Tak wgl nie wiem zbytnio co w H5 takiego złego. Mówi się, że to to samo, co H3, ja bym się nie zgodził. Dodano wiele ulepszeń, których nie było wcześniej.
1. Nekropolia nie jest już taka op. W H3 można było mieć tysiące szkieletów bardzo szybko. H5 daje ograniczenie w postaci Punktów Nekromancji
2. Nie ma wielu ograniczeń. W H3 już na początku wybierasz czy będziesz magiem czy wojownikiem, nie ma pół na pół. W H5 jest jedna klasa i dopiero w grze wychodzi wojownik czy mag.
W H3 jak się wybiera bohatera od razu są pewne zakazane umiejki (np. wojownik w bastionie nie może mieć speca w ogniu). W H5 może być lord demonów ze specem w świetle
3. System walki genialny.
4. Karawany
5. Skillwhell
6. Mentor pamięci, tego mi zawsze brakowało w H3
7. Ulepszenia
Wszystko. Właśnie te ulepszenia to dla mnie takie świecidełka. Oczywiście wszystko, co piszę to moja opinia i mój gust.
1. Nekropolia ma tę wadę, że nie ma strzelców, więc na początku jest dosyć słaba.
2. To dla mnie nie jest na tyle istotny szczegół, by wpływał na jakość grania.
3. Wręcz przeciwnie, prawie tak zły, jak ten z H4, tylko mniej intuicyjny. H3 miało najlepszy system walki i dopiero H6 do tego wróciło.
4. To jest dobre. Przy czym jest to wymysł H4.
5. Kiepski gadżet.
6. Niegłupie.
Ale nie to mnie tak boli.
Boli mnie fatalny design robiony pod 3d i brak jakiejś ciekawej wizji frakcji (wyjątkiem są tu Loch i Krasnale).
Zamek jest porównywalny, ale ten z H3 wygląda lepiej.
Forteca w obu częściach trzyma poziom, choć klimat zimowej wieży mnie bardziej urzeka.
Bastion podobnie (w H5 może nawet lepszy jeśli nie liczyć grafiki).
Inferno: W H3 byli to wrodzy kosmici o demonicznej naturze. Mieli jakąś tajemnicę. Nie byli tu od razu, ale pojawili się dość późno (wyganiając niziołków z Shir... ehm, z Eofolu). W H5 to po prostu zwykłe diabły, nawet nie były straszne, jakieś smoki.
Nekropolia podobnie po obu stronach (w H5 fajni byli kościani łucznicy).
Loch (po jednej stronie bardzo różnorodne stwory z podziemi, po drugiej mroczne elfy na jaszczurkach, oba pomysły fajne, ale lepiej wypada H3).
Barbarzyńcy mieszkający w Górach Skalistych bardziej mi podchodzili niż ci stepowi hunowie.
Do tego H5 ma krasnoludy.
A H3 ma stwory z bagien i żywiołaki, a więc o jedną frakcję więcej. Dla mnie też są to ciekawsze rasy.
Natomiast H6 jest pod względem designu naprawdę drużym krokiem naprzód i chylę czoła.
Po pierwsze lepiej przemyślane rasy:
Nekromanci mają za sobą już jakąś filozofię i pochodzenie, co widać w grze. Nie jest to już "Haha, zabijmy paru chłopów i zamieńmy ich w trupy, a potem napijmy się krwi" ale poważne poglądy pro-death i antynatalizm, stoicyzm, Schopenhaueryzm, a także marksizm-leninizm (żart). I te piramidopodobne miasta, zikkuraty, ach, cud!
Loch ma znów Oczy, a do tego mają po swojej strony Bezimiennych.
Barbarzyńcy jako polinezyjskie i indiańskie plemiona są dość świeżym pomysłem.
Nagi też maja swój klimat, zwłaszcza nagie.
Inferno ma też jakąś swoją filozofię. I różne aspekty demoniczności, już nie wszystko na jedno kopyto, ale są demony szaleństwa, zniszczenia, cierpienia, rozpusty, a co za tym idzie rozpłodu, strachu...