Chyba troszkę odbiegliśmy od tematu.
Jak w temacie - chodzi o zmianę sposobu obrony miasta. Jak pisałem, mogę zrozumieć wszelkie argumenty: mobilizacja do rozwoju, pilnowanie zbiorów, kilku epokowa rozpiętość w sąsiadach itp. Ale nie potrafię zrozumieć dlaczego jestem zmuszany do patrzenia jak moja obrona którą w "pocie czoła" stworzyłem zachowuje się jak stado bezmózgich małp, jak to ktoś wcześniej określił i z zawziętością maniaka rozwala tych łotrów tylko po to żeby w następnej rundzie polec. Moim zdaniem twórcy gry nie przewidzieli takiej sytuacji a teraz, nie mając odwagi się przyznać że nie pomyśleli w porę, wciskają kit że "tak ma być". A przecież to można bardzo prosto rozwiązać, wystarczy wprowadzić blokadę żeby nie można było wysyłać łotrów do walki z sąsiadami albo przynajmniej zrobić ograniczenie że na każdego łotra jedna jednostka zwykła. Chociaż tyle - bo oczywiście zmuszenie obrony do racjonalnego działania jest chyba ponad możliwości twórców gry biorąc pod uwagę że temat jest wałkowany od paru lat...