To wszystko powoduje u mnie coraz bardziej zdroworozsądkowe myślenie. Coraz mniej mam sentymentu dla straconego (tak, był on stracony) czasu, a coraz więcej myśli żeby skończyć grać w tego gniota. Dziękuję, to wszystko jest bardzo pouczające i myślę (i już teraz mam szczerą nadzieję), że event letni będzie w tym przełomowy.
Nie, nie jestem rozżalony eventem. Nie, nie jestem zdziwiony eventem. Spodziewałem się tego i jestem zadowolony, że tak to się potoczyło. To wszystko idzie w dobrym dla mnie kierunku żeby się otrząsnąć i wyjść z idiotycznego nałogu.
Ha. A ja jestem skonfundowana, bo muszę team... POCHWALIĆ. Często się to nie zdarza, dlatego wielkimi literami napisałam. No zwyczajnie nie mam na co narzekać:
1. Zmienili kolejność wielkich nagród i pierwsza była świątynia +
2. Mam dwa zestawy prawie kompletnie ulepszone, a wydałam nędzne 2,7k diaxów jeno +
3. Wreszcie opłacało się losować duże skrzynie, % obliczyłam na dużo większej próbie kolegi, który miał do wylosowania 30 kitów i się, o dziwo, te 20% zgadzało, jakby w pysk dał +
4. Diaxy ze studni podczas eventu wpadały, jak zawsze +
5. Dzienne podczas eventu zadziwiająco często zawierały skrzynie z zestawem eventowym, dzięki czemu po evencie zostaną mi 3 elementy do trzeciego zestawu +
No nie mam na co narzekać, chyba tylko na to, że skrzynie nie zawierały studni - a na becie się trafiały takie, to minus dla światów pobocznych. Na pobocznych zrobiłam na luzie tylko część zadań, nawet nie połowę i też kilka kitów wpadło, a i świątynie wiedzy uzbierałam ze skrzynek (na wielką nagrodę nigdzie nie starczyło lampionów, losowałam tylko małe skrzynie).
Jestem tym eventem zachwycona, aż mi się w głowie kręci od nadmiaru szczęścia, jakie mnie spotkało, chyba pójdę i się położę, bo nie wytrzymię.