Nie róbmy aż tak dużego pupu we własne gniazdo. Trochę byłem w EU i tamtejsze społeczeństwa nie grzeszą inteligencja. Niektórzy Anglicy nie wiedzieli gdzie leży Polska, a kilku młodych Niemców nie znało w ogóle angielskiego...
Naturalnie przedstawiam swoje subiektywne odczucia...
Ależ oczywiście że mamy wiedze wspaniałą! Francuzi (ci starsi) nie akceptują innych języków, w Paryżu jeszcze się dogadasz bo duża mieszanka, ale pojedź gdzieś na peryferie i pupa. Anglicy jakich poznałam znali się tyle co na swoim zawodzie i to z trudem, zainteresowania czymkolwiek co nie wiązało sie z sportem, ich wspaniałością i wielkością, nikłe. Niemcy to różnie, jednak dużo z takich podlotków w wieku 16 lat dostaje swobodną rękę na picie palenie, uczą się jakiś zawodów tak typowo w planie przejęcia firmy ojca z zainteresowań po za czubek nosa, nie widziałam zbyt wiele, troche maniaków a samochody, elektronikę, można to nazwać wiedzą jakąś.
Pozytywnie oceniam Holendrów, wspaniały naród zwłaszcza rolnicy, od małego jak nakręcone samochodziki, rola, zabawy, cross, paralotnie, balet, pływanie, skok spadochronowy, samochody! Najwspanialsze samochody i maszyny widziałam właśnie tam dziedziczone z dziada pradziada, a i nauka bynajmniej tam gdzie ja byłam miała wiele z praktyki, za co młodzież dostawała kasę, żeby iść na festyn i wydać na co tam chce. Czy byli oni mądrzejsi od Polaka pod względem nauk? Ciężko ocenić, umiejętność posługiwania się językami, kultura osobista, spore przywiązanie do historii kraju, taki widoczny patriotyzm, wszystko to oceniałam na nawet o wiele lepiej niż w Polsce, niestety nie miałam przyjemności porozmawiać o wiedzy wszelakiej, bo rozmawialiśmy o pracy, o różnicach kulturowych, kulinarnych itd . No i cały czas piszę o rolnikach nie o mieście.
Poznałam jeszcze Czechów których pozytywie oceniam, jednak niepokojące są ta zawirowania polityczno historyczne które czasem wychodziły na jaw.
Z ciekawostki powiem że jeżeli chodzi o edukacje popełniamy pare błędów, wg mnie wymagamy czasami niepotrzebnych rzeczy od ludzi, kiedy już praktycznie wiemy że dan osoba nigdy nie użyje delty w swoim życiu po co to tak mącić. Podstawa, selekcja. Taki indywidualny tok nauczania dla każdego, przecież każdy z nas potrafi ocenić w jakiej dziedzinie ma smykałkę, aw jakiej zdecydowanie leży na dnie i to już pod mułem.
Takie tam przemyślenia