bartekmod
Książę
Dobra może walka o ten sam sektor przez cały czas jest głupia i bezsensowna.
I właściwie sam sobie odpowiedziałeś na cały swój post.
Nasze rozważanie ma na celu uniemożliwienie, zacytuję: głupoty i bezsensowności.
Nie zgodzę się, że posiadanie sztabu i tzw bety i klepanie jej w kółko jest obalaniem silnych, obalasz wtedy gdy zabierasz im terytorium, co w przypadku trzepania 1 sektora nie ma miejsca. Część pomysłów ogranicza ogromnie GvG i właściwie je zabija (nie wymienię z nicka Gracza który proponuje absurdy) - tutaj jestem przeciwny. Część pomysłów ma na celu możliwie największe ograniczenie tej głupoty o której sam napisałeś bez jednoczesnego zabijania GvG - zamiast ironizować z limitami surowców napisz konkretnie, zacytuj różne propozycje i wypunktuj - dlaczego ta akurat jest zła. Padła gdzieś propozycja by nie można było zwalniać tarcz - to ogranicza strategię na mapie i nie przychyliłbym się za tym, ja pisałem by tarcze można było zwalniać, lecz bez ponownego zdobywania - napisz mi proszę w jakiej to strategii nietrzepiąca Gildia po zwolnieniu własnych tarcz powinna ponownie zdobyć ten sektor i w jakim celu? Bo po Twoim poście zakładam, że nie znalazłeś żadnych satysfakcjonujących Cię rozwiązań. Ten element Bryfft w swoim podsumowaniu ujął w czwartym myślniku. Co konkretnie jest w nim złego? Co konkretnie jest złego w przywróceniu utraty wojska za założony obleg? Ograniczenia w ilości osób uderzają w małe Gildie, jest wielu Graczy, którzy chętnie dołączą do Gildii dającej jakiekolwiek bonusy i limit ten będzie można spokojnie zaliczyć. Jeżeli wprowadzimy ograniczenie zwolnień dziennych na Gildię to każda i duża i mała będzie w takim samym położeniu. Sam bardziej bym optował za ograniczeniem zwolnień na osobę, bo to może bardziej ukrócić trzepanie niż limit na Gildię, który wykorzysta jeden Gracz, chociaż rozumiem że może to trochę ograniczać strategię (dlatego ta kwestia jest do dopracowania, czekam na sensowne propozycje), to raczej nie ma strategii polegającej na zwolnieniu 20 sektorów naraz, nie na tym GvG polega. Najlepsze, zaznaczasz że nie interesuje Cię terytorium, ani nie stać Cię na jego utrzymywanie a domagasz się prestiżu i potencjału - on jest właśnie za posiadane terytorium.
Pytasz gdzie macie walczyć. Będę szczery. FoE to nie jest gra wojenna, a GvG to dodatek w którym premiuje się terytorium, nie walki same w sobie. Jeżeli nie interesuje Cię terytorium to GvG nie jest elementem dla Ciebie. Jeżeli interesują Cię tylko walki, to wręcz FoE nie jest grą dla Ciebie - szczerze i brutalnie... poszukaj innej gry...
Dodałem kiedyś pomysł Ligi PvP pomiędzy chętnymi Graczami, tworząc koło GvG Nową Zelandię czy Tasmanię jako miejsce starć, nie przeszło... odszukaj, proponuj własne, naciskaj na stworzenie nowych elementów
Gra strategiczna daje nam urozmaicenia i możliwości dodatkowych elementów więc narzekajmy, że te elementy to za mało
Wiesz, kiedy mi brakowało miejsca w mieście i nie miałem medali na rozszerzenia nie mogłem zdobyć dużych ilości medali w Perłach powyżej 10 lvl - nie było takich poziomów, nie mogłem dostać bonusu na medale z Arki - nie było jej, nie mogłem dotrzepać sobie walk w GvG dla miejsca w wieży - nie było GvG.
To tylko przykłady, gra się rozwinęła, daje nowe "atrakcje", ale co tam jak nam wciąż za mało bo się nas za bardzo ogranicza - kiedyś nie było praktycznie nic, teraz dostaliśmy palec, więc domagajmy się całej ręki do pożarcia.