Rok Pierwszy

Feandil

Wójt
Gdzieś kiedyś, w jakimś wątku ktoś napisał, że na Początku nie było NIC... a raczej tylko Perły do 10 poziomu, Świątynie Wiedzy miały sens, a Epoki były do...
I nawet NORMALNE budynki się stawiało!
Choć nie jestem pewien, czy ŚW wtedy były...

Temat wspomnieniowy, trochę nostalgiczny... i dla mojej ciekawości.
Jak było na Początku?
Jak się grało, co Was kręciło, dzięki czemu najszybciej rozwijało.... jaki był klimat na forum i w Grze?


Pytanie do tych 'najstarszych' graczy, którzy może jeszcze tu zajrzą i mają chęć podzielić się Wspomnieniem.
 
Pamiętam tamte czasy. Zaczęłam grę niedługo po jej starcie. Wtedy naprawdę liczył się każdy PR, podbijanie prowincji było żmudne z tymi 4 podstawowymi wojakami z jednych koszar, bez bonusów do ataku czy obrony. Żeby zmotywować czyjeś miasto trzeba było w nie wejść i samodzielnie wybrać budynek. I tak z każdą osobą. Było ciężej, ale przyjemnie. Miasta estetycznie pasowały do swoich epok, były naprawdę wierne historycznie. Budynków eventowych było mało i były niewielkie, a teraz co drugie miasto wygląda tak, jakby grupa podróżników w czasie spotkała się w jednym miejscu i pobiła, chcąc dołożyć coś od siebie. Z deklarowaną historycznością FoE już dawno się rozstało.
 

Borisel

Hrabia
Ja na początku pamiętam żmudne motywowanie znajomych i gildian - wchodząc do miasta . Potrafiło zająć dobre kilkanaście minut , a nie daj Boże zapomniałeś zmotywować - już dostałeś czerwoną kreskę w gildii ;) Walki były zdecydowanie trudniejsze - brak łotrów i dodatkowych jednostek potrafiło wymusić w ludziach odrobinę strategii (gdzie na forum jest chyba nawet temat ze strategiami jak przejść dany sektor na mapie) - najwięcej problemów sprawiało mi przejście w średniowieczu mapki z barbarzyńcami - nie dość że limitowana liczba własnych jednostek to jeszcze skubane barbary wzmacniały się za każdego zabitego - aż ostatni barbarzyńca na polu bitwy był jak bot - napierdzielał jednym ciosem i jeszcze wytrzymały ;D . Nie było tematów 1,9 - każde pr które dostawałeś od znajomych/gildii w perłę było miłym prezentem . Moim pierwszym poważnym eventem było halloween - ulepszanie cmentarza na coraz lepszy poziom - a było warto ponieważ miałeś darmowe buźki - co na początku gry było też trudne do zdobycia - nie raz miałem złą buźkę bo nie wystarczało zadowolenia . I nie wiem też czy na początku nie było , że ostatnia epoka to był jesień średniowiecza .
 

GEoMax

Baron
Tak , początki w grze były trudne, ale jednocześnie więcej radości sprawiały drobne sukcesy. Gra była przyjemnością samą w sobie , a co najważniejsze gracze byli bardziej otwarci na siebie , nie czuło się tej presji że za wszelką cenę muszę być lepszy. Potem zaczęło się ... kombinatorzy i "wyścig szczurów" w imię " przecież taka jest ta gra " . Tak sobie myślę z perspektywy tych minionych lat kto to zepsuł ? Pamiętam gesty życzliwości i dzielenie się towarami ot tak w imię zwykłej współpracy, umawianie się na walki na mapie . Pamiętacie zdobywanie sektorów zespołowe ; ktoś był odpowiedzialny za ustawianie "oblegów " inni walczyli , wyznaczona osoba koordynowała całość działań. Te czasy nie są tak odlegle. a jak się zmieniła mentalność graczy, roszczeniowe podejście to jest to co zabija grę i uzasadnianie bo przecież ona takie ma zasady. Ale dosyć narzekania bo zawsze znajdzie się ktoś kto powie "nie narzekaj weź się do roboty "... a gdzie tu jest nasze zwykle człowieczeństwo ... ?
 

Agatonka59

Książę krwi królewskiej
Kto jeszcze pamięta zakaz wymiany pr między serwerami? ;) Za takie akcje dostawało się bana lub traciło poziomy pereł.
Zmienił się również sens pojęcia "gildia". Na początku oznaczało to zespół, który stawał do rywalizacji z innymi teamami na GvG. W najlepiej pojętym interesie wszystkich członków gildii leżała jak najlepsza kondycja wszystkich stowarzyszonych miast, więc i współpraca była bardziej bezinteresowna. Poziom gildii miał istotne znaczenie, a GvG było głównym źródłem potencjału. Nie uwierzycie, ale spotkałam się z "opinią", że GvG to zewnętrzny dodatek do FoE (sic!), analogicznie do Helpera. :haha:
 

Natalia16191

Wielki książę
Ex-Team
Dawno dawno temu...
Ja pamiętam sytuację z pierwszych tygodni jak już zdobyłam możliwość atakowania innych i jak w gildii chcieliśmy podnieść ranking. Wtedy liczyły się punkty graczy więc wszyscy poszli walczyć bo to najwięcej można było punktów zdobyć. Muszę przyznać że w sąsiedztwie prawie wszyscy się atakowali, mili nie rabowali inni rabowali i wręcz czekali aż będzie co. Szybko zauważyłam że ja i drugi lider gildii nie mamy typu punktów co reszta po tygodniu mimo wygrywania walk. Po konsultacjach okazało się że nasze sąsiedztwa miały po 30 osób a inni mieli po 80. Rotacja też nie istniała tak do końca :haha:

To było pierwsze co mnie zdenerwowało w tej grze, drugą taka historia było jak miałam już wszystkie perły i tylko 2 mi zostały na 9 poziomie czyli tylko dwa poziomy od zakończenia budowy pereł (co bez arki i innych dochodowych budynków w pr nie trwało jeden wieczór z kumplami) i wtedy Inno dodało poziomy powyżej 10... Noooooo

Tak, dawno dawno temu gra posiadała inne problemy :shame:
 

dżejmsbąd

Wicehrabia
Nie było przycisku "szybka walka", 200% bonusu w ataku było marzeniem, a PR się wrzucało w łańcuszki, bo nie było Arki ani wątku 1.9 :)
 
Do góry