Koksy łupią słabych i nikt z tym nic nie robi?

  • Rozpoczynający wątek DeletedUser19581
  • Data rozpoczęcia
Status
Zamknięty.

DeletedUser16585

Guest
A ja dalej nie rozumiem narzekania na arki. Arka jest stałym elementem gry i trzeba się z tym pogodzić. Rozumiem jeszcze jakby dostęp do arki i tych innych potężnych pereł byłby zarezerwowany dla tych co szczodrze sypią złotym na diamenty, ale tak nie jest. Żeby być koksem(pojęcie względne) trzeba grać tak, by samemu być zadowolonym ze swego miasta a jednocześnie by było ono efektywne. Każdy może grać jak chce.
Chcesz stawiać wszystkie perły? Stawiaj. Chcesz nie mieć pereł? Nie miej. Denerwuje Cię arka? Nie stawiaj jej. Gra jest po to by się nią cieszyć. Ale wybierając jakieś swoje upodobania ponad efektywność miasta, trzeba liczyć się z ryzykiem bycia relatywnie słabszym w stosunku do "koksów". A to wiąże się z niższą pozycją w sąsiedztwie i częstszymi wizytami sąsiadów w naszej osadzie.
Żaden styl gry nie jest zakazany, ale rezygnując z efektywności miasta... cóż nie można narzekać na to, że inni są mocniejsi od nas, bo to nie ich wina. Ja obecnie jestem w EP mam w sąsiedztwie sporo osób z Arktyki i chyba 1 z Oceanu i bynajmniej nie narzekam ;) Zwłaszcza jak można sobie trochę surki z Arktyki nabyć:p
 

DeletedUser19275

Guest
No cóż, jak w życiu, to jest jeden z atutów tej gry. Trzeba tak manewrować, aby nie było opłacalne Ciebie łupić. Sąsiadów nikt sobie nie wybiera. :) Nie wszyscy sąsiedzi są tacy, niektórzy są OK. Pozdrawiam ;)
 

DeletedUser7425

Guest
Dużo tych "koksów" ma mentalność Kalego moja rozwalać obronę i
zdobywać pkt.ale u mnie w defie tylko 2 włóczników i pkt niet.
Wiele razy spotkałem się z takimi milionerami co łupią wszystkich
ale u niego się nie odegrasz nie zdobędziesz pkt bo ma procarza w obronie.
 

bartekmod

Książę
jak dobrze rozumiem ten wątek, to chodzi w nim o fakt plądrowania a nie nabijania punktów... tak więc jeżeli koks nie ma obrony to tym prościej wygrać walkę i próbować przyłapać niezebrany towar, a więc dokonać zemsty
 

DeletedUser16585

Guest
Najlepiej mieć ponad 250% w obronie i tak dobrane jednostki by zadać atakującemu straty, to wtedy mu się odechce. Dla mnie widok 2 włóczników w obronie jest równoznaczny z prośbą o plądrowanie. Tak czy inaczej zbiorów trzeba po prostu pilnować, chyba że ktoś chce podzielić się z sąsiedztwem.
 

piotresz

Hrabia
Mam takie pytanie techniczne - czy atak jest możliwy kiedy gracz ma miasto otwarte tzn. aktualnie gra ? Czy wtedy można się wbić z atakiem ? Czy gra to sygnalizuje ? Ten sam problem z plądrowaniem - zbieram sobie plony, to zabiera jednak kilka, kilkanaście minut więc czy równolegle może ktoś się wbić do miasta i splądrować jakiś budynek ?
 

HuanMing

Książę
Można zatakować cały czas, bez względu na to czy jesteś w grze czy nie. Gra Cię poinformuje, że ktoś Cię zaatakował takim samym komunikatem jak informuje o tym, że ktoś np. zmotywował jakiś budynek. Tak samo wygląda kwestia plądrowania, można cały czas. Może się nawet zdarzyć, że ktoś splądruje Ci budynek tuż przed tym jak spróbujesz zebrać z niego produkcję.
Zbieranie nie trwa kilkunastu minut, a kilkanaście sekund, nie trzeba klikać wszystkiego z osobna, wystarczy "przeciągnąć" kursor, jedyne co może je przedłużyć to sytuacja gdy zbierasz ponad 100 PRów.
 

piotresz

Hrabia
Dzięki, to wolniejsze zbieranie u mnie jest spowodowane zadaniami powtarzalnymi typu "ukończ 6 zadań po 24h" czyli po zebraniu 6 plonów muszę trochę poklikać w zadaniach. Lub drugie "zbierz 2 mln monet". Taką operację robię 5-6 razy w trakcie zbioru. Oczywiście można to ustawić na różne godziny zbiorów ale trudno mi wchodzić tak często do gry.
 

HuanMing

Książę
Przklikiwanie się przez zadania powtarzalne faktycznie trwa, pamiętaj po prostu żeby zawsze najpierw zebrać sobie towary, strata kilku monet czy młotków boli zdecydowanie mniej niż surowców :)
 

DeletedUser20184

Guest
Jestem nowym Graczem i tak sobie przeglądam forum i ten temat mnie zainteresował, ponieważ od czasu do czasu również spotykają mnie takie "wizyty" "sąsiadów". I tak się zastanawiam jaką satysfakcję ma ten czy inny osobnik, że okradnie sporo słabszego z tego co w początkowej fazie gry jest praktycznie bezcenne? Dla mnie taki nazwijmy to "Gracz" to zwykły noob. Dla mnie frajdą jest powalczyć jak równy z równym, gdzie trzeba pomyśleć, objąć jakąś strategię itd. Na obecnym poziomie bez problemu mógłbym sobie powiedzmy "zarabiać" na dużo słabszych (początkujących) Graczach, tylko pytanie jaka to frajda z takiej gry? Bezsensowne klikanie. Oczywiście że nikt z tym nic nie zrobi, bo na 100 Graczy zawsze znajdzie się taki noob-ek, który zamiast wytężyć umysł, woli pójść na łatwiznę i ciszyć się z tego że hm.... pokonał i okradł przeciwnika, który gra 3 ligi niżej. Ale gdyby przyszło takiemu delikwentowi powalczyć z równym sobie przeciwnikiem to wyłączył by komp. i zajrzał po godzinie. Więc dla tych którzy padają ofiarami takich powiedzmy "graczy" czy koksów jak to tutaj nazywacie, mała rada. Trzeba podejść z dystansem do tej zabawy, najczęściej te "koksy" to dzieciaki które się w ten sposób dowartościowują, bo w rzeczywistości o strategii nie mają zielonego pojęcia. :)
 

Borisel

Hrabia
A ja mam frajdę z bicia słabszych jak i silniejszych ode mnie graczy . A jeszcze lepszą frajdę mam jak udaje mi sie zdobyć towary lub PR z budynków eventowych . Gra daje takie możliwości to korzystam z tego . I uprzedzając płacze i żale - tak , też mnie lali na potęgę jak byłem w epoce żelaza czy średniowiecza . Ale w przeciwieństwie do niektórych na forum - zaciskałem zęby , wzmacniałem budynki obronne , kombinowałem z jednostkami obronnymi , pilnowałem czasu zakończenia produkcji . Teraz doszły jeszcze eliksiry czy tarcze / wzmocnienie defa z tawerny , których kiedyś nie było . Jedynie co bym zmienił w obronie to inteligencję naszych jednostek obronnych . Dzięki tej strategii większość atakujących albo przegrywa albo wycofuje się albo wygrywa i nic nie zdobywa . W 97% przypadkach tak i tak ja wychodzę obronną ręką (3% jak nie zdąże zebrać - trudno pech ). Pozdrawiam normalnych graczy i płaczków .
 

piotresz

Hrabia
@udoryba1
Skoro gra umożliwia plądrowanie to są jednostki, które żyją z tego ku własnej uciesze i satysfakcji. Nie wygrasz z nimi pretensjami czy żalami co potwierdził @Borisel. Mnie też to wkurzało zwłaszcza jak pieczołowicie produkowałem materiały do przejścia drzewka czy pod perłę. Teraz dałem sobie spokój bo to i tak nic nie da. Zawsze w odpowiedzi czytałem "taka gra". Tych kradzieży też nie ma aż tak dużo, przynajmniej u mnie nie było.
Na szczęście to nie Tribale czy Grepolis, nikt nie jest w stanie zniszczyć Ci miasta :D
Jest tu sporo zawodowców, którzy grają na niebotycznym poziomie i na nieprawdopodobnym zaangażowaniu i zapewne też na tym jakoś zarabiają bo nie wierzę, że grają tylko dla grania. Skorzystałem ze strony http://foedb.com/ żeby zobaczyć jak gra lider wszechświatów. Gość ma ponad 500 mln punktów, gra na 5 światach, statystyka za dzień 13 sierpnia to zdobytych 2,5 mln punktów, w tym dniu rozegrał - uwaga - 895 bitew. 895 !!! Przyjmując 1 minutę na bitwę daje to prawie 15 godzin. Średnia z tygodnia jest mniejsza bo tylko 316 bitew.
 

DeletedUser20184

Guest
@piotresz
Ci "zawodowcy" jak Ich nazywasz to tzw. no life. Ale Oni żyją w swoim świecie i niech im tak już zostanie.
Dziś popatrzyłem na skrót takiej "walki" i doszedłem do wniosku, że to głównie wina programistów. Schemat jest zawsze taki sam i niewiem na jakim poziomie procentowym trzeba mieć obronę, aby coś takiemu delikwentowi ubić i przypuszczam zniechęcić. Po pierwsze, brak możliwości ustawienia kolejności ataku jednostek i to jest podstawa problemu. Ponieważ system jest tak skonstruowany, że wszystkie jednostki walą na hura, wystarczy obrać sobie schemat i nie ma siły. Ci "stratedzy" rzadko korzystają z własnych rozwiązań. Jest kilka schematów i tłuką to bezmyślnie, byle ubić i okraść. Pan Gracz @Borisel pisze o wzmacnianiu budynków obronnych i kombinowaniu jednostkami obronnymi. Tak owszem, to daje korzyści ale tylko w sytuacji gdy atakuje Cię Gracz na niewiele wyższym poziomie. Przy różnicy x5-10 nie ma to najmniejszego znaczenia. Gdyby programiści ograniczyli możliwość atakowania do różnicy punktowej max x2-3 przypuszczam ( choć jak to się mówi "punkty nie grają"), że w jakimś stopniu zmniejszyło by to możliwości "cheaterów". No ale to tylko moje domysły. System walki w tej grze jest traktowany drugoplanowo i stąd problemy Graczy na niższych poziomach. Ale gdyby ten system był bardziej skomplikowany, to jak przypuszczam sporo "strategów - koksów", szybko zakończyło by tu grę a tym samym ograniczyło dochody developerów. A przecież gra ma zarabiać :)
 

DeletedUser19136

Guest
Ale my też nie jesteśmy bezbronni wobec takich koksów, zatakować kogoś i wygrać to jedna sprawa ale spladrować to już jest inna bajka, Ja walcze z gościem od już niepamiętnych czasów atakujemy się nawzajem, ale zrabować to udało mi się chyba srednio RAZ na 10 wygranych, nie oszukujmy się w dobie możliwości wykupienia ochrony miasta w tawernie, jak i wersja mobilna na telefon dzięki nawet na przystanku autobusowym można wejść do gry i zebrać produkcje, to zatakować i wygrać wcale nie oznacza że coś zrabujemy.
Tak więc grać na spokojnie i nie przejmować się że ktoś tam nas zatakuje:)
 

Azulena

Baron
@piotresz
Ci "zawodowcy" jak Ich nazywasz to tzw. no life. Ale Oni żyją w swoim świecie i niech im tak już zostanie.
Dziś popatrzyłem na skrót takiej "walki" i doszedłem do wniosku, że to głównie wina programistów. Schemat jest zawsze taki sam i niewiem na jakim poziomie procentowym trzeba mieć obronę, aby coś takiemu delikwentowi ubić i przypuszczam zniechęcić. Po pierwsze, brak możliwości ustawienia kolejności ataku jednostek i to jest podstawa problemu. Ponieważ system jest tak skonstruowany, że wszystkie jednostki walą na hura, wystarczy obrać sobie schemat i nie ma siły. Ci "stratedzy" rzadko korzystają z własnych rozwiązań. Jest kilka schematów i tłuką to bezmyślnie, byle ubić i okraść. Pan Gracz @Borisel pisze o wzmacnianiu budynków obronnych i kombinowaniu jednostkami obronnymi. Tak owszem, to daje korzyści ale tylko w sytuacji gdy atakuje Cię Gracz na niewiele wyższym poziomie. Przy różnicy x5-10 nie ma to najmniejszego znaczenia. Gdyby programiści ograniczyli możliwość atakowania do różnicy punktowej max x2-3 przypuszczam ( choć jak to się mówi "punkty nie grają"), że w jakimś stopniu zmniejszyło by to możliwości "cheaterów". No ale to tylko moje domysły. System walki w tej grze jest traktowany drugoplanowo i stąd problemy Graczy na niższych poziomach. Ale gdyby ten system był bardziej skomplikowany, to jak przypuszczam sporo "strategów - koksów", szybko zakończyło by tu grę a tym samym ograniczyło dochody developerów. A przecież gra ma zarabiać

Masz całkowitą rację.

A jeszcze bardziej masz rację w swoim wcześniejszym wpisie - kto to są w rzeczywistości ci Gracze, którzy na przykład jak ta osoba:
A ja mam frajdę z bicia słabszych jak i silniejszych ode mnie graczy . A jeszcze lepszą frajdę mam jak udaje mi sie zdobyć towary lub PR z budynków eventowych .
- "frajda" z przeszkadzania innym w grze i okradania budynków zdecydowanie źle świadczy o tym, jak takie osoby zostały wychowane i jaki jest poziom ich etyki.

Od tłumaczenia "gra daje takie możliwości, to korzystam" wprost niedobrze mi się robi.
Kiedy na ulicy w realu idzie sobie "bysio" i spotka jedną z tych osób, spodoba mu się coś, co ta osoba ma na sobie, więc korzystając z posiadanych możliwości (przewaga siły) pobije taką osobę i zrabuje jej np. drogą kurtkę - to też będzie w porządku?!

Wszyscy ci "korzystający z możliwości jakie daje gra" zapominają o tym, że grają z żywymi LUDŹMI a nie z NPCami i robiąc tak, robią komuś prawdziwą przykrość.
Bo nie chodzi o te wirtualne towary czy inne "dobra" - ale o sam fakt.

Oczywiście pierwotna WINA JEST PO STRONIE INNO GAMES!
Nie należy stwarzać możliwości do krzywdzenia innych - zawsze znajdzie się część "bohaterów" na odwrót, która z tego skorzysta.

Tłumaczenia (od ich strony), że "tak wyglądała historia ludzkości" są .. no, niemądre.
Gdyby zrobili to jak należy, ZGODNIE Z HISTORIĄ, to możliwość ataków i plądrowania była by tylko w epokach, w których tak się działo.

Ludzkość jednak podczas całego rozwoju dąży do ograniczenia przemocy. Wszelkiej przemocy. To, że wciąż nie do końca to się udaje, to między innymi wina takich głupich pomysłów.

Kiedy bardzo młoda osoba zetknie się z takim czymś w świecie wirtualnym i zacznie ją to bawić, czyli jak w cytacie wyżej "dawać frajdę" (sic!), to jest prawdopodobne, że w realu zacznie zachowywać się podobnie.
Oczywiście nie każdy.
Ale skąd wiemy, w jakie gry grali członkowie pewnej organizacji, którzy 14 lipca, w Warszawie, ciężko pobili na ulicy młodego chłopaka, bo im się nie spodobał jego wygląd?

Wprowadzanie do gry ("społecznościowej" - tak się nazywały na początku) elementu przemocy Gracza wobec Gracza, jest głęboko niemoralne, wprowadza zamieszanie w umysły osób zbyt jeszcze młodych, aby mieć pełne rozeznanie Dobra i Zła i właściwą skalę wartości.

Spodziewam się oczywiście hejtu od tych "wirtualnych bohaterów" - dajcie sobie spokój, nie będę tu dyskutować na ten temat, ani czytać.
Po ponad roku gry, zarejestrowałam się tylko po to, żeby powiedzieć, co o tym myślę, bo dyskusje z Pomocą nic nie dają.

Wkurza mnie okropnie, że dobra gra, o wiele lepsza od Elvenar, z którego tu przyszłam, jest tak paskudnie zepsuta tą jedną głupią, niemoralną, irytującą opcją.
 

DeletedUser

Guest
Proszę nie mylić świata realnego z wirtualnym, a tutaj ewidentnie to robisz podając przykład z realnego świata.
Uwierz mi plądruje często inne wioski, a jakoś nie mam nienawiści do innych osób.
Kiedyś nie było komputera, rozumiem, że ludzie wtedy byli inni, bo ja słyszałem, że także wykorzystywali przemoc w niecnych uczynkach i biorąc pod uwagę wojny było jeszcze gorzej. Traktowałbym tę grę bardziej jako rywalizacja, są gry tzw. buildery gdzie możesz budować i nie niszczysz innych wiosek, bardzo polecam. Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieje, że nie uraziłem Cię moją opinią.
 

hddk

Hrabia
Ludzkość jednak podczas całego rozwoju dąży do ograniczenia przemocy. Wszelkiej przemocy. To, że wciąż nie do końca to się udaje, to między innymi wina takich głupich pomysłów.

Dotąd czytałem na siedząco, od tego miejsca już z podłogi. Tyle w temacie. A w ogóle to zlikwidować FoE i niech na świecie zapanuje pokój! I dobrobyt, a co!

Odpocznij od gry, bo wirtual zaczyna Ci się mieszać z realem, jeśli walki między graczami w grze bądź co bądź strategicznej porównujesz do przestępstw w realnym świecie :) Albo jeśli uważasz, że plądrowanie i ataki mają cokolwiek wspólnego z wychowaniem w realu i etyką :) :)
 

bartekmod

Książę
pomylenie świata realnego z wirtualnym jest o wiele groźniejsze od ukradzenia 5 PR z tarasów
oczywiście złodziejstwo to złodziejstwo, ale złodziejstwo w grach i w podatkach jest dozwolone (to drugie jest o wiele bardziej krzywdzące niż to pierwsze) - dopiero inne formy złodziejstwa są ścigane
sam kilka razy ucierpiałem przez złodziei w grze, ale jak myślisz dlaczego ostałem się w tej grze? bo tutaj mogą mi zrabować bardzo mało a w innych grach o wiele wiele więcej... a wyobraźmy sobie rabunek w GTA z pobiciem, a wyobraźmy sobie w Civilization zrzucenie bomby atomowej na Nowy Jork, a wyobraźmy sobie w CS-ie zadźganie nożem zakładników? A jak w Football Managerze zawodnik doznaje złamania nogi i trafia na półroczną rehabilitację to jest ludzkie? w każdej grze można doszukać się elementów przemocy, nawet w grze sportowej :p
ja czasem tez coś zrabuje, a raczej odbiję sobie koszta na szkolenie poległej jednostki ;)
3 minuty temu zaatakował mnie i wygrał walkę sąsiad... a miałem niezebrane PRy w Laboratorium, nie zrabował mnie mimo że mógł, to mam mu teraz peany pochwalne wznosić?
 

Borisel

Hrabia
Dobra - chyba muszę odnieść sie do niektórych treści :

"frajda" z przeszkadzania innym w grze i okradania budynków zdecydowanie źle świadczy o tym, jak takie osoby zostały wychowane i jaki jest poziom ich etyki.

O jakiej etyce tu opowiadasz ? Czy ja kogoś gwałcę ? Molestuję ? Zabijam ? Palę na stosie ? Czy może go obrażam używając epitetów odniosących się do świata realnego ? Mogę Ci zagwarantować - rodzice dobrze mnie wychowali i w przeciwieństwie do Ciebie Pani Azulena potrafię rozróżniać świat realny od wirtualnego . I mogę zagwarantować , że też nikogo nie zabijam , nie molestuję , gwałcę czy obrażam kogoś - bo tego nie zrobię . Mam swój kodeks moralny wpajany przez rodziców i po części własnemu rozumowaniu.
Zresztą jak można komuś przeszkodzić w grze jak FoE ? Wiesz kiedy bym przeszkodził graczowi ? Wtedy jakbym mu spalił do gołej ziemi wioskę co by wiązało sie z nową grą dla tego delikwenta . I tak non stop bym go zajechał nie dając mu sie rozwijać . Jednak ta osoba musiałaby mi naprawdę dopiec m.in. obrażając moja rodzinę . A z reguły jestem neutralny .
Bo naprawdę nie ogarniam tego - gra FoE nie posiada jakichś wybitnych interakcji między graczami . Przyjmijmy że ja z epoki przyszłości zaatakuję gracza z epoki współczesności . Wygrywam walkę i ... nic . Bo gracz pilnuje swoje budynki i najwyżej mogę dostać figę z makiem . Więc ja przegrałem podwójnie - stracone wojsko w ataku (przypominam że armia obronna "odradza się") oraz brak profitów z tytułu plądrowania .
Inna sytuacja - ja przyszłość , on współczesność - chce go zaatakować i nie mogę . Ponieważ posiada tarczę z tawerny .
Albo atakuję go znowu i tracę więcej wojsk lub nawet przegrywam - obrońca eliksiry wypił oraz jakieś nowe budynki podnoszące % defa .
Albo atakuje mnie gość z oceanicznej - i co ja robię ? Nic . Dosłownie nic . Nawet jak przegram to obejdzie się ze smakiem bo najwyżej powącha kurz i pył z moich budynków . Potrafię wyliczyć czas do następnego zbioru , rozplanować tak dzień by wejść na grę nawet na 15 minut i mieć 100% pewność że zbiorę wszystko mimo , że może mnie zaatakować cały serwer .

Ale nieee . Zamiast wziąć się w garść to najlepiej pisać o tych osobach że są złem wcielonym i be i fe . Bo nie są wychowani i maja niski poziom etyki bo - uwaga - atakują kogoś w grze i plądrują budynek , który nie został dopilnowany przez kogoś . <aplauz dla logiki >

Od tłumaczenia "gra daje takie możliwości, to korzystam" wprost niedobrze mi się robi.
Kiedy na ulicy w realu idzie sobie "bysio" i spotka jedną z tych osób, spodoba mu się coś, co ta osoba ma na sobie, więc korzystając z posiadanych możliwości (przewaga siły) pobije taką osobę i zrabuje jej np. drogą kurtkę - to też będzie w porządku?!

Uwielbiam jak ktoś miesza życie realne do wirtualnego . Ale dobrze - a powiedz mi proszę , która z tych rzeczy jest prawnie nielegalna i ścigana z kodeksu karnego - plądrowanie budynków czy koszenie przez bysiora ? <kolejny aplauz>

Wszyscy ci "korzystający z możliwości jakie daje gra" zapominają o tym, że grają z żywymi LUDŹMI a nie z NPCami i robiąc tak, robią komuś prawdziwą przykrość.
Bo nie chodzi o te wirtualne towary czy inne "dobra" - ale o sam fakt.

Mam świadomość że za drugim kablem jest osoba żywa . Jak wspomniałem wcześniej - jedyna interakcją jaka przeprowadzam z graczem jest atakowanie i ewentualnie plądrowanie . Czasami też rozmowa jeśli osoba napisze do mnie . I nie - nie robię mu przykrości plądrując towary - czy ja mu zabraniałem pilnowania czasu skończenia produkcji ? Korzystania z bonusu tawerny ? Eliksirów ? To w jaką do diabła gra w grę ? Strategiczną z elementami militarnymi czy stricte ekonomiczną ?

Kiedy bardzo młoda osoba zetknie się z takim czymś w świecie wirtualnym i zacznie ją to bawić, czyli jak w cytacie wyżej "dawać frajdę" (sic!), to jest prawdopodobne, że w realu zacznie zachowywać się podobnie.

Jeśli kiedys na Pomorzu zauważycie 30 - letniego mężczyznę , bruneta z bujna brodą - pamiętajcie . Jestem niemoralny i zdeprawowany przez grę . Bedę plądrował staruszki i młodziaków z towaru i PR (kasa) więc sie strzeżcie !


Wprowadzanie do gry ("społecznościowej" - tak się nazywały na początku) elementu przemocy Gracza wobec Gracza, jest głęboko niemoralne, wprowadza zamieszanie w umysły osób zbyt jeszcze młodych, aby mieć pełne rozeznanie Dobra i Zła i właściwą skalę wartości.

Patrzę na opis gry : "Witaj w Forge of Empires! Stwórz wspaniałe imperium: zbuduj miasto, prowadź je poprzez wieki, badaj nowe technologie, podbij świat i zatriumfuj nad przeciwnikami."

Mhm - czekajcie . Chyba muszę pogrubić :" ...podbij świat i zatriumfuj nad przeciwnikami"

Ah. No tak - macie ta swoją grę a'la simsy .

Ale wiecie co mnie bawi ? Że wy zamiast zaciskać zęby , wprowadzić zmiany w swojej grze (defensywa , czas zakończenia produkcji , rozmowa z atakującym o nie plądrowanie) to wolicie stawiać barykady i liczyć na zrozumienie od innych ludzi . Bedąc jednocześnie głuchym na naukę i argumenty , które "źli" atakujący wam dają jak zminimalizować straty produkcji (lub przykrości...).

Spodziewam się oczywiście hejtu od tych "wirtualnych bohaterów" - dajcie sobie spokój, nie będę tu dyskutować na ten temat, ani czytać.

No tak - najechałaś mnie i na moich rodziców w kwestii wychowania i etyki . A teraz będziesz uciekać ? Ty myślisz , że to poważne z Twojej strony ? Ty śmiesz mnie moralizować co dobre a co złe , dając taki przykład ? Nie będę tego komentował .

A kończąc mój post - zacznijcie myśleć w grze , tak byście odesłali atakujących z kwitkiem a będziecie mieli najwyżej tylko ataki dla medali w rankingu . Chyba , że nadal wolicie sie zalic na forum jaka ta gra jest zła , atakujący są źli i cały świat jest be . Pozdrawiam
 

DeletedUser20184

Guest
Ups..., widzę że wsadziłem "kij w mrowisko" do praktycznie zakończonej dyskusji. @Borisel przeczytałeś, to co wyżej napisałem?
Moje uwagi, odnośnie samego systemu walki ? Nie chcę się powtarzać. Piszesz o walkach na wyższych lvl gry. gdzie te 30 - 50 % z bonusów rzeczywiście może mieć znaczenie w obronie. Ale inaczej to wygląda, gdy kolo z choćby "jesieni" (2 mln exp) jedzie gościa, który dopiero co wszedł tę epokę i ma 150k exp. Tutaj nic Ci nie pomoże, jedynie rzeczywiście ustawianie produkcji "na zegarek". Tak to gra powiedzmy strategiczna, a strategia polega na kolejności stawiania pereł. Natomiast w samej walce ta "strategia" ogranicza się (dla wielu tych tzw. koksów) do zajrzenia na youtuba i odszukaniu sposobów atakowania 10x słabszych Graczy. Jak będę sobie chciał pograć w prawdziwą strategię, to zagram w Plemiona, ale tam aby pograć to niestety, ale trzeba (przynajmniej w początkowej fazie) być takim "no life", a mnie już to nie bawi. @Azulena przesadziła z porównywaniem w takim stopniu, tej gry z realem moim zdaniem. Aczkolwiek moim zdaniem, 90% tych 13-15 letnich "koksów" w takich grach szuka dowartościowania i nic więcej.
A już na marginesie, też jestem z pomorza i chyba rzeczywiście zacznę zwracać uwagę na zachowania ludzi na ulicy, szczególnie tych brunetów z bujnymi brodami :D
 

DeletedUser15227

Guest
Ups..., widzę że wsadziłem "kij w mrowisko" do praktycznie zakończonej dyskusji. @Borisel Aczkolwiek moim zdaniem, 90% tych 13-15 letnich "koksów" w takich grach szuka dowartościowania i nic więcej.
A już na marginesie, też jestem z pomorza i chyba rzeczywiście zacznę zwracać uwagę na zachowania ludzi na ulicy, szczególnie tych brunetów z bujnymi brodami :D

Bije i plądruje codziennie sąsiedztwo. Nie mam 15 lat, nie szukam dowartościowania w gierce, jestem z Pomorza, nie jestem brunetem ani nie posiadam brody. Po to podnosiłem perły ofensywne by je używać.
 

DeletedUser17201

Guest
Ich używać. Nie "je używać". Języka też używajmy poprawnie ;)
 

DeletedUser20184

Guest
Bije i plądruje codziennie sąsiedztwo. Nie mam 15 lat, nie szukam dowartościowania w gierce, jestem z Pomorza, nie jestem brunetem ani nie posiadam brody. Po to podnosiłem perły ofensywne by je używać.
Taaaaa i nic dodać nic ująć.
 
Status
Zamknięty.
Do góry