Wczoraj niestety dzięki niejakiemu szczupakowi nie udało mi się wkleić napisanej do Ciebie odpowiedzi. A to, że nie mam najmniejszego zamiaru rozmawiać z jegomościem szczupakiem, bo to nic nie wniesie dobrego, nie znaczy, że nie mam zamiaru rozmawiać w ogóle.
"...to są wojny Gildii, a że nie ma konkretnych zakazów ani nakazów, wszystko jest dozwolone. Jak i w życiu. Przed wojną dwa, czy tam ileś państw raczej nie spotyka się wcześniej, nie umawiają się, nie robią sobie regulaminu, tylko walczą, co jest w tym trudnego do zrozumienia? To jest walka, więc walczcie. Wszystkie chwyty dozwolone, a nie co chwila ktoś płacze, bo mu ktoś coś poprzejmował. To nie bierzcie udziału w walkach, jeśli to jest aż taki problem."
Czy ja tu płaczę, że jakiś sektor ktoś zdobył?? Nie... Tylko powiedz mi jedno. Najpierw zostały zmienione perły pod GvG, teraz zmieniamy w epokach bonusy do obrony. Rozumiem są to działania mające na celu dać szansę słabszym gildiom ?? Bo innego sensu dla tych operacji nie widzę. Ja nie pisałem, że się gildie dogadują przed wojnami tylko pisałem o bezsensie tworzenia Gildii Córki. A raczej o bezsensie braku zakazu w regulaminie i wykorzystywaniu tego. Spowolnieniem rozrostu imperium dużych gildii o kolejne sektory były towary własnie, nie wojsko... Ja mam tylko nadzieję, że w dość szybkim czasie wykorzystując to 4-5 największych gildii zajmie całą mapkę do GvG i powstanie sytuacja patowa. Ciekawe co wtedy...