
Byłbym ostrożniejszy podejmując próbę usprawiedliwienia tego potknięcia ;)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser5573

Guest
Zakładam, że admini mają tu niezły ubaw-wałkuje się temat który sam w sobie nie jest zły-ale skazany na porażkę.
Myślę, e zamiast o nim mówić, po prostu rób ta swoje! A jak wpadniecie to do adwokata:p
Ja nie potrzebuje puki co umów dżentelmeńskich, nie znam osobiście zbyt wielu osób które podejrzewałbym o dżentelmeństwo:;/
czyli kończąc puentą [nie na temat]:
"to będzie chłopczyk czy aborcja?"*
Pozdrawiam
*cyt z filmu :haha:
 

DeletedUser

Guest
Jak widzę takie posty (siorprajs) to mi się w żołądku przewraca... "jakie to polskie, że ta mniejszość żydowska na wszystko co polskie jęczeć będzie i wszystko co złe polskości przypisze".
Tak jak ściąganie nie jest problemem polski, tylko całego świata, tak "umowy dżentelmeńskie" nie są fenomenem występującym tylko u nas i jakże smutno mi patrzeć na kogoś kto próbuje na siłę brzmieć mądrze, a wymyśla sobie idee na ślepo, nie mając zapewne większego pojęcia o czym pisze. Jeśli chcesz, by było inaczej, załóż proszę konto na którymś z serwerów angielskich i przyjrzyj się sprawie. Otóż wcale nie jest tam tak "niepolsko" jak Ci się wydaje. Perły wielu tamtejszych graczy są w powyżej 50% budowane z poziomu na poziom przez mało rozwinięte konta (brąz, z kilkoma domkami na krzyż). Jeśli już koniecznie chcesz stawać po stronie przeciwnej niż zdecydowana większość graczy, bo bycie hipsterem jest takie mainstreamowe, to przynajmniej rób to z głową i dobieraj prawdziwe argumenty, zamiast zwalać całe zło na "polskość".

A i jeszcze tylko dodam, bo śmiesznie to wygląda - budowanie pereł to w zdecydowanej większości przypadków nie kwestia czasu właściciela pereł, tylko ją budujących - czy to członków jego gildii, czy znajomych czy okolicy, czy owych niefortunnych dżentelmenów właśnie.
 

DeletedUser3

Guest
Onineko napisał:
Jeśli już koniecznie chcesz stawać po stronie przeciwnej niż zdecydowana większość graczy, bo bycie hipsterem jest takie mainstreamowe, to przynajmniej rób to z głową i dobieraj prawdziwe argumenty, zamiast zwalać całe zło na "polskość".
Każdy ma prawo prezentować swoje stanowisko wedle uznania, o ile robi to w granicach cywilizowanej dyskusji, nie obrażając innych i przytaczając argumentację. Wspomniana wypowiedź mieści się w tym opisie. Na tym forum nikt też nie będzie piętnowany za posiadanie innego zdania niż wspomniana "większość".
Mam nadzieję, że to jasne.
 

DeletedUser

Guest
Każdy ma prawo prezentować swoje stanowisko wedle uznania, o ile robi to w granicach cywilizowanej dyskusji, nie obrażając innych i przytaczając argumentację. Wspomniana wypowiedź mieści się w tym opisie. Na tym forum nikt też nie będzie piętnowany za posiadanie innego zdania niż wspomniana "większość".
Mam nadzieję, że to jasne.

Jasne było, jest i będzie, ale po pierwsze, uznawanie polskości za pejoratyw jest już samo w sobie niecywilizowaną obrazą, zwłaszcza w tak nieuczciwym (niezgodnym z prawdą) kontekście i właśnie to pobudziło mnie do napisania niekoniecznie przyjaznego postu, a po drugie użyty argument został wyssany z palca (no chyba, że się mylę, a na angielskim Dinegu miałem omamy przeglądając perły kilkunastu graczy) i nie mógł być potraktowany jako rzetelny element tej dyskusji.

Sama idea, stanowisko, przekonanie czy jakkolwiek by tego nie nazwać, względem "umów dżentelmeńskich" jest godna wypowiedzenia niezależnie czy jest za czy przeciw, ale o wiele przyjemniej się czyta posty, które dają do myślenia, uzmysławiają stan rzeczy, i pozwalają spojrzeć na problem chodź w małym calu mniej subiektywnie, niż z niepopartym argumentacją pseudo-faktem który jest do tego przykryty niemalże rasistowskimi zapędami -_-
 

DeletedUser8110

Guest
Cała moja wypowiedź byłą uogólnieniem i odwołaniem do zjawiska, którego istnienia w Polsce nie można wykluczyć. Mamy skłonności do narzekania i mamy też skłonności do kombinowania, a w dodatku wciąż często z tego powodu nie ponosimy konsekwencji. To nie jest rasizm a realizm. W dodatku to nie jest forum naukowe, więc nie czuje się zobligowana do przedstawiania statystyk potwierdzających każdą moją opinię (zresztą to wciąż tylko opinia a nie fakt) ;) Pisałam w swoim poście, gdy odwoływałam się do cudzych wypowiedzi, a nie do własnych doświadczeń (czyli na przykład nie sprawdziłam jak jest na forum angielskim), faktycznie mogłam to sprawdzić wcześniej.

Dobra, wracając do dyskusji, którą toczyliśmy zanim Orineko zaczął(zaczęła ? wybacz, nie pamiętam) wątpić w moją inteligencję.

@abebe
Definicja z postu Bryffta:
"Czym dokładnie jest push? Otóż jest to regularna przesyłka różnego rodzaju elementów gry z konta słabszego na silniejsze, przy czym w przypadku FoE ogranicza się to do sytuacji, gdy konto nie posiadające swojej aktywności działa tylko jako dostarczyciel Punktów Rozwoju do Pereł Architektury.
(...)
Push jest pushem nie tylko wtedy, gdy odbywa się z wykorzystaniem multikont. Konta, których jedynym (albo prawie jedynym) celem istnienia na danym świecie jest rozbudowa Pereł Architektury na innych kontach, wpasowują się w definicję pushu i w związku z tym taka działalność nie będzie dozwolona ani tolerowana. Wszelkie umowy międzyświatowe prowadzące do pushu muszą zostać rozwiązane."

Czyli tak: push = ktoś ma konto na jednym świecie, na którym regularnie gra i 3 konta, które służą TYLKO do tego, żeby inwestować PR w cudze Perły z nadzieją na to, że dana osoba się odwdzięczy.

W moim rozumieniu:
Jeżeli ktoś ma kilka kont na różnych światach, które regularnie rozwija i korzystając z tego "wymienia" się PR z innymi graczami, wszystko jest ok. Ale to nie jest z tego co mi wiadomo definicja umów dżentelmeńskich. One wpasowują się raczej w definicję pushu.

Dla osób z nieco większym dystansem niż Orineko polecam
Wojciech Młynarski - Mistrzostwa w narzekaniu
 

DeletedUser

Guest
Zamiast siedzieć na forach i jak powyżej, bzdury wypisywać - wzielibyście się do uczciwej roboty ;-]
 

DeletedUser

Guest
Nie chciałem tego pisać ale wywołujesz wilka z lasu ;)
Ze zjawiskiem określanym stricte jako "push" mam do czynienia blisko 15 lat :)
Nie musisz mi tłumaczyć czegoś na czym kiedyś zjadłem zęby i zdarzało się, musiałem opuszczać kilka platform takich gier ;)
Prawdą jest, że dzisiaj trochę mi wstyd ale według zasady nie posmakować słodkiego występku to także grzech :p
Definicja, którą się posiłkujesz leży w pewnym oddaleniu od istoty tego, nagannego zjawiska w grach. Szanuję Bartka za pracę jaką wkłada w porządkowanie nie tylko Forum. Mam jednakże diametralnie różne stanowisko w przedmiotowym sporze. Gdybym był bardzo złośliwy to pokusiłbym się o kontrargumenty bazujące na wielu, bardzo wielu przykładach klasycznego "push'ingu", które popełniałem kiedyś osobiście i widziałem setki przykładów takiego działania. Naprawdę, nie mają one nic wspólnego z "Umowami". Rozumiem, że w sytuacji konfliktowej na FoE słowo Bartka powinno być wyrocznią dla wszystkich graczy... no... może z małymi wyjątkami ;)
Postaraj się jednak wykazać trochę dociekliwości i obiektywizmu w tej sprawie, nie oportunizm ale próba zrozumienia co chcą przekazać inni będący w opozycji do oficjalnego stanowiska FoE, które jest przekazywane przez Bartka. Taka jego rola i zapewniam, że wywiązuje się z niej znakomicie. Co nie znaczy, że wszyscy muszą się zgadzać z Jego argumentacją zwłaszcza pamiętając Kogo reprezentuje w tym sporze.

Myślę, że warto byłoby stworzyć pasującą definicję istoty tego zjawiska a nie wpychać na siłę coś co ma tyle wspólnego z push'ingiem co... no nie chcę tego napisać ;)

@Anatanel:

rozkaz Generale;)
 

DeletedUser8110

Guest
@abebe
Ja nie jestem niestety tak światowa i znam na tyle push, na ile został opisany przez Team FoE... A skoro twierdzisz, że obecna definicja nie pasuje zawsze możesz spróbować wykreować taką, która będzie lepiej oddawała istotę sprawy.
Bo ja przedstawiłam moje rozumowanie, ale chciałabym poznać w takim razie Twoją bardziej szczegółową wizję "umów" i "pushu", skoro nie zgadzasz się z tym co piszę :)


I wypraszam sobie, nie lubię kiedy ktoś mi zarzuca, że nie mam własnego zdania...
 

DeletedUser7630

Guest
Najistotniejsze w tej dyskusji wg mnie powinno być nie to, czy te umowy między światami są be czy też ok, a to dlaczego twórcy od początku nie wprowadzili takich restrykcji? Jak za miesiąc czy dwa pewna grupa graczy, której będzie przeszkadzać zachowanie innych (mimo, że nie ma z nimi żadnego związku) zacznie płakać i narzekać na jakieś inne zachowania to zostaną wprowadzone dodatkowe restrykcje?
 

DeletedUser

Guest
Cała moja wypowiedź byłą uogólnieniem i odwołaniem do zjawiska, którego istnienia w Polsce nie można wykluczyć. Mamy skłonności do narzekania i mamy też skłonności do kombinowania...
Prawdą jest, że mamy skłonność do kombinowania i narzekania, ale nie jako Polacy, ale ludzie (przedstawiciele gatunku). Amerykanie na swój rząd jęczą wcale nie mniej, Grecy też nie są inni, Chińczycy do tego stopnia, że na wszelkie możliwe sposoby migrują (oczywiście nie wszyscy), często nie do końca legalnie. Życie dało mi okazję przekonać się osobiście jak bardzo Japończycy, jako przedstawiciele jednego z najszybciej rozwijających się państw naszego świata, narzekają na swój rząd, a sposobów na obchodzenie regulacji prawnych w wielu kwestiach wcale im nie brak i kombinatorstwa moglibyśmy im tu na foe z naszym fenomenem umów dżentelmeńskich szczerze pozazdrościć :p Tak wymieniać można by dalej i właśnie dlatego, nie należy do moich ulubionych określenie, że to co złe to polskie.

Zamiast siedzieć na forach i jak powyżej, bzdury wypisywać - wzielibyście się do uczciwej roboty ;-]

Zgon xD Ale dobra, żeby nie było, że znów mi dystansu brak, zaraz po napisaniu tego posta pójdę wyrzucić śmieci i podlać ogródek :p

Nie ma co tworzyć atmosfery paniki, bo też nie ma do niej powodu.

Wracając do tego postu z przed dwóch stron przyznam, że w sumie faktycznie może i moje obawy są nieco przesadzone, bo o ile inwazyjna metoda umów dżentelmeńskich faktycznie może być nieciekawa z uwagi na zapychanie okolic nieaktywnymi miastami które służą wyłącznie do budowania pereł, prawie niczym się to nie różni od multikonta. Niemniej jednak od początku samego moje obawy budzi kwestia ograniczenia swobody stylu gry. Nakaz rozwoju jest już czymś czego zaakceptować od początku mi się nie udało i nie wydaje mi się, bo to się miało zmienić. Jeśli widzi mi się ładne miasteczko w żelazie, bo pomarańczowe dachy mi odpowiadają (i nie chodzi i o zamiłowanie do Wiktora Juszczenki), to nie sposób przemilczeć kwestię zawieszonego mi nad głową widma grozy (otrzymania bana) z tytułu nie rozwijania się poza granice tej epoki. Na tą chwilę takiego bana nie mam, ale analizując informacje na forum zawarte i przewidując przyszłe wydarzenia, owa atmosfera paniki zaczyna mnie nieco ogarniać. Przykro by było poświęcić sporo czasu na takie miasto, a w rezultacie koniec końców stracić wszystkie miasta, na wszystkich 5 światach (a jeśli dodane zostaną u nas Fel Dranghyr, Greifental i Houndsmoor, to i tam zapewne również) z uwagi na fakt, że gdy osiągnie się limit epoki, pozostanie już tylko budować innym perły (bezinteresowanie, pushować ich konta) w celu zbierania planów i medali.

Najistotniejsze w tej dyskusji wg mnie powinno być nie to, czy te umowy między światami są be czy też ok, a to dlaczego twórcy od początku nie wprowadzili takich restrykcji? Jak za miesiąc czy dwa pewna grupa graczy, której będzie przeszkadzać zachowanie innych (mimo, że nie ma z nimi żadnego związku) zacznie płakać i narzekać na jakieś inne zachowania to zostaną wprowadzone dodatkowe restrykcje?

Wydaje mi się, że to już zostało określone jako "be" i wyjaśnione, że przy wprowadzaniu pereł idei umów dżentelmeńskich nikt z twórców gry nie przewidział. Śmiem też stwierdzić, że jeśli w przyszłości zostanie wypatrzona inna działalność graczy, która zostanie uznana za nie fair-play, to będzie ona zakazana w ten sam sposób, kalibrując pod tym kontem niejako regulamin gry. Tu akurat wierzę, że tak też być powinno. Mi osobiście brak tu jedynie wszelkich, bardzo szczegółowych wyjaśnień tego problemu, których podania ciągle się unika na forum.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser8110

Guest
Prawdą jest, że mamy skłonność do kombinowania i narzekania, ale nie jako Polacy, ale ludzie (przedstawiciele gatunku). Amerykanie na swój rząd jęczą wcale nie mniej, Grecy też nie są inni, Chińczycy do tego stopnia, że na wszelkie możliwe sposoby migrują (oczywiście nie wszyscy), często nie do końca legalnie. Życie dało mi okazję przekonać się osobiście jak bardzo Japończycy, jako przedstawiciele jednego z najszybciej rozwijających się państw naszego świata, narzekają na swój rząd, a sposobów na obchodzenie regulacji prawnych w wielu kwestiach wcale im nie brak i kombinatorstwa moglibyśmy im tu na foe z naszym fenomenem umów dżentelmeńskich szczerze pozazdrościć :p Tak wymieniać można by dalej i właśnie dlatego, nie należy do moich ulubionych określenie, że to co złe to polskie.

Przepraszam w takim razie bardzo za uogólnienie, nie chciałam urazić. Nie należę do tych co narzekają na wszystko to co polskie, nawet jeżeli sprawiłam takie wrażenie ;)

Bardzo mi się podobają tak ładnie i sensownie napisane posty jak ten powyżej :) Więcej takich na tym forum!
I w 100% zgadzam się z komentarzem odnoszącym się do wypowiedzi Jawora :)
 

DeletedUser

Guest
Przemiła siorprais :)
w tym miejscu muszę Ci zadedykować powiedzenie: "kobieta zmienną jest" niedawno stwierdziłaś, że Jesteś odporna na inny punkt widzenia zawarty w tekstach kierowanych do Ciebie ;)

Ale Ad rem

Spojrzałem na nasze pogaduchy troszkę inaczej, tak z dystansu i stwierdziłem, że gdybym przyjął Twoją propozycję przedstawienia mojego widzenia świata FoE to w efekcie skończyłoby się to klasyczną dyskusją akademicką po której każda ze stron pozostałaby przy swoim stanowisku. Pomijam już fakt, że chcąc doczytać moje argumenty byłabyś zmuszona do, przynajmniej, dwu lub trzykrotnego naciśnięcia ikonki "następna strona" :)
Ja tak mam, że jak się doładuję to piszę, piszę i piszę czyli wpadam w taki stupor zidiociałego gadacza ;)
Pozwól więc, że już na tym etapie poinformuję Cię, że nie jestem światowy ;) i bardzo chciałbym abyś nie klasyfikowała mnie do grona oszustów na FoE co chyba przypadkiem uczyniłaś kilka postów niżej. Mam nadzieję, że to było tylko takie uogólnienie, które miało musnąć moją osobę ;) nie czyniąc krzywdy ;)

btw
ja również ogarnąłem otoczenie a teraz idę z piesem bo biedak patrzy na mnie z wyrzutem ;)
Miłego wieczoru i spójrzcie, proszę na to co napisałem z należnym przymróżeniem oka :)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser8110

Guest
Odnosiłam się do sposobu przedstawienia argumentacji Orinoko, który był na bardzo wysokim poziomie; nigdzie nie napisałam, że się zgadzam z całą wypowiedzią i jej przekazem ;) Lubię, kiedy ktoś potrafi uargumentować swoje zdanie, nawet jeśli jest ono odmienne od mojego.
A zresztą jak mówią - tylko krowa nie zmienia poglądów :p Przedstawcie mi racjonalne argumenty, a nawet może uwierzę w istnienie Latającego Potwora Spaghetti :p

Ale bardzo mi szkoda, że nie 'podejmiesz pałeczki' abebe, bo przydałoby się dla graczy takich jak ja, którzy nie znają pushu od innej strony, opisanie sytuacji z szerszej perspektywy. Może nawet przeszłabym na Twoją stronę i poparła stronę 'umów' ;)
 

DeletedUser9389

Guest
Dwaj znajomi maja po 2 konta na świecie D i C. Jeden jest jeszcze w epoce żelaza a drugi w średniowieczu.
Na słabszych kontach nie maja jeszcze pereł, czy wymiana 5 czy 10 pkt rozwoju na dzień na zeusa,latarnie z faros lub inne perły z epok wcześniejszych jest już zabroniona?
Reszta pkt jest inwestowana w rozwój. Kiedy zostanie przekroczona dozwolona granica?
 

DeletedUser

Guest
Nie dam się ;)
Jedno proszę wziąć pod uwagę, jednym z najważniejszych elementów metody "push" jest osiąganie wymiernych korzyści przez jedną i tylko jedną stronę.
W przypadku "umów" niewymuszone korzyści osiągają obie strony a w konsekwencji całe otoczenie obu graczy.

Rozbieranie na elementy pierwsze zawsze rodzi nieporozumienia, nawet głaskanie psa może być postrzegane przez nawiedzonych analityków jako rodzaj zoofilii ;) wszak nie wiemy do końca co czuje głaskający i jakie emocje nim targają :)

Znowu grubo... ale mam nadzieję ubrane znośnie :)

@Tlaloc:

podejrzewam, a nawet jestem przekonany, że nikt nie udzieli Ci autorytatywnej odpowiedzi ;)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser9389

Guest
@Tlaloc:

podejrzewam, a nawet jestem przekonany, że nikt nie udzieli Ci autorytatywnej odpowiedzi ;)

Rozumie że dawanie pkt z konta w epoce kamienia lub brązu na np castel del monte jest dziwne ale jeśli dana perłe można już postawić to dlaczego nie można zdobywać jej planów. Lepiej dać pkt znajomemu niż sąsiadowi który nas zaatakuje jak bedzię tylko silniejszy.
Gdyby było np automatyczne ograniczenie że da się dac tylko 5,10 czy 12 pkt dziennie na perły to było by dużo łatwiej.
Jeśli ludzie nie mogą sobie dawac dużo pkt rozwoju na perły to jak chcą podbijać prowincje z dużymi bonusami do obrony mając np zeusa na 1-2 lvl.
Nie chce grać 10 lat żeby mieć możliwość podbic rozszerzenie przemysłowej, gdzie potrzeba naprawde rozwiniętych pereł ...
 

DeletedUser8110

Guest
Nie dam się ;)
Jedno proszę wziąć pod uwagę, jednym z najważniejszych elementów metody "push" jest osiąganie wymiernych korzyści przez jedną i tylko jedną stronę.
W przypadku "umów" niewymuszone korzyści osiągają obie strony a w konsekwencji całe otoczenie obu graczy.

Ale przecież to w sumie mała różnica czy PR, które osoba pushowana dostaje do Pereł pochodzą z jej własnych 'martwych' miast czy z 'martwych miast' kogoś innego. Wydając 100PR na cudze Perły powiedzmy, że można zyskać 100PR w ramach rewanżu... Czyli równie dobrze można samemu sobie to 100PR wrzucić ze swojego martwego miasta... Jaka różnica, kto osiąga korzyść? Wydaje mi się, że ważniejsze jest to czy miasto służy do czegokolwiek innego niż do wspierania Pereł, bo istnienie takich właśnie miast jest zakazane.
 

DeletedUser

Guest
@Tlaloc
Niedługo powinieneś przeczytać kilka podpowiedzi przeciwników umów ;) być może z nich skorzystasz być może nie da się skorzystać ;)
Gdy jesteś w epoce brązu a chcesz postawić Castel... to pomoże Ci tolerowana opcja wymiany typu 5 kamieni za 10 surowców z epoki Castel ;)
Do tego nikt się nie przyczepi to jest cacy (robią tak zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy). A ograniczenia w przekazywaniu punktów nie będzie i już :)

@siorprajs

a jeśli takie miasta martwe w tej chwili lub pozornie martwe, lub rozwijane minimalistycznie czekają na kolejny event?
Jeśli właściciele tych miast wchodzą sobie regularnie w układ z błaznem? Co prawda FoE dość skutecznie ograniczyło ilość diamentów uzyskiwanych z zadań pobocznych ale zawsze coś tam wpadnie:)

Przykład, który podałaś nie pasuje mi absolutnie, istotą umowy jest osiąganie obopólnych korzyści czyli Wiesz jakich. Zarazem w co masz ładować swoje punkty, skoro nie masz perły, jesteś zablokowana surowcowo w drzewku rozwoju a nikt nie reflektuje na Twoje oferty? Możesz czekać wiele dni i tygodni aż znajdzie się amator. Wejść do gildii? Takiej zdychającej można ale tam również nie ma co liczyć na pomoc. Do dużej, trzeba coś dać od siebie czytaj czas a przecież te konta najczęściej są traktowane po macoszemu. W głównym mieście masz kilkudziesięciu do wyklikania + grupę znajomych, średnio 100 - 200 a w przypadku molocha to i więcej jak dodać znajomych zaproszonych i tych co się wprosili.
Dasz radę wyklikać następne 50 razy cztery światy to minimum takie ;)

Takie konta to zaplecze do zabawy z eventami a nuż trafi się kolejny z diamentami?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser7630

Guest
PWydaje mi się, że to już zostało określone jako "be" i wyjaśnione, że przy wprowadzaniu pereł idei umów dżentelmeńskich nikt z twórców gry nie przewidział. Śmiem też stwierdzić, że jeśli w przyszłości zostanie wypatrzona inna działalność graczy, która zostanie uznana za nie fair-play, to będzie ona zakazana w ten sam sposób, kalibrując pod tym kontem niejako regulamin gry. Tu akurat wierzę, że tak też być powinno. Mi osobiście brak tu jedynie wszelkich, bardzo szczegółowych wyjaśnień tego problemu, których podania ciągle się unika na forum.

a co jest "nie fairplay" w tym, że ktoś poświęca swój czas na wejście na innym świat i rozwijanie komuś perły? Z końcówką Twojej wypowiedzi nie można się nie zgodzić. Biorąc pod uwagę jak ten zakaz był wprowadzony na "hop-siup" oraz brak szczegółów, o których wspominasz, można by twierdzić, że osoby decyzyjne same nie mają pomysłu jak tę sprawę rozwiązać i zakazują żeby zakazać, bo godzi to w politykę diamentową.

@adebe zgadzam się, w przypadku "umów" nie ma "wymiernych korzyści jednej strony"
 
Status
Zamknięty.
Do góry