@kluzi81
Piszesz o sąsiadce/znajomej czy kimś tam kto kombinuje, jak się pokombinuje to i pierwszy milion się ukradnie.
A ja rozpaczam nad losem samotnej matki która faktycznie sama utrzymuje siebie i dziecko, mieszkanie, możliwe ze nianie i która przez to ze przekracza próg nie dostanie pieniędzy.
Porównuje to z normalnym modelem rodziny gdzie 2 zdrowych ludzi może pracować ale wiele mam zamiast robić pół etatu (ok800 zł) i przekroczyć próg będzie wolało zostać w domu za 500 z rządu. Dezaktywacja zawodowa jak to nazwała pani minister ciesząc się ze to nawet dobrze.
Jako ze przytoczyłaś swoją sąsiadkę/znajomą ja przytoczę inne przykłady że są ludzie którym jest DALEKO do pracy... Jeżeli ktoś się interesuje opieką społeczną i paniami które tam pracują to wie o kim mówię. A wcale ludzie nie wstydzą się chodzić po zasiłki, tylko ze osobą które chciały by i robią wszystko żeby z "biedy" wyjść zasiłki się nie należą a bo to 1.66 za dużo w dochodach.
Kiedyś liczyłam ze znajomym ile można z zasiłku dostać, wystarczy zgłosić parę punktów i się dostaje pensje, JUŻ jest sporo "leniuszków" którym dobrze jest na państwowym i mówią "panie mnie się nie opłaca pracować"
Wiesz ze moi sąsiedzi którzy piją codziennie do nieprzytomności dostają w roku 2 tony drzewa i węgla, ciuchy, bony, ostatnio lodówkę, wywożą im śmieci za darmo (ciekawostka program segregacji sprawił ze kasa wpływa przez gminę i gmina to kontroluje nagle się okazało że oni śmietnika nie mają bo nie płacili, to gmina im dała) sądzę ze mają dopłaty do 50% mediów, z 2 razy w miesiącu przyjeżdża pani która patrzy czy żyją i stoją. Dom pewnie już należy do gminy ale co z tego jak oni tam do śmierci zameldowani, co za tym idzie powoli się wali. I to nie jest jedyny przypadek takiego elementu społecznego, a opieka społeczna nic nie może, ba raz spadła sąsiadka z roweru na gazie na asfalt prawie ją auto rozjechało, do szpitala akcja składania i szycia po tygodniu wraca i opieka społeczna załatwiła rehabilitacje, no bo się należy, do tego jej mąż czy nie mąż (tam nawet oni chyba nie wiedzą kto jest z kim a mają wiecznie opuchnięte twarze że wyglądają tak samo) kuleje bo miał wypadek w pracy kiedyś tam i ma rentę oczywiście, jego brat nie brat też kuleje na druga nogę bo mu się coś stało też ma rentę, jest jeszcze jeden o też jakiś po operacjach, też ma rentę. Oczywiście jako ze las blisko to w zimie kursują wózki z drewnem (taka ciekawostka 2 tony węgla co dostają to sprzedają, gotówka na alkohol ważniejsza)
Ciekawostka jest taka ze każdy z nich ma zawód w ręku, 3 budowlańców i ona miała coś ciekawego też. Więc 4 dorosłe osoby które powinny mieć roczny dochód około 500 tys jak nie więcej, nie pracują a dostają.
Obok mnie jest wioska która jest koło tamy/elektrowni a cała nie ma prądu, każdy dom/szałas ma za to po min 6 dzieci, te dzieci robią już dzieci, mimo ze to praktycznie rodzina jedna wielka. No niestety schorzenia już się pojawiają, tej wioski nawet na mapie nie ma
To taka wioska jak z horroru, tam mało kto do gimnazjum z dzieci dotrwał, pełne współczucie mam dla tych dzieciaków i już w sumie dorosłych bo oni nauczeni inaczej nie są, jest 10 idą po kasę, kupują sobie gadżety reszta w alkohol, potem sprzedają gadżety i znów w alkohol.
Dzięki 500+ to się tam parę osób na śmierć chyba zachleje. Tam był jeden z przypadków gdzie babkę dla emerytury po śmierci trzymali.
Teraz kolejna historia, moja koleżanka jest samotną matką, wpadka pod koniec studiów, niestety nie ma rodziny utrzymywała się z renty zmarłego ojca stypendiów i takich tam ale po wpadce wzięła dziekankę minęło 26 latek i jeszcze przerwa w nauce wiec wszystko sru poszło. Ta koleżanka jako że skończyła studia przytuliła ciepła posadkę nieźle płatną, mimo to sama nie ma w swoim majątku nic, czyli nie ma domu po dziatkach, działki na dom, mieszkania, samochodu, czegokolwiek co daje rodzina. Wiec z tych paru tysięcy co zarabia wynajmuje mieszkanie i niewiele zostaje dla niej i dla dziecka. Oczywiście ona się nie załapała na 500+ jak i się nie załapała na wiele innych dodatków bo nie spełnia kryteriów "normalnej" rodziny. Chociaż troszkę ciężko założyć rodzinę jak ktoś ja z brzuchem zostawił, jeszcze się przyczynił do paru innych spadków samooceny.
Na podsumowanie słowotoku, nie miałam na celu stereotypów powielania, program 500+ jest dla mnie bez sensu, ale jak możecie to bierzcie ile wlezie. O ile program jest bez sensu sam w sobie to jeszcze wykluczenie 1 dziecka i dodanie progu jest dla mnie totalnym zagraniem na nosie narodowi. Równie dobrze można było dać miesięcznie każdemu z nas po 10 zł i liczyć na poprawę. Już nawet nie wspomnę że na pewno będą tego konsekwencje, kasa kosztuje, będą też rezultaty wysławiane pod niebo że "jest super, jest super wiec o co ci chodzi"
A to tyle zer, tyle zer, ile za to można było zrobić, ile pomóc w dziale choćby służby zdrowia, zrobić coś co uleczyło by jakiś dział naszego państwa.