Bardzo bym prosił bez hipokryzji, bo na co narzekam napisałem jasno i wyraźnie w moim pierwszym poście i nie mam 17 lat, żebym nie widział, jak ktoś chce zmanipulować moją wypowiedź. A sam fakt, że takiej taktyki próbujecie podaje w wątpliwość, że faktycznie jesteście otwarci na "konstruktywną krytykę gry". Zresztą nie jesteście i nigdy nie byliście, co widać chociażby po reakcjach w tym temacie albo innych, w których poruszane są poważne wady tej gry (chociażby dublowane plany).
Fakt jest taki, że polityka FoE idzie w tą stronę, aby wspierać graczy najsilniejszych, dla których słabsi mają stanowić tło. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje, ale z drugiej strony, kiedy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze, więc podejrzewam, że ci gracze kupują najwięcej diamentów i to im chcecie stworzyć największy komfort gry.
Ta gra już z definicji i założenia stawia przede mną wyzwania i gdyby mi się to nie podobało to bym w ogóle w nią nie grał. Natomiast kiedy zaczynałem tą grę w moim sąsiedztwie wszyscy byli na tym samym poziomie i wszyscy od początku mieli równe szanse. Naturalnie jedni rozwijali się szybciej a drudzy wolniej, ale to jest oczywiste. Niemniej wszyscy na początku byli tacy sami i tylko własna praca i zaangażowanie determinowało, gdzie się wyląduje.
Podobnie jałowy jest argument, że diamenty tak samo działają na niekorzyść zbalansowania gry. Owszem, ale o tym gracz wie już od chwili, kiedy skończy się samouczek, więc grając godzi się z tym faktem. Natomiast o zmianach w sąsiedztwie dowiaduje się post factum. Ponadto gdy komuś już naprawdę zależy to diamenty w każdej chwili może sobie kupić, natomiast nie ma się żadnego wpływu na to, w jakim sąsiedztwie się wyląduje.
Teraz FoE dyktuje, kto ma jakie szanse. Oczywiście, że chcę być na 1. miejscu w sąsiedztwie i chcę wygrywać turnieje PvP. Gdyby to było nieistotne to dlaczego w ogóle taki element został wprowadzony do gry. I na początku gry zależało tylko ode mnie, czy to 1. miejsce zdobędę. Teraz zależy od FoE.