DeletedUser11629
Guest
Zaskakuje mnie zadziwienie (czy wręcz jakaś niezrozumiała złość widoczna w poście powyżej) wynikające z tego, że firma (nasza, ale też każda inna) szuka sposobu na maksymalizację wydajności swoich przedsięwzięć.
Tak jakby to - w istocie ekonomicznie uzasadnione postępowanie - było w jakiś sposób złe, nieetyczne albo karygodne.
Zdaje się, iż postawiłeś śmiałą tezę, iż ekonomiczne uzasadnienie danego postępowania jest również uzasadnieniem etycznym a priori. Pierwsze, co mi przychodzi na myśl w tym kontekście, to niestety starożytny i mało szlachetny fach złodzieja... i wiesz... w świetle postępowania Inno... to nawet może mieć sens... to znaczy, oczywiście z punktu widzenia Inno oraz złodziei jako takich.