DeletedUser
Guest
Czy jestem osamotniony myśląc, że ograniczenia w handlu narzucane przez władze gildii jej szkodzą?
Dajmy na to z pozoru "uczciwa" wymiana 1:1 towarów z tej samej epoki. Teoretycznie same zalety: sprawiedliwy podział towarów, brak chcących się "dorobić", poczucie, że wzajemnie sobie pomagamy.
W praktyce, na kilkadziesiąt osób w gildii tylko mocno potrzebujący wystawiają oferty, bo reszta nie ma żadnej motywacji pozbywania się z magazynu niepotrzebnych towarów. Jedna, dwie osoby pomagają, zbierając oferty, pozostałe 70 ma to gdzieś. I czy aby na pewno sprawiedliwa jest wymiana 1:1 liny na cegłę gdzie pierwszy budynek zajmuje 6 pól, a cegielnia 2 razy tyle?
By odkryć drut potrzeba poświęcić dodatkowych 55 cennych punktów rozwoju dla ślepego drzewka technologii. A kawę musi odkryć każdy, bo jest po drodze do innych odkryć.
Marzy mi się, że w końcu jakiś szef poważnej gildii, zrozumie, że wolmość w wystawianiu ofert, "zarobek" w handlu to jego rozwój, możliwość przebierania w ofertach i szybkiego otrzymania towaru.
Dajmy na to z pozoru "uczciwa" wymiana 1:1 towarów z tej samej epoki. Teoretycznie same zalety: sprawiedliwy podział towarów, brak chcących się "dorobić", poczucie, że wzajemnie sobie pomagamy.
W praktyce, na kilkadziesiąt osób w gildii tylko mocno potrzebujący wystawiają oferty, bo reszta nie ma żadnej motywacji pozbywania się z magazynu niepotrzebnych towarów. Jedna, dwie osoby pomagają, zbierając oferty, pozostałe 70 ma to gdzieś. I czy aby na pewno sprawiedliwa jest wymiana 1:1 liny na cegłę gdzie pierwszy budynek zajmuje 6 pól, a cegielnia 2 razy tyle?
By odkryć drut potrzeba poświęcić dodatkowych 55 cennych punktów rozwoju dla ślepego drzewka technologii. A kawę musi odkryć każdy, bo jest po drodze do innych odkryć.
Marzy mi się, że w końcu jakiś szef poważnej gildii, zrozumie, że wolmość w wystawianiu ofert, "zarobek" w handlu to jego rozwój, możliwość przebierania w ofertach i szybkiego otrzymania towaru.
Ostatnio edytowane przez moderatora: