Drogi Bartku
(mam nadzieję, że nie pogniewasz się na taką zażyłość
)
Dla mnie i sądzę dla bardzo wielu, "oficjalnie nakreślone zasady" to uregulowanie zawarte w podstawowym dokumencie zawierającym warunki gry.
Tworzone ad hoc uregulowania bez umieszczenia ich w oficjalnym dokumencie, zawsze, będą poddawane krytyce i stanowić będą podstawę do mniej lub bardziej żywiołowych dyskusji. Tym bardziej, że są one postrzegane jako faworyzowanie jednej, wąskiej grupy graczy. Już wcześniej próbowałem nakreślić swoisty profil tej grupy
Czepiając się istoty "pushing'u" to celnym przykładem jest nakłanianie graczy słabiej rozwiniętych w gildii X, do "świadczenia" wsparcia pereł przywódcy lub wąskiej grupy graczy z czołówki (schemat: albo uczestniczysz w tym wspieraniu albo wylatujesz z wielkiej gildii). Czyż to nie jest patologia? Przecież w wyraźny sposób, gracze wspomagani uzyskują dodatkową znacząca przewagę, zarówno w czasie jak i walorach otrzymywanych z rozbudowanych na maxa pereł. Wiem, że narażam się okrutnie lecz nie wskazuję konkretów. Na poparcie tego mam prywatną rozmowę z jednym z graczy, który "opuścił" wielką gildię gdy otrzymał taką "propozycję współpracy".
btw
abstrahując od meritum...
po cóż więc, w jakim celu na stronie logowania zamieszczona jest zachęta do zakładania miast na pozostałych światach?
czyż według poszukiwaczy patologii nie jest to zaproszenie do samopomocy dla głównego miasta na Świecie najczęściej odwiedzanym? Czyż nie jest to element marketingowy o charakterze prezentacji FoE jako niezwykle dynamicznie rozwijającej się platformy? Czym zachęcany jest gracz do zakładania nowych miast mimo, iż ledwie znajduje czas na rozwój głównego miasta?
Diamenty, zebrane/otrzymane z kompletu miast dostępne w dowolnej lokalizacji... czy to jest patologia czy systemowa zachęta?
Wracając do głównego nurtu dyskusji
Znajdując takie "uwrażliwienie" na drastycznie przedstawioną patologię związaną z umowami, możemy się spodziewać kolejnych "patologii".
Budowanie "miast widm" na pozostałych światach FoE może zostać zanegowane (paradoks) i negatywnie naznaczone przez kolejną grupę graczy, ponieważ takie działanie (w istocie zgodne z formułą gry) stwarzać będzie (już stwarza) możliwość uzyskiwania nienależnej przewagi w grze i piętnowane będzie jako nieuczciwość.
Z czasem w tym szaleństwie dotkniemy spraw z "nieuczciwą wymianą", korzyściami z eventów a później już tylko z górki
Skargi w typie dlaczego gracz X zbudował sobie efektywne miasto dające mu 600k monet na dobę? przecież to nieuczciwe bo gracz y zainwestował w zasadzie tylko w perły i ma problem ze środkami oraz miejscem do rozwoju i rozbudowy
Dlaczego Team pozwala na budowanie tylu budynków jeśli można wyrównać szanse (w domyśle ograniczyć rozwój gracza X) nie pozwalając by ten wykorzystał swoje talenty organizacyjno-logistyczne?
W końcu dojdzie do paranoi ponieważ powstanie grupa nacisku żądająca stawiania domków "na krzyż"ponieważ tak woli grupka graczy
Myślę, że już dość w tym temacie padło argumentów i przykładów, ja już nie będę się produkował
Mam tylko nadzieję, że tak sympatyczny i kompetentny Team, spojrzy czasami obiektywnie na "destrukcyjną rolę umów", która straszliwie zagraża osiągnięciom w grze specyficznej grupki ludzi
Na koniec coś w rodzaju rodzynka dla graczy z wyobraźnią
Pod balkonem mojego mieszkanka jest piaskownica. Wczoraj zaobserwowałem taką scenkę:
W piaskownicy pod czujnym okiem Mamy bawi się dwójka szkrabów. W pewnej chwili Jasiu wali Kazia łopatką po główce i sypie mu piaskiem po oczach. Zbulwersowana Mam reaguje natychmiast... słyszę taką rozmowę:
Jasiu dlaczego bijesz Kazia?
Jasiu: bo on ma ładniejsze babeczki.
Mama: ty też Jasiu możesz mieć takie ładne babeczki, zobacz, Kaziu postawił swoje babeczki z wilgotnego piasku. Musiał dokopać się do niego i dlatego ma ładniejsze i nie rozsypują się tak jak Twoje, które są z suchego piaseczku...
Morał znaleziony na szybko:
Jeśli chcesz mieć ładne i efektywne miasto, pomyśl nad fundamentami, poświęć trochę więcej czasu na podstawy a potem będziesz cieszył się z efektów