To jest arbitralna skala, stworzona przez człowieka. Z tego wszystkie poziomy powyżej trzech to już fikcja nawet na poziomie sensownego science-fiction. Nie ma opcji, że kiedykolwiek wydostaniemy się poza naszą galaktykę. To mrzonki.
I raczej nie ma opcji, że kiedykolwiek osiągniemy poziom wyższy niż dwa. A jeżeli, to już pewnie nie będzie nasz gatunek, ale raczej jakiś następca ewolucyjny.
Znowu ten sam blad, zakladasz cos nie otwierajac sie na mozliwosci
Co do gatunku, owszem, nawet wiem jaki
Syntetyki
To chyba najbardziej prawdopodobna droga naszego rozwoju, niesmiertelne ciala, nie potrzebujace zywnosci i wody, wtedy mozemy leciec i miliony lat do innej galaktyki na naszym prymitywnym silniczku, ale spokojnie, wymyslimy lepsze do tego czasu.
Co do pewnosci...
600 lat temu Kolumb by sie w czolo popukal, gdybys mu powiedzial ze do Ameryk bedziemy latac w 6h (a juz sa plany na skrocenie czasu do 30 minut), a nie plynac pol roku
Po pierwsze wysmial by Cie za wizje latania, po drugie za czas potrzebny na dotarcie. 200 lat temu ludzie nazwaliby Cie wariatem gdybys im powiedzial o Lamborghini, Ferrari itp, 80 lat temu gdyby generalowie zobaczyli dzisiejsze mysliwce czy czolgi, zlapali by sie za glowy i uciekli w poplochu przed potworami
, a zaledwie 30 lat temu szczytem futurystyki jawil sie smartphone i globalna siec. Nie jestesmy w stanie wyobrazic sobie nas za 1000 lat, tak jak nasi przodkowie nie wyobrazali sobie nas, przeciez 1000 lat temu chrzcilismy Polske, wieki ciemne, nawet slabo udokumentowane, czym jest 1000 lat w takim razie, skoro dokonalismy takiego kolosalnego skoku, a przeciez jakas cywilizacja moze istniec przykladowo milion lat, kim bedziemy za milion lat? Niesmiertelni? Posiadajacy wiedze o terraformowaniu calych planet? Czerpiacy energie z gwiazd? To jest jak najbardziej prawdopodobne.
Ta skala nie jest w zadnym stopniu sci-fi, juz dzis pojawiaja sie teorie o swiatach rownoleglych, skoro istnieja to z czasem i ktos moze nauczyc sie podrozowac miedzy nimi w jakims stopniu. Na dzis dzien, nie wiemy praktycznie nic o kosmosie, ba, przeciez nie zbadalismy nawet dna oceanow na naszej planecie, glowimy sie nad ciemna materia, nad czarnymi dziurami, ledwie bylismy na wlasnym satelicie, w co w sumie watpie tak naprawde, ich komputery byly wielokrotnie slabsze od telefonu ktory posiadasz, trwala zimna wojna, w tym propagandowa, a dzis jakos sie dziwnie juz nie lata, juz wybadalismy Ksiezyc? A moze faktycznie "cos" tam jest pod tej ciemniejszej stronie i teorie spiskowe jednak maja ziarenko prawdy
W skali kosmosu jestesmy zwyklymi jaskiniowcami, ktorzy chwilke temu odkryli ogien (atomowki)