Moim zdaniem mogłoby to wyglądać tak:
1. Prowincja buntowałaby się/kontratakowała w wypadkach kiedy:
a) Gracz miał by przez dłuższy czas rozgniewaną ludność ( np. ponad pół godziny ). Liczyłoby się też to w wypadku, kiedy grającego nie ma. Jeśli czerwona buźka byłaby w tym czasie, po wejściu gracz zostaje poinformowany, że jeden z sektorów danej prowincji, zbuntował się. I tutaj przez określony czas (np. 1 godzinę) mamy do wyboru stłumić bunt w zarodku. Jeśli byśmy nie stanęli do walki lub przegrali, sektor stawałaby się znów własnością komputera. Oczywiście za tą opcję, ponieważ niektórzy by zaczęli specjalnie robić to dla PvP itd. nie dostajemy żadnych punktów.
b) W wypadku utracenia któregoś z sektorów, byłoby zagrożenie, że jeśli przez określony czas go nie odbijemy, zbuntują się kolejne sektory (np. co 15 minut jeden tracimy). Na końcu zaś, jeśli nie odbijemy sektorów, tracimy całą prowincję, którą trzeba byłoby odbić aby odzyskać dany bonus. Oczywiście odzyskać można towary i skrzynki ze skarbami (tylko, że z mniejszą nagrodą niż była w danej prowincji). Rozszerzeń nie moglibyśmy zyskać po ponownym podboju. Za tą opcję, ponieważ niektórzy by zaczęli specjalnie robić to dla PvP itd. nie dostajemy żadnych punktów.
c) W sytuacjach kiedy są różne zadania (np. klątwy, armia Hasruballa i króla Darkblooda, wojna braci, bunt Ragu) według których nasze miasto ma kłopoty, mamy określony czas na wykonanie 'dobrego uczynku' dla ludu. Jeśli byłby np. pożar, musielibyśmy zbudować cztery domy mieszkalne danego rodzaju z naszej epoki, aby mieszkańcy danej (tym razem) prowincji mieliby gdzie zamieszkać w czasie odbudowywania ich domostw. I tutaj nie zważając na zadowolenie, musielibyśmy trzymać te domki np. 1 dzień (aż odbudują własne). Oczywiście na odbudowę trzeba byłoby poświęcić pewną ilość monet i zaopatrzenia, które zależne byłyby od epoki w której jesteśmy. Jeśli by się nie udało im pomóc, prowincja stawałaby się czerwona. Ponowny podbój także nie dawałby punktów.
d) Wprowadzony został by nowy doradca, który daje zadania np. raz na dwa dni. Musielibyśmy albo zyskać w określonym czasie daną ilość towarów, wybudować coś, zapłacić daną ilość złota i zaopatrzenia zależną od epoki, wynajęcie nowych jednostek z epoki, w której gracz się znajduje. Tak samo jak wcześniej, jeśli nie zrobilibyśmy tego zadania, najpierw buntowałby się jeden sektor, a następnie po jakimś czasie kolejne, aż do utracenia prowincji.
e) Czasem od naszego doradcy wojskowego, byłyby zadania, że mieszkańcy nie czują się bezpiecznie w naszym mieście bo np. nie ma żadnych jednostek w obronie, są ze starszych epok albo jest ich mało. Gdyby gracz nie wstawiłby obrony w ciągu 10 minut, buntowałaby się jedna z prowincji. Zapobiegłoby to również pustym obronom
2. Wojska w zbuntowanej prowincji:
a) W czasie, kiedy atakują nas buntownicy, wojska są losowo wybrane z epoki, w której jesteśmy.
b) Jeśli prowincja/sektor zostałyby stracone, stacjonowałyby w niej jednostki, które były poprzednio w obronie danego sektora. Jeśli byłaby to prowincja starsza (prowincje byłyby wybierane losowo z całej mapy) byłyby to nadal wojska tego samego rodzaju, które były w poprzedniej obronie, tyle że 'ulepszone' do jednostek odpowiadających obecnej epoce.
3. Kilka dodatkowych informacji:
a) Aby uniknąć sytuacji w których gracz specjalnie zawala obronę by później zdobyć więcej punktów PvP, możliwość zostałaby ta wyłączona. Gracz odbijałby wtedy ponownie dany sektor/prowincję, nie dostawałby jednak punktów.
b) Walczymy tylko z pierwszym zbuntowanym sektorem. Jeśli wynik będzie negatywny, a my jakoś nie zwalczymy buntowników, kolejne sektory nie stają do walki, tylko automatycznie stają się 'zarażone' buntem. Jak już wspomniałem działoby się to co jakiś czas automatycznie.
c) Kiedy prowincja zbuntowana odcinałaby dostęp do dalszej części mapy, nie mielibyśmy bonusów towarowych położonych za prowincją, dopóki byśmy tej nie odbili. To było po to aby gracz nie mógł stwierdzić, że dana prowincja, ponieważ nie da mu ponownej nagrody lub da ją małą, jest mu niepotrzebna.
d) Ponieważ niektórzy wprowadzili sobie tryb eko gry, prowincja mogłaby zostać pokojowo odbita. W miejscu gdzie normalnie jest negocjacja, byłaby opcja 'wyświetl wymogi ludności'. Mogłoby to być wszystko. Od produkcji towarów, przez zebranie lub zapłacenie monet i młotków po wybudowanie określonego budynku/budynków. Kiedy gracz spełniłby wymagania i ogłosił to mieszkańcom prowincji, odzyskałby nad nią władzę. Ta opcja podbijania prowincji byłaby jednak w odróżnieniu do militarnej, dostępna dopiero po buncie wszystkich sektorów prowincji.
e) Punkty PvP mogłyby zostać zdobyte tylko za udaną obronę sektora buntującego się. Za obronę otrzymalibyśmy też jakąś dodatkową małą nagrodę (od budynków i jednostek po towary, zaopatrzenie i monety, a raz na jakiś czas być może diamenty. Ale to ostatnie rzadko
).
To chyba wszystko. Jeśli, któryś fragment jest nie zrozumiały, piszcie
To oczywiście tylko propozycja