kontratak [+]

  • Rozpoczynający wątek DeletedUser9586
  • Data rozpoczęcia

Czy jesteś za?

  • Tak

    Głosy: 24 68,6%
  • Nie

    Głosy: 8 22,9%
  • Obojętnie

    Głosy: 3 8,6%

  • W sumie głosujących
    35
Status
Zamknięty.

DeletedUser9586

Guest
Znam się trochę na grze bo jestem w środku wczesnego średniowiecza. Zauważyłem, że przejmowanie prowincji polega na ciągłym atakowaniu. A komputerowy obrońca nigdy nic nie robi tylko się broni. Mam pomysł na ciekawe urozmaicenie gry. Nie chodzi o to żeby komputer nas atakował i tracilibyśmy prowincje. Zamiast tego proponuje dodać misję w, których Ragu pisze, że wróg nas atakuje i musimy się bronić. Zadanie polega na tym, że mamy odeprzeć fale wroga. Nie zawsze była by to jedna armia(ale to zależy od zadania. Przy zadaniu zamiast akceptuj była, by opcja walcz. Wtedy armia ustawiona aktualnie w obronie(uwaga! sądzę,że powinna to być jedyna sytuacja, kiedy armia obronna ginie na poważnie, bo to by było głupio ciągle walczyć od początku aż do wygranej i nie ponosić strat) walczyłaby z grupą wrogich jednostek(byli by to zawsze ci sami podczas tego samego zadania, czyli jak w sektorach). Jak się ich pokona wykonuje się zadanie. W niektórych zadaniach(tych z Ragu) można by było walczyć tyle razy ile się chce aż do wygranej, ale mogą być też inne(z tym gościem co jest doradcą wojska) gdzie można tylko raz przystąpić do walki. Jeśli się przegra zadanie jest anulowane. Było by to ciekawe np, w zadaniach z Hasdrulbalem Barkasem, który poddaje się mimo, że nas atakował wielką armią. Co logiczne podczas takiego zadania blokowała by się możliwość atakowania prowincji.
 

DeletedUser

Guest
Całkiem ciekawy pomysł. Osobiście bym go w całości przyjął.
 

DeletedUser9461

Guest
Były podobne rzeczy, ale ten jest najbardziej dopracowany. Jestem na tak
Będzie problem z graczami eko (takimi jak ja) ja więc i tak trzeba to jakoś dopracować
 

DeletedUser9586

Guest
Były podobne rzeczy, ale ten jest najbardziej dopracowany. Jestem na tak
Będzie problem z graczami eko (takimi jak ja) ja więc i tak trzeba to jakoś dopracować

To może dać możliwość negocjacji jak sektorach? Przekupuje się armię aby zawrzeć porozumienie. Tylko aby zrobić ciekawą odmianę można by ich przekupywać zaopatrzeniem i monetami.
 

DeletedUser9945

Guest
uważam że to dziwny pomysł i jestem jej przeciwnikiem jak chcesz ieć dużo walk to zagraj w grepolis a tutaj liczy się aktywność i badania
tak jak powtarzam jak chcesz sobie poatakować to zaatakuj sąsiadów a nie dowalasz jeszcze w zadaniach walki które nic nie wnoszą i które za każdym razem musiałabym anulować, bo nie lubie walczyć
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser8996

Guest
Już miałem pisać, że mi się pomysł podoba, ale po poście Monikaty, to jednak zmieniam zdanie, dzięki zadaniom uzyskujemy punkty, gracze, którzy lubią walczyć zdobędą te punkty, a gracze którzy nie lubią, gracze eco, nie dostaną punktów bo przerwą zadanie, przez co gracze kładący większy nacisk na wojsko zdobywają więcej punktów, od spokojniejszych graczy, więc dlatego jestem na nie.
 

DeletedUser

Guest
Ja jednak nadal będę bronił tego pomysłu. Zadania, oprócz fabuły, nie mają nam wiele do zaoferowania. Jest ich kilka typów (wyprodukuj to, zbuduj/postaw tamto, podbij/wynegocjuj prowincję, zapłać lub zbierz ileśtam). Oprócz eventu halloween, gdzie zadania były w formie zagadek i bez podpowiedzi, wszystko jest robione schematycznie. Nowe rodzaje zadań, nawet jeśli są aktualnie przystosowane tylko do graczy "agresywnych", wniosą odrobinę świeżości i logiki. Nikt nie upiera się przecież na rozwiązania siłowe w obronie. Można wojsko przekupić, negocjować towarami, medalami, nawet prowincjami.
 

DeletedUser625

Guest
Dobry ten pomysł. Podoba mi się bardzo i rzeczywiście byłoby bardziej logicznie gdybyśmy naprawdę byli atakowani gdy to ponoć się dzieje. Jak na przykład na nowym kontynencie przemysłowej epoki gdzie rzekomo jest wielka wojna i się najeżdżają nawzajem. A tak naprawdę nic się nie dzieje. Nawet byłbym za tym, że można poprzez zawalenie zadania stracić dany sektor i odbijać go ponownie, a do pokonania by była armia, której nie daliśmy rady odeprzeć. A co do graczy eko to chyba póki co starczy wam zadań ekonomicznych, których jest prawie 90% ze wszystkich, zadania typowo militarne byłyby pewnym balansem. Ja też kilka zadań ekonomicznych anulowałem, bo po prostu nie kalkulowały mi się to mam płakać, że straciłem te punkty? To wasza decyzja, ale nie oszukujmy się gracze eko też czasami stawiają jakieś budynki militarne, bo czasem po prostu nie opyla się dawać surowców, bo cena jest po prostu zbyt śmieszna w stosunku do trudności podboju takiej prowincji.
 

DeletedUser

Guest
Jak najbardziej na TAK, ciekawe urozmaicenie w większości nudnych zadań typu: wyprodukuj to lub śmamto ;)
 

PablooS

Wielki książę
Ex-Team
Interpretacja Guanabana mi się podoba.
Jakby nie było, zadań militarnych jest bardzo mało (splądruj x budynków lub w zadaniach głównych przejmij prowincje) a to dałoby jakiś balans.
(...)a nie dowalasz jeszcze w zadaniach walki które nic nie wnoszą i które za każdym razem musiałabym anulować, bo nie lubie walczyć
Z początku też nie lubiałem walk i byłem zagorzałym przeciwnikiem wszelkim "wymuszaniom" (np przez radę w gildii) aby walczyć, ale odkąd zacząłem walczyć i szybkość mojego rozwijania wzrósł prawie dwukrotnie to cieszę się z walk i chętnie to robię, chociaż czasem mi się nie chce bo to monotonne (w sumie tak jak gra eko więc zbytniej różnicy nie ma).
Element atakowania naszych prowincji przez system (lub przez poprzednich właścicieli tych prowincji) nadał by jakiegoś smaczku, a jakby to się działo czasem losowo to jeszcze byłoby ciekawiej.
 

DeletedUser9756

Guest
Pomysł mi się podoba... szczególnie uzupełnienie Guanabana.

Jak ktoś nie lubi walczyć to po prostu anuluje zadanie. Trudne? Zadań na prawdę dla graczy militarnych tak na prawdę nie ma w pewnym sensie. Bo co? Splądruj coś, zrób te i te wojska, usuń te i te wojska.
To wybaczcie ale nawet gracz eko może to zrobić bez walczenia - czego strasznie nie lubi.
To by dało pewny balans dla graczy militarnych, którzy np. mają inną wizję swojego miasta i nie chcą stawiać budynków potrzebnych do wykonania zadań dla eko.

Każdy wybiera swoją ścieżkę.
 

DeletedUser426

Guest
Pomijając kwestie ze chyba podobny pomysł juz był to nie zmienia faktu ze to byłoby naprawde duże urozmaicenie,

A z tego co wszystkim wiadomo jeszcze nie wprowadzono jakiegos podziału na eko i militarnych. Kazdy ma taki sam profil gracza a eko to jedynie samozwańcza grupa walczaca o swoje prawa jak dzisiejsze związki partnerskie w całej europie o czym szeroko słychać :D
Obecne "wojny" polegają tylko na tym ze idziemy do przodu bez zadnych konsekwencji , walka o prowincje nie rózni sie niczym od ataku na gracza.
Takie urozmaicenie jest potrzebne
 

DeletedUser4922

Guest
Jestem na TAK.
Pomysł jest fajny i bardzo by urozmaicił grę, która straciła sporo i zaczyna powiewać nudą ;p Argumentacja graczy eko, że stracą na tym pomyśle jest dziwna. Przecież gracze eko i tak nie grają dla rankingu i nie zajmują w nim wysokich miejsc. Zadań dla graczy eko jest mnóstwo ( wyprodukuj tyle tego i tego ), a dla graczy wojujących kilka dodatkowych walk by się bardzo przydało.
 

DeletedUser9945

Guest
Ale niektóre zadania polegają na zdobyciu prowincji
a ten pomysł to dla mnie dodatkowy kłopot czy 3 działa z 4 opancerzonymi piechurami wygrają (bo przecież to gra w ciemno nie wiadomo jakie jednostki się trafią tylko wiadomo z jakiej epoki) czy może mam je zmienić na Wojowników z Claymor albo coś innego... A może kusznicy sobie poradzą...
Wytłumaczy mi ktoś w jaki sposób mam atakować kogoś u którego nie mam pojęcia jakie jednostki wystawi??

- - - Zaktualizowano - - -

Jestem na TAK.
Przecież gracze eko i tak nie grają dla rankingu i nie zajmują w nim wysokich miejsc. Zadań dla graczy eko jest mnóstwo ( wyprodukuj tyle tego i tego ), a dla graczy wojujących kilka dodatkowych walk by się bardzo przydało.

Mylisz się gracze eko również grają dla rankingu budując domy, kulture, zaopatrzenie i inne rzeczy zdobywają punkty
Zresztą Tobie za te walki ani kasy ani zaopatrzenia nie dają i z samych walk się na 100% nie utrzymasz w przeciwieństwie do tych którzy z walk nie korzystają
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser9586

Guest
Ale niektóre zadania polegają na zdobyciu prowincji
a ten pomysł to dla mnie dodatkowy kłopot czy 3 działa z 4 opancerzonymi piechurami wygrają (bo przecież to gra w ciemno nie wiadomo jakie jednostki się trafią tylko wiadomo z jakiej epoki) czy może mam je zmienić na Wojowników z Claymor albo coś innego... A może kusznicy sobie poradzą...
Wytłumaczy mi ktoś w jaki sposób mam atakować kogoś u którego nie mam pojęcia jakie jednostki wystawi??

Chyba nie w pełni ogarniasz ten pomysł.
1.Będzie można zobaczyć jednostki. Po kliknięciu walcz przenosisz się do ekranu wyboru armii(jak w sektorach). Tam masz pokazaną armię wroga.
2.Jednostki będą odpowiednio ustawione i zawsze te same dla każdego.
 

DeletedUser9945

Guest
Aha rozumiem w zadaniu tym pewnym którego nie możesz anulować, zamiast akceptuj będzie Atakuj i jak dajmy na to przegram to znowu się musze użerać z tym zadaniem??
A nawet jak pokaże się przycisk anuluj to dlaczego normalnych zadań nie można anulować a to można?? Czy uważasz że Ci którzy ciągle walczą nie mają prawa anulować tego co im nie przynosi zysku??
napisze Ci tak ten pomysł robi podziały na aktywnych przez atak i aktywnych nieatakujących...
Skoro atakujący zostaną niejako odznaczeni bo dodatkowe zadania im zostaną przydzielone to dlaczego tym nieatakującym nic nie dodasz??
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser9756

Guest
Zapewne dlatego że ci nieatakujący mają sporo zadań dla siebie łatwiej dostępnych :mad: Ile masz zadań typu 'wyprodukuj, wybuduj, zrób to i tamto' ? Mi się pojawiają niemal co chwila :mad:
 

DeletedUser

Guest
Ja bym trochę zmodyfikował ten pomysł.
Po 1, jednostki są losowe, ale z epoki, z której aktualnie mamy zadania. Czyli jeśli ktoś w jesieni średniowiecza robi kolonialną lub przemysłową to musi się liczyć, że przeciwko takim jednostkom będzie walczył.
Po 2, jednostek nie widzimy. Czyli klasyczny element zaskoczenia.
Po 3, zadania nie da się pominąć. Jest to konieczne z punktu widzenia fabuły. Jeśli ktoś nas zaatakował to jak można nie stanąć do walki?
Po 4, Za przegraną (poddanie się) tracimy sektor (a po kilku przegranych prowincję).
Po 5, Załóżmy, że podbiliśmy ostatnią prowincję. Wróg desperacko się broni, aby stanąć na nogi. Jego bonus do walki rośnie do 150%. W miarę odzyskiwania prowincji bonus maleje do 0%.
Jednak gracze ekonomiczni będą czuli się mocno poszkodowani. Im zaproponowałbym zadania czasowe i od czasu do czasu bunty. No i oczywiście produkcję surowców (nie wymianę, splądrowanie czy bonus z pereł), sporych ilości monet i zaopatrzenia.
 

DeletedUser9945

Guest
Ja bym trochę zmodyfikował ten pomysł.
Po 2, jednostek nie widzimy. Czyli klasyczny element zaskoczenia.
Po 3, zadania nie da się pominąć. Jest to konieczne z punktu widzenia fabuły. Jeśli ktoś nas zaatakował to jak można nie stanąć do walki?
Po 4, Za przegraną (poddanie się) tracimy sektor (a po kilku przegranych prowincję).
Po 5, Załóżmy, że podbiliśmy ostatnią prowincję. Wróg desperacko się broni, aby stanąć na nogi. Jego bonus do walki rośnie do 150%. W miarę odzyskiwania prowincji bonus maleje do 0%.
Jednak gracze ekonomiczni będą czuli się mocno poszkodowani. Im zaproponowałbym zadania czasowe i od czasu do czasu bunty. No i oczywiście produkcję surowców (nie wymianę, splądrowanie czy bonus z pereł), sporych ilości monet i zaopatrzenia.

Bonus do walki wroga 150% wiesz co piszesz? Z takiej sytuacji NIKT nie wyjdzie.. Tracimy prowincje fajnie znowu drugi raz musze surowce wykorzystywać znowu 2 raz musze atakować by zdobyć ten sam sektor może 50 razy będę się tak bawić aż w końcu mi zabiorą wszystkie sektory...
Zabieranie prowincji?? Jak nie atakujesz i nie masz wojen to miasto się rozwija i w jaki sposób mają być bunty?? Od buntów o ile wiem jest zadowolenie....
Jednostek nie widzimy czyli tak jak napisałam może wojownik z claymor a może działa a może konnica sobie poradzi... To jest bardzo zły pomysł...
Jak wprowadzisz to, to wiele osób będzie z tego uciekać...
 

DeletedUser

Guest
Da się wszystko pokonać, trzeba tylko ruszyć móz****icą. Nawet nie upierałbym się na bonus do ataku, ale wtedy byłbym za obroną od 0 do 400%.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser

Guest
Ja proponuję:

już od epoki kamienia łupanego obrona minimum 500% jak hardcore to hardcore, dopiero pokonanie takiego wojska da asumpt do wejścia w następną epokę.
Niech "wczesniaki" wiedzą, że FoE nie dla mięczaków. Aby nikt nie miał wątpliwości to w składzie takiej obrony byłoby minimum 50% jednostek z wyższej epoki.

Jednostek nie tylko nie widzimy ale także jeśli nie "ubijemy" w pierwszej turze, minimum 50% obrony to w miejsce dotychczas pokonanych pojawiają się nowe jednostki, takie wskrzeszenie podnoszące atrakcyjność i adrenalinę.

Zadania nie da się pominąć, albo zwyciężymy albo rezygnujemy z gry i zaczynamy od nowa na innym Świecie, gdy Światów zabraknie musimy odczekać minimum jeden tydzień by móc próbować jeszcze raz.

Za przegraną otrzymujemy karę utraty od razu całej prowincji a w epoce kamienia łupanego, musimy zacząć grę z kontem zerowym.

Po zdobyciu ostatniej prowincji wybucha bunt we wszystkich prowincjach i mamy do wyboru; zakończyć grę lub zacząć FoE od początku bo w wyniku rzeczonego buntu nasze miasto otrzymuje ultimatum: grasz od początku albo kończysz grę.

Dla graczy eco cała seria zadań czasowych, z każdym zadaniem czas realizacji skraca się o 10 %, jeśli nie wykonają wszystkich zadań system "cofa" ich do epoki kamienia łupanego.
 

DeletedUser625

Guest
Bonus do walki wroga 150% wiesz co piszesz? Z takiej sytuacji NIKT nie wyjdzie.. Tracimy prowincje fajnie znowu drugi raz musze surowce wykorzystywać znowu 2 raz musze atakować by zdobyć ten sam sektor może 50 razy będę się tak bawić aż w końcu mi zabiorą wszystkie sektory...

Nie obraź się, ale jeśli tak się stanie to się okaże, że jesteś kompletnym noobem co nie umie racjonalnie myśleć. A przeciwko jesteś z tego co wyczytałem z czystego lenistwa, bo nie chce Ci się ustawić kilku jednostek. Zadań fabularnych gospodarczych jest o wiele więcej niż militarnych, więc swoją agresją narzucasz, że wszyscy mają być eko, a na to się zgodzić nie można.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser9756

Guest
Ja proponuję:

już od epoki kamienia łupanego obrona minimum 500% jak hardcore to hardcore, dopiero pokonanie takiego wojska da asumpt do wejścia w następną epokę.
Niech "wczesniaki" wiedzą, że FoE nie dla mięczaków. Aby nikt nie miał wątpliwości to w składzie takiej obrony byłoby minimum 50% jednostek z wyższej epoki.

Jednostek nie tylko nie widzimy ale także jeśli nie "ubijemy" w pierwszej turze, minimum 50% obrony to w miejsce dotychczas pokonanych pojawiają się nowe jednostki, takie wskrzeszenie podnoszące atrakcyjność i adrenalinę.

Zadania nie da się pominąć, albo zwyciężymy albo rezygnujemy z gry i zaczynamy od nowa na innym Świecie, gdy Światów zabraknie musimy odczekać minimum jeden tydzień by móc próbować jeszcze raz.

Za przegraną otrzymujemy karę utraty od razu całej prowincji a w epoce kamienia łupanego, musimy zacząć grę z kontem zerowym.

Po zdobyciu ostatniej prowincji wybucha bunt we wszystkich prowincjach i mamy do wyboru; zakończyć grę lub zacząć FoE od początku bo w wyniku rzeczonego buntu nasze miasto otrzymuje ultimatum: grasz od początku albo kończysz grę.

Dla graczy eco cała seria zadań czasowych, z każdym zadaniem czas realizacji skraca się o 10 %, jeśli nie wykonają wszystkich zadań system "cofa" ich do epoki kamienia łupanego.

Tak! Jeszcze wprowadźmy tak, że nasze jednostki są niedoświadczone na tym etapie i mają -50% do obrony i ataku podczas zdobywania prowincji.

I kiedy podbijemy jakiś sektor musimy go obronić przed drugą falą wojsk nieprzyjaciela. Będą to 4 losowe jednostki z przemysłowej.
Wtedy to na prawdę byłby świetny pomysł ;/
 
Status
Zamknięty.
Do góry