Czy jesteście za zlikwidowaniem gimnazjów?

  • Rozpoczynający wątek DeletedUser15374
  • Data rozpoczęcia

Czy jesteście za zlikwidowaniem gimnazji ?

  • Tak .

    Głosy: 12 44,4%
  • Nie .

    Głosy: 5 18,5%
  • Nie przeszkadzają mi .

    Głosy: 4 14,8%
  • Nie mam zdania .

    Głosy: 3 11,1%
  • Tak i nie .

    Głosy: 3 11,1%

  • W sumie głosujących
    27
Status
Zamknięty.

DeletedUser15374

Guest
W tym temacie pytam się wam czy chcecie , żeby gimnazjum nie było . Ja jestem na tak , ponieważ według mnie są nie potrzebne .
 

DeletedUser

Guest
po likwidacji gimazjów zniknie często spotykane słowo na czacie globalnym :(
"ty gimbusie" !!! :haha:
 

kasia2389

Arcyksiążę
"nie potrzebne" czy "niepotrzebne", a może "nie, potrzebne"?
Episkopat już wyraził swoją opinię wiec temat jest zamknięty, nie będzie likwidacji gimnazjów.
 

DeletedUser15227

Guest
Skoro tak o wszystko pytamy...to ja jestem za likwidacja niedzieli.
 

DeletedUser14004

Guest
Zdecydowanie jestem na nie.
Niech nauczyciele tracą prace, a uczniowie kiszą się po 30 w jednej sali. Aaaa no i jeszcze siedmiolatki i czternastolatki w jednej szkole... Na pewno nie będzie znęcania się nad młodszymi...
 

DeletedUser12062

Guest
Gimnazja mają kilka swoich ułomności:
1. Najważniejsza (szczerze powiem, że byłem zdziwiony jak znajomi nauczyciele mi to powiedzieli) - został wydłużony o rok przymus chodzenia do szkoły. W gimnazjach "wiszą" uczniowie, którym jest obojętne i na siłę wypychani są z klasy do klasy... Dziwne ale takich "gagatków" podobno mało nie jest :).
2. Niestety ale młodzież po 6 klasie nagle myśli, że jest dorosła. Przykłady tego mam co chwilę. Kiedyś w 8 klasie człowiek miał już te 14-15 lat chociaż ;).
3. Skrócenie nauki w LO tak naprawdę do 2!! lat. Nie ukrywajmy ostatnia klasa przeznaczona jest na coś innego a już po pierwszym semestrze są próbne matury. Dzisiaj to co kiedyś było przerabiane w 3 lata trwa 2. Jak się kończy widać po wynikach. Nową maturę, oceniając według standardów starej, zdałoby w poprzednim roku koło 20-30% uczniów. Zgroza!
4. Dochodzi również w dość młodym wieku stres związany z egzaminami, wyborem szkoły, rozłąką ze znajomymi. Nie sądzę aby był to właściwy wiek na takie zabiegi...

Co do pojawiających się często argumentów, że maluchy przebywają z uczniami w wieku 15lat i zachodzi zjawisko fali. Chodziłem do dwóch podstawówek. W jednej i w drugiej klasy 1-3 były oddzielone od pozostałych i był całkowity zakaz wspólnych "odwiedzin". Co więcej w jednej z tych szkół był to osobny budynek połączony tylko korytarzem (osobne wejścia etc.).

Czy ja jestem za likwidacją? Tak. Dla mnie był to nietrafiony pomysł. Ja chodziłem do szkoły bez gimnazjów, mój brat z gimnazjami. I przyznam się z perspektywy czasu, że w systemie 1-8 wyglądało to normalniej.
 

DeletedUser

Guest
Gimnazja mają kilka swoich ułomności:
1. Najważniejsza (szczerze powiem, że byłem zdziwiony jak znajomi nauczyciele mi to powiedzieli) - został wydłużony o rok przymus chodzenia do szkoły. W gimnazjach "wiszą" uczniowie, którym jest obojętne i na siłę wypychani są z klasy do klasy... Dziwne ale takich "gagatków" podobno mało nie jest :).
2. Niestety ale młodzież po 6 klasie nagle myśli, że jest dorosła. Przykłady tego mam co chwilę. Kiedyś w 8 klasie człowiek miał już te 14-15 lat chociaż ;).
3. Skrócenie nauki w LO tak naprawdę do 2!! lat. Nie ukrywajmy ostatnia klasa przeznaczona jest na coś innego a już po pierwszym semestrze są próbne matury. Dzisiaj to co kiedyś było przerabiane w 3 lata trwa 2. Jak się kończy widać po wynikach. Nową maturę, oceniając według standardów starej, zdałoby w poprzednim roku koło 20-30% uczniów. Zgroza!
4. Dochodzi również w dość młodym wieku stres związany z egzaminami, wyborem szkoły, rozłąką ze znajomymi. Nie sądzę aby był to właściwy wiek na takie zabiegi...

Co do pojawiających się często argumentów, że maluchy przebywają z uczniami w wieku 15lat i zachodzi zjawisko fali. Chodziłem do dwóch podstawówek. W jednej i w drugiej klasy 1-3 były oddzielone od pozostałych i był całkowity zakaz wspólnych "odwiedzin". Co więcej w jednej z tych szkół był to osobny budynek połączony tylko korytarzem (osobne wejścia etc.).

Czy ja jestem za likwidacją? Tak. Dla mnie był to nietrafiony pomysł. Ja chodziłem do szkoły bez gimnazjów, mój brat z gimnazjami. I przyznam się z perspektywy czasu, że w systemie 1-8 wyglądało to normalniej.
"duża" reforma , która w stosunkowo krótkim czasie obąwiązywania ma być zastąpiona inną "dużą" reformą zrobi więcej zła niż dobra , a poza tym pochłonie gigantyczne pieniądze , których w kasie brakuje :mad:
 

DeletedUser

Guest
Za. Al1984 podał już dobre powody. Poza tym, to obniżyło to poziom nauczania.
Co do podobno wysokich kosztów: skoro już tak dziadujemy, to może wogóle zrezygnować z pastwowo opłacanych szkół. Dopiero wtedy się zaoszczędzi. I podatki można obniżyć. Serio, to byłaby dobra koncepcja. Po co płacić na nauczyciela, związki zawodowe, urzędnika i ministra, jak można tylko za nauczyciela?
 

DeletedUser15227

Guest
Nie tyle gimnazja sa winne, co zmiana ustroju. Kiedyś nauczyciel miał większe instrumenty do egzekwowania postępów w nauce.
Wraz ze zmiana ustroju zmieniła sie w rodzicach mentalność. Jako były nauczyciel podam pare przykładów:

- w pewnej szkole w trakcie wywiadówki wpada zdenerwowany rodzic i robi awanture, ze jego "synuś" nie chodzi do szkoły. Okazuje sie, ze pociecha za nic miała sobie obowiązek szkolny, sprawa stała sie urzędowa i rodzice zostali ukarani. Według tego rodzica to na szkole powinien ciążyć obowiązek doprowadzenia synusia na lekcje...

- notoryczne podważanie przez rodziców autorytetu nauczyciela przy dzieciach. Byłem świadkiem kilku takich sytuacji w których rodzic krytykuje nauczyciela w obecności dziecka (pan sie czepia, przecież moj synuś taki mądry)

- kiedyś uczeń notorycznie przeszkadzający w lekcjach zaliczał tzw "kibla" i gdy nie nastąpiła poprawa był kierowany do OHP...teraz nauczyciel ma wybór, albo go puszczę dalej i bede mógł normalnie prowadzić lekcje albo kolejny rok będzie mi je rozwalał.
Takie rożne przykłady można mnożyć w nieskończoność.
 

DeletedUser12062

Guest
To nawet nie wina ustroju. Ja chodziłem do podstawówki w latach 90 i brak szacunku do nauczyciela kończył się pasami w pokoju wuefmena i spotkaniem z rodzicami... Problemem jest bezstresowe wychowanie i wmawianie, że nawet najdrobniejszy klaps jest wielkim przestępstwem... A czy ktoś z nas te drobne kary źle wspomina (nie mówię tu oczywiście o znęcaniu się)? Czy to naprawdę było aż tak złe?? Dzisiaj niestety młodzież nie ma wpajanego szacunku do innych. Jest to przykre ale prawdziwe...
 

DeletedUser

Guest
To nawet nie wina ustroju. Ja chodziłem do podstawówki w latach 90 i brak szacunku do nauczyciela kończył się pasami w pokoju wuefmena i spotkaniem z rodzicami... Problemem jest bezstresowe wychowanie i wmawianie, że nawet najdrobniejszy klaps jest wielkim przestępstwem... A czy ktoś z nas te drobne kary źle wspomina (nie mówię tu oczywiście o znęcaniu się)? Czy to naprawdę było aż tak złe?? Dzisiaj niestety młodzież nie ma wpajanego szacunku do innych. Jest to przykre ale prawdziwe...

kiedyś , kedyś jak mieszkaliśmy w ... żona wracała tramwajem z pracy , widzała na własne oczy przykład bezstresowego wychowania
na przecciwko siebie siedzieli staruszek oparty o laskę i młoda kobieta z dzieckiem trzymanym na kolanach , co pewien czas dzieciak kopał dziadziusia w nogi , dziadek nic nie mowił tylko próbował unikać zaczepek , w końcu nie wytrzymał i zwrócił uwagę młodej "damie" żeby skarciła chłopca za jego zachowanie i żeby nie kopał go w nogi bo ma chore i strasznie go bolą !!! ona odparła mu , że nie będzie synka karciła bo wychowuje go bezstresowo !!! obok stał młody chłopak , lizał loda , którego wmasował we fryzure kobiety , mówiąc ... wie pani co , ja też byłem bezstresowo wychowywany
 

DeletedUser11629

Guest
BTW, jestem na tak, skoro najwyrazniej nie ucza niczego innego, jak tylko jak korzystac z dopalaczy i grac w sloneczko.
 

DeletedUser15227

Guest
BTW, jestem na tak, skoro najwyrazniej nie ucza niczego innego, jak tylko jak korzystac z dopalaczy i grac w sloneczko.

Szkoła ma przekazywać wiedzę a nie wychowywać...w szkole nie nauczają jak brać dopalacze lub pic wódkę. To sa "sukcesy" wychowawcze rodziców.
 

DeletedUser11629

Guest
Szkoła ma przekazywać wiedzę a nie wychowywać...w szkole nie nauczają jak brać dopalacze lub pic wódkę. To sa "sukcesy" wychowawcze rodziców.

A za moich czasow wychowawca to nie bylo puste slowo... I mam szczera nadzieje, ze rodzice, ktorzy ucza swoje dzieci grac w sloneczko, siedza za kratami.

A w ogole to pilam do tytulu. Nikomu innemu nie wydaje sie on bledny? Moze to ja powinnam w takim razie przejsc edukacje gimnazjalna...
 

DeletedUser15227

Guest
A za moich czasow wychowawca to nie bylo puste slowo... I mam szczera nadzieje, ze rodzice, ktorzy ucza swoje dzieci grac w sloneczko, siedza za kratami.

A w ogole to pilam do tytulu. Nikomu innemu nie wydaje sie on bledny? Moze to ja powinnam w takim razie przejsc edukacje gimnazjalna...

No właśnie o to chodzi. Likwidacja gimnazjów nie będzie miała wpływu na zachowanie młodzieży...
 

DeletedUser11629

Guest
No właśnie o to chodzi. Likwidacja gimnazjów nie będzie miała wpływu na zachowanie młodzieży...

Gimnazja maja to do siebie, ze oddzielono mlodziez w najdurniejszym wieku od pozostalych, co uwypuklilo i unaocznilo ta durnote reszcie spoleczenstwa. Likwidacja lub nie gimnazjow na durnote wplywu miec nie bedzie, ale stworzy problemy administracyjne, za ktore nie zaplaci wladza - chyba ze jako prokurent spoleczenstwa...
 

DeletedUser14004

Guest
Gimnazja są dobre i nie wiem, czemu nikt tego nie widzi...
To nie jest wina gimnazjów, że uczniowie zachowują się tam tak, jak się zachowują. To ten wiek... W poprzednim ustroju młodzieży w tym samym wieku też odwalało.

1.Dzieci idą do gimnazjum i porzucają kolegów i koleżanki z klasy? Bzdura. Nie dość, że facebooka to i 10 latki mają to idą do nowej szkoły i poznają nowych przyjaciół.

2.Przez gimnazjum uczniom wydaje się, że jakoś "awansowali"? Też bzdura. Może i tak się im wydaje, ale przed kim mają się chwalić tym "awansem"? Będą specjalnie pod podstawówkami stali i się chwalili jacy to oni dorośli? A może będą pyskować rodzicom, jacy to oni dorośli? Tak, ale jak już napisałem to jest ten wiek, nie wina gimnazjów.

3.Zmiana ustroju to koszty...

4.Dzięki gimnazjom w szkołach nie ma tłoku. W 8-klasowych podstawówkach będzie ciągły tłok na korytarzu i w salach. Szczerze współczuję tym dzieciom, które będą chodzić do podstawówki...

5.Likwidacja gimnazjów, czyli nauczyciele tracą pracę...

6.Jak już pisałem siedmiolatki i czternastolatki w jednej szkole... Już teraz są kłopoty z dokuczaniem, a co dopiero jak jeszcze starsi będą chodzić do podstawówki... Dzięki gimnazjom w pewnym sensie "izoluje" się tych starszych i młodszych.
 

DeletedUser11629

Guest
Gimnazja są dobre i nie wiem, czemu nikt tego nie widzi...
To nie jest wina gimnazjów, że uczniowie zachowują się tam tak, jak się zachowują. To ten wiek... W poprzednim ustroju młodzieży w tym samym wieku też odwalało.

1.Dzieci idą do gimnazjum i porzucają kolegów i koleżanki z klasy? Bzdura. Nie dość, że facebooka to i 10 latki mają to idą do nowej szkoły i poznają nowych przyjaciół.

2.Przez gimnazjum uczniom wydaje się, że jakoś "awansowali"? Też bzdura. Może i tak się im wydaje, ale przed kim mają się chwalić tym "awansem"? Będą specjalnie pod podstawówkami stali i się chwalili jacy to oni dorośli? A może będą pyskować rodzicom, jacy to oni dorośli? Tak, ale jak już napisałem to jest ten wiek, nie wina gimnazjów.

3.Zmiana ustroju to koszty...

4.Dzięki gimnazjom w szkołach nie ma tłoku. W 8-klasowych podstawówkach będzie ciągły tłok na korytarzu i w salach. Szczerze współczuję tym dzieciom, które będą chodzić do podstawówki...

5.Likwidacja gimnazjów, czyli nauczyciele tracą pracę...

6.Jak już pisałem siedmiolatki i czternastolatki w jednej szkole... Już teraz są kłopoty z dokuczaniem, a co dopiero jak jeszcze starsi będą chodzić do podstawówki... Dzięki gimnazjom w pewnym sensie "izoluje" się tych starszych i młodszych.

Jaki tlok w szkolach? Szkoly sa likwidowane, bo brak dzieci.

A izolacja nie jest ok, nie sluzy socjalizacji, czyli wyrobieniu w sobie umiejetnosci radzenia w spoleczrnstwie, zbiorowosci roznych indywidualnosci, miedzy ktorymi nie ma roznicy wieku tylko i wylacznie plus minus 2 lata.
 

DeletedUser11629

Guest
W mniejszych miastach może tak, ale pamiętam jak ktoś mi opowiadał, jak u niego lekcje były gdzie się tylko dało, bo wszystkie sale zajęte.

W wioskach zwlaszcza. Ale i w wiekszych miastach, powyzej 500 tys. mieszkancow, to jest coraz powszechniejsze zjawisko.

Ale tlok w klasach moze byc spowodowany wlasnie tym zjawiskiem - likwidacja szkol - jako stan przejsciowy.
 

Hikari36

Polonista
Polonista
Z własnego doświadczenia wiem, że to jest dość nagła zmiana otoczenia w młodym wieku, co nie zawsze wychodzi na dobre.

Osobiście wolałbym, by przywrócono system 8 lat w jednej i 4 lata w kolejnej szkole. Jednak myślę, że to będzie kolejny temat polityki - likwidować, przywrócić, likwidować, przywrócić, i tak w kółko. Dodatkowo, dość dużo szkół (przynajmniej w mojej okolicy) znajduje się w oddzielnych budynkach - podstawówka w jednym, gimnazjum w innym, liceum w jeszcze innym, i nie widzę tego, by likwidacja gimnazjów miała przynieść coś dobrego. Do tego nauczyciele stracą pracę (nie wszyscy, ale jednak nie będzie potrzebna ich taka liczba), znowu bałagan w organizacji i pewnie po kilku(nastu) latach ktoś zaproponuje, by powrócić do obecnego stanu rzeczy...
 

DeletedUser15643

Guest
przecież wystarczy przeczytać tylko tytuł i pierwszy wpis, żeby poznać intencje "autora" tego wątku... najwyraźniej do swojego gimnazjum ma pod górkę i doszedł do wniosku, że jego likwidacja (tego gimnazjum) pozwoli mu uniknąć nauki języka polskiego
 
Status
Zamknięty.
Do góry