[Prowincje] Machina czasu

Status
Zamknięty.

Helenkor

Szlachcic zagrodowy
Do tej propozycji natchnął mnie genialny pomysł osoby podpisującej się Michał Wróbel o wprowadzeniu kilku miast na jednym świecie dla jednego gracza. Gdy chciałem podchwycić ten pomysł okazało się, że temat zamknięty i nie idzie kontynuować. Ktoś tam podał dziwaczny argument, iż regulamin mówi, że można mieć tylko jedno miasto na jednym świecie. Otóż regulamin nie mówi o mieście, tylko o koncie, a pomysł o przewożeniu towarów między miastami jakimś pojazdem świadczy o tym, że te kilka miast byłoby na jednym koncie. A właśnie te pojazdy uświadomiły mi, jak wspaniały pomysł miał kolega.

Właściciele gry myśląc o jej uatrakcyjnieniu stale wprowadzają do miasta jakieś dodatki, wioski Wikingów, jakieś osady Egipcjan czy Japończyków, tyle, że te osady są mało powiązane z grą. Takie dodatkowe gierki, których ukończenie daje nagrody, które można wprowadzić do swojego miasta.

Natomiast pomysł kolegi wprowadza do miasta elementy w pełni powiązane z grą. Ten pojazd, przewożący towary między epokami, to musiała by był machina czasu umieszczona gdzieś na obrzeżach miasta. Dlatego wprowadzić by ją można najwcześniej od epoki jutra. No i transport między epokami też musiałby trwać jakiś czas. 1 epoka-1 dzień. Czyli gdyby właściciel miasta z epoki jutra chciałby zbudować nową osadę w epoce kamienia, sam transport do tej epoki zająłby mu 12 dni. W miarę rozbudowy osady głównej i dodatkowej osady czas ten by się zmieniał. Przewaga takiej osady nad osadami Wikingów czy innych Japończyków polegała by na tym, że osady te w pełni włączyły by się do rywalizacji i działały by (prawie!) tak samo, jak inne osady, z jednym wyjątkiem. Osady te miały by całkowicie zablokowany handel. Jedyną możliwością byłby niczym poza czasem nieograniczony transport z osadą główną. A transportować w obie strony można by było wszystko co jest w inwentarzu, a więc nie tylko towary, ale i plany, i PR-y, i fragmenty, wszystko, co jest w inwentarzu, całkiem dowolnie, albo tylko w jedną stronę, albo raz tu raz tu, bez jakichkolwiek koniecznych proporcji. Natomiast wszystko poza handlem działało by tak, jak normalne miasta. Osady te automatycznie trafiały by do gildii w której już jest główna osada. Miało by to różne skutki, bo o ile do pól chwały każde miasto to plus nawet, jeśli by było zdolne tylko do jednej walki/negocjacji, to już do wypraw gildyjnych niekoniecznie, bo mała ilość wygranych konfliktów obniżała by średnią gildyjną. Dlatego też ktoś, kto jest w ambitnej gildii musiałby dbać także o poziom militarny dodatkowej osady, a nie ograniczać się do korzyści płynących z wymiany towarów. Osady te umieszczane by były także w sąsiedztwach, tyle, że z powodu brak możliwości handlu sąsiedztwa musiały by być jednolite, czyli składające się wyłącznie z osad dodatkowych. W takim sąsiedztwie można by się było między sąsiadami albo motywować, albo najeżdżać, albo wspierać perły, ale nie można by było handlować. No i każdego obowiązywał by limit takich dodatkowych osad, myślę, że 3 to by było akurat, ale nie więcej niż 5. Na początek można by wprowadzić 1. No i osada dodatkowa nie mogła by sią zrównać w epokach z główną, zawsze musiała by być co najmniej epokę niżej.

Taki trochę utopijny pomysł, ale myślę, że fajny i bardziej ożywiający grę, niż te oderwane od głównej gry osady Egipcjan. Mało nadziei na jego wprowadzenie, ale cuda ponoć czasem się zdarzają ;)
 

Devine111

Baron
Do tej propozycji natchnął mnie genialny pomysł osoby podpisującej się Michał Wróbel o wprowadzeniu kilku miast na jednym świecie dla jednego gracza. Gdy chciałem podchwycić ten pomysł okazało się, że temat zamknięty i nie idzie kontynuować. Ktoś tam podał dziwaczny argument, iż regulamin mówi, że można mieć tylko jedno miasto na jednym świecie. Otóż regulamin nie mówi o mieście, tylko o koncie, a pomysł o przewożeniu towarów między miastami jakimś pojazdem świadczy o tym, że te kilka miast byłoby na jednym koncie. A właśnie te pojazdy uświadomiły mi, jak wspaniały pomysł miał kolega.

Właściciele gry myśląc o jej uatrakcyjnieniu stale wprowadzają do miasta jakieś dodatki, wioski Wikingów, jakieś osady Egipcjan czy Japończyków, tyle, że te osady są mało powiązane z grą. Takie dodatkowe gierki, których ukończenie daje nagrody, które można wprowadzić do swojego miasta.

Natomiast pomysł kolegi wprowadza do miasta elementy w pełni powiązane z grą. Ten pojazd, przewożący towary między epokami, to musiała by był machina czasu umieszczona gdzieś na obrzeżach miasta. Dlatego wprowadzić by ją można najwcześniej od epoki jutra. No i transport między epokami też musiałby trwać jakiś czas. 1 epoka-1 dzień. Czyli gdyby właściciel miasta z epoki jutra chciałby zbudować nową osadę w epoce kamienia, sam transport do tej epoki zająłby mu 12 dni. W miarę rozbudowy osady głównej i dodatkowej osady czas ten by się zmieniał. Przewaga takiej osady nad osadami Wikingów czy innych Japończyków polegała by na tym, że osady te w pełni włączyły by się do rywalizacji i działały by (prawie!) tak samo, jak inne osady, z jednym wyjątkiem. Osady te miały by całkowicie zablokowany handel. Jedyną możliwością byłby niczym poza czasem nieograniczony transport z osadą główną. A transportować w obie strony można by było wszystko co jest w inwentarzu, a więc nie tylko towary, ale i plany, i PR-y, i fragmenty, wszystko, co jest w inwentarzu, całkiem dowolnie, albo tylko w jedną stronę, albo raz tu raz tu, bez jakichkolwiek koniecznych proporcji. Natomiast wszystko poza handlem działało by tak, jak normalne miasta. Osady te automatycznie trafiały by do gildii w której już jest główna osada. Miało by to różne skutki, bo o ile do pól chwały każde miasto to plus nawet, jeśli by było zdolne tylko do jednej walki/negocjacji, to już do wypraw gildyjnych niekoniecznie, bo mała ilość wygranych konfliktów obniżała by średnią gildyjną. Dlatego też ktoś, kto jest w ambitnej gildii musiałby dbać także o poziom militarny dodatkowej osady, a nie ograniczać się do korzyści płynących z wymiany towarów. Osady te umieszczane by były także w sąsiedztwach, tyle, że z powodu brak możliwości handlu sąsiedztwa musiały by być jednolite, czyli składające się wyłącznie z osad dodatkowych. W takim sąsiedztwie można by się było między sąsiadami albo motywować, albo najeżdżać, albo wspierać perły, ale nie można by było handlować. No i każdego obowiązywał by limit takich dodatkowych osad, myślę, że 3 to by było akurat, ale nie więcej niż 5. Na początek można by wprowadzić 1. No i osada dodatkowa nie mogła by sią zrównać w epokach z główną, zawsze musiała by być co najmniej epokę niżej.

Taki trochę utopijny pomysł, ale myślę, że fajny i bardziej ożywiający grę, niż te oderwane od głównej gry osady Egipcjan. Mało nadziei na jego wprowadzenie, ale cuda ponoć czasem się zdarzają ;)

Pozwolę sobie zamieścić zrzut ekranu z wątku do którego powinieneś zajrzeć przed zamieszczeniem tego pomysłu. Jest on oderwany od rzeczywistości, bez szans na wprowadzenie.

asdfghjkl.PNG
 
Status
Zamknięty.
Do góry