Podbijanie prowincji

  • Rozpoczynający wątek dyszel
  • Data rozpoczęcia

Co sądzisz?

  • dobry pomysł

    Głosy: 2 11,8%
  • zły pomysł

    Głosy: 15 88,2%

  • W sumie głosujących
    17

DeletedUser

Guest
Witam,

Jeśli podbijamy prowincję i przegramy, to nie powinniśmy znowu walczyć z tą samą armią. Możemy zabić dla przeciwnika 7 wojowników na 8 , to przy następnym ataku nie powinniśmy walczyć znowu z tymi samymi 8-ma wojownikami, tylko z tym 1. Choć jakbyśmy to wprowadzili jak teraz zabiłoby grę, ponieważ byśmy podbijali wszystko metodą masowych ataków. Dla tego narodziła się koncepcja ,aby dać dla gracza jakiś limit czasowy. Jakby to wyglądało? Otóż po przegranym czasu wyświetla nam się komunikat , za ile przeciwnik dostanie posiłki . Jeśli się wyrobimy będziemy walczyć po prostu z pozostałością armii.

pozdrawiam
 

DeletedUser

Guest
Dobrze jest tak jak jest bo trzeba kombinować jaki skład dać do bitwy i jak taktycznie to rozwalić a w Twoim pomyśle ktoś mógłby zrobić np. z 19 żołnierzy i w dwóch atakach rozwalić przeciwnika - za łatwo.

W sumie po co dajesz taki pomysł skoro sam w poście piszesz, że to zabiłoby gre?
 

DeletedUser

Guest
Chyba sobie po prostu nie radzisz :p
Powiedzmy że prowincje też mają rezerwę armii jak ty.
 

DeletedUser1724

Guest
Gdybyśmy walczyli z całym batalionem to i owszem takie rozwiązanie byłoby na miejscu lecz jeżeli mamy max 8 przeciwników to chyba przeginka z tym pomysłem ^^
 

DeletedUser2001

Guest
Dokładnie. Jak nie radzisz sobie z prowincją, to kleisz inne wojo, albo czekasz na typy jednostek z tej samej epoki, wtedy jesteś ****, jak przegrasz ;)
 

DeletedUser

Guest
Są takie momenty w grach, gdzie trzeba pójść na ustępstwa wobec logiki naszego świata na rzecz mechaniki gry. Prowincje mają być wyzwaniem-sprawdzianem twoich umiejętności taktycznych i częściowo strategicznych a nie kawałkiem lądu do podbicia. (Ja na początku gry zastanawiałem się np. dlaczego nie mogę z prowincji brązu przekroczyć rzeki i dostać się do tych prowincji z rozkwitu średniowiecza :)). Trzeba sobie zdać sprawę, że to jest tylko graficzne przedstawienie drabinki wyzwań z odrobiną historyczno-geograficznego podkładu.
 

DeletedUser1724

Guest
Są takie momenty w grach, gdzie trzeba pójść na ustępstwa wobec logiki naszego świata na rzecz mechaniki gry. Prowincje mają być wyzwaniem-sprawdzianem twoich umiejętności taktycznych i częściowo strategicznych a nie kawałkiem lądu do podbicia. (Ja na początku gry zastanawiałem się np. dlaczego nie mogę z prowincji brązu przekroczyć rzeki i dostać się do tych prowincji z rozkwitu średniowiecza :)). Trzeba sobie zdać sprawę, że to jest tylko graficzne przedstawienie drabinki wyzwań z odrobiną historyczno-geograficznego podkładu.

No to mamy Poetę na pokładzie :)
 

DeletedUser

Guest
dziś podbijałem prowincję 4miotacze kamieni 4 procarze to moje wojsko
vs 4 jeźdźcy z łukami i 4 katapulty wynik moja wygrana ale tylko 900 pkt za nią grgrgrgrgrgrg
mój pomysł jest taki aby za tak ryzykowną akcję było 3000 pkt albo więcej
 

DeletedUser1724

Guest
A ja mam pomysł, żeby samemu decydować przed walką ile pkt poświęcamy na daną walkę xD Tyle, że przed walką nie byłoby widać z kim walczymy haha :D
 

DeletedUser

Guest
Chyba wiem, kto jako jedyny wybrał opcję "dobry pomysł"...
 

DeletedUser

Guest
Zdecydowanie zły pomysł moim zdaniem, to jest fajne, że trzeba się natrudzić by niektóre prowincje przejść :]

Zdecydowanie za łatwo by było... :p
 
Do góry