DeletedUser
Guest
W planszowych grach heksowych standardem było, że dana jednostka otacza sąsiadujące z nią pola czymś nazywanym strefą kontroli. Jeżeli wroga jednostka wchodzi w strefę kontroli innej (wrogiej sobie) jednostki to musi się ona zatrzymać. Jeżeli chce się poruszać w obrębie pól kontroli jednostek przeciwnika to może to robić, jednak jej ruch jest ograniczony do 1.
Strefy kontroli bardzo urozmaicają grę, wystarczy rozmieścić odpowiednio oddziały i w połączeniu z przeszkodami terenowymi uczynić niemal niemożliwym przejście na tyły (np do łuczników). Wróg musi się w tym przypadku (jak w prawdziwej bitwie) przebijać przez linie obrony by wejść im na tyły lub zaatakować to co znajduje się za linią obrońców.
Myślę że to by bardzo urozmaiciło grę i spowodowało, że rozgrywka będzie dużo bardziej "strategiczna". To dość mało realistyczne, gdy jednostka piechoty przechodzi, jakby niezauważona, między powiedzmy trzema wrogimi jednostkami piechoty i atakuje łuczników znajdujących się daleko w tyle.
Strefy kontroli bardzo urozmaicają grę, wystarczy rozmieścić odpowiednio oddziały i w połączeniu z przeszkodami terenowymi uczynić niemal niemożliwym przejście na tyły (np do łuczników). Wróg musi się w tym przypadku (jak w prawdziwej bitwie) przebijać przez linie obrony by wejść im na tyły lub zaatakować to co znajduje się za linią obrońców.
Myślę że to by bardzo urozmaiciło grę i spowodowało, że rozgrywka będzie dużo bardziej "strategiczna". To dość mało realistyczne, gdy jednostka piechoty przechodzi, jakby niezauważona, między powiedzmy trzema wrogimi jednostkami piechoty i atakuje łuczników znajdujących się daleko w tyle.