[Walki] bomba na polu chwały

czy bomba na polu chwały to dobry pomysł?

  • tak

  • nie wiem

  • nie


Wyniki ankiety widoczne po oddaniu głosu.

Leahord

Szlachcic
Pomysł mi się nie podoba , ponieważ zniszczyło to by balans PCH i dużo ludzi by odeszło od gry , Aczkolwiek pomysł ciekawy .
 
A kto by te bomby podrzucał na te tropikalne tereny? Dajmy na to w samo serce wulkanu? Rozumiem, że w wyższych epokach jakieś specjalne rakiety, w niższych - zrzucałyby samoloty. A w jeszcze niższych? Przelatywałby balon, z bombą przyczepioną do kosza, czy może mityczny Dedal zrzucałby ładunek podpięty do jego syna, Ikara? :D Albo lepiej, biegałby po planszy hobbit, z bombą na szyi, zamiast pierścieniem, i w drodze do wulkanu podrzucałby ją w różnych prowincjach? :haha:
 

astrotaurus

Hrabia
A ja tam nie mam nic przeciw.
Ubarwiłoby to może nawet bezmyślną, przewidywalną do bólu rąbankę. :)

A jak się wlezie na minę na PCh zawsze można iść pomłócić sąsiadów czy GvG. Nie takie zyski? Owszem, ale na wojnie musza być straty w ludziach i sprzęcie.
 

dżejmsbąd

Wicehrabia
Może ta bomba byłaby czymś jak pułapki, ale musiałaby mieć dużo większą siłę rażenia, np. 100 pkt oporu, ale za to niskie prawdopodobieństwo, np. 1% ;)
Średnio na sektorze by eliminowała 1-2 graczy przeciwnika z dalszej gry na gpc danego dnia :)
W końcu z pułapki można się uwolnić, a po wybuchu bomby człowiek zazwyczaj jest wykluczony z wojny na jakiś czas (albo na zawsze) ;P
Albo właśnie bomba nie powodowałaby doliczena oporu, tylko blokadę bicia/negocjowania przez najbliższą godzinę, dwie albo pięć :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry