Dobra - chyba muszę odnieść sie do niektórych treści :
"frajda" z przeszkadzania innym w grze i okradania budynków zdecydowanie źle świadczy o tym, jak takie osoby zostały wychowane i jaki jest poziom ich etyki.
O jakiej etyce tu opowiadasz ? Czy ja kogoś gwałcę ? Molestuję ? Zabijam ? Palę na stosie ? Czy może go obrażam używając epitetów odniosących się do świata realnego ? Mogę Ci zagwarantować - rodzice dobrze mnie wychowali i w przeciwieństwie do Ciebie Pani Azulena potrafię rozróżniać świat realny od wirtualnego . I mogę zagwarantować , że też nikogo nie zabijam , nie molestuję , gwałcę czy obrażam kogoś - bo tego nie zrobię . Mam swój kodeks moralny wpajany przez rodziców i po części własnemu rozumowaniu.
Zresztą jak można komuś przeszkodzić w grze jak FoE ? Wiesz kiedy bym przeszkodził graczowi ? Wtedy jakbym mu spalił do gołej ziemi wioskę co by wiązało sie z nową grą dla tego delikwenta . I tak non stop bym go zajechał nie dając mu sie rozwijać . Jednak ta osoba musiałaby mi naprawdę dopiec m.in. obrażając moja rodzinę . A z reguły jestem neutralny .
Bo naprawdę nie ogarniam tego - gra FoE nie posiada jakichś wybitnych interakcji między graczami . Przyjmijmy że ja z epoki przyszłości zaatakuję gracza z epoki współczesności . Wygrywam walkę i ... nic . Bo gracz pilnuje swoje budynki i najwyżej mogę dostać figę z makiem . Więc ja przegrałem podwójnie - stracone wojsko w ataku (przypominam że armia obronna "odradza się") oraz brak profitów z tytułu plądrowania .
Inna sytuacja - ja przyszłość , on współczesność - chce go zaatakować i nie mogę . Ponieważ posiada tarczę z tawerny .
Albo atakuję go znowu i tracę więcej wojsk lub nawet przegrywam - obrońca eliksiry wypił oraz jakieś nowe budynki podnoszące % defa .
Albo atakuje mnie gość z oceanicznej - i co ja robię ? Nic . Dosłownie nic . Nawet jak przegram to obejdzie się ze smakiem bo najwyżej powącha kurz i pył z moich budynków . Potrafię wyliczyć czas do następnego zbioru , rozplanować tak dzień by wejść na grę nawet na 15 minut i mieć 100% pewność że zbiorę wszystko mimo , że może mnie zaatakować cały serwer .
Ale nieee . Zamiast wziąć się w garść to najlepiej pisać o tych osobach że są złem wcielonym i be i fe . Bo nie są wychowani i maja niski poziom etyki bo - uwaga - atakują kogoś w grze i plądrują budynek , który nie został dopilnowany przez kogoś . <aplauz dla logiki >
Od tłumaczenia "gra daje takie możliwości, to korzystam" wprost niedobrze mi się robi.
Kiedy na ulicy w realu idzie sobie "bysio" i spotka jedną z tych osób, spodoba mu się coś, co ta osoba ma na sobie, więc korzystając z posiadanych możliwości (przewaga siły) pobije taką osobę i zrabuje jej np. drogą kurtkę - to też będzie w porządku?!
Uwielbiam jak ktoś miesza życie realne do wirtualnego . Ale dobrze - a powiedz mi proszę , która z tych rzeczy jest
prawnie nielegalna i ścigana z kodeksu karnego - plądrowanie budynków czy koszenie przez bysiora ? <kolejny aplauz>
Wszyscy ci "korzystający z możliwości jakie daje gra" zapominają o tym, że grają z żywymi LUDŹMI a nie z NPCami i robiąc tak, robią komuś prawdziwą przykrość.
Bo nie chodzi o te wirtualne towary czy inne "dobra" - ale o sam fakt.
Mam świadomość że za drugim kablem jest osoba żywa . Jak wspomniałem wcześniej - jedyna interakcją jaka przeprowadzam z graczem jest atakowanie i ewentualnie plądrowanie . Czasami też rozmowa jeśli osoba napisze do mnie . I nie - nie robię mu przykrości plądrując towary - czy ja mu zabraniałem pilnowania czasu skończenia produkcji ? Korzystania z bonusu tawerny ? Eliksirów ? To w jaką do diabła gra w grę ? Strategiczną z elementami militarnymi czy stricte ekonomiczną ?
Kiedy bardzo młoda osoba zetknie się z takim czymś w świecie wirtualnym i zacznie ją to bawić, czyli jak w cytacie wyżej "dawać frajdę" (sic!), to jest prawdopodobne, że w realu zacznie zachowywać się podobnie.
Jeśli kiedys na Pomorzu zauważycie 30 - letniego mężczyznę , bruneta z bujna brodą - pamiętajcie . Jestem niemoralny i zdeprawowany przez grę . Bedę plądrował staruszki i młodziaków z towaru i PR (kasa) więc sie strzeżcie !
Wprowadzanie do gry ("społecznościowej" - tak się nazywały na początku) elementu przemocy Gracza wobec Gracza, jest głęboko niemoralne, wprowadza zamieszanie w umysły osób zbyt jeszcze młodych, aby mieć pełne rozeznanie Dobra i Zła i właściwą skalę wartości.
Patrzę na opis gry : "Witaj w Forge of Empires! Stwórz wspaniałe imperium: zbuduj miasto, prowadź je poprzez wieki, badaj nowe technologie, podbij świat i zatriumfuj nad przeciwnikami."
Mhm - czekajcie . Chyba muszę pogrubić :" ...podbij świat i zatriumfuj nad przeciwnikami"
Ah. No tak - macie ta swoją grę a'la simsy .
Ale wiecie co mnie bawi ? Że wy zamiast zaciskać zęby , wprowadzić zmiany w swojej grze (defensywa , czas zakończenia produkcji , rozmowa z atakującym o nie plądrowanie) to wolicie stawiać barykady i liczyć na zrozumienie od innych ludzi . Bedąc jednocześnie głuchym na naukę i argumenty , które "źli" atakujący wam dają jak zminimalizować straty produkcji (lub przykrości...).
Spodziewam się oczywiście hejtu od tych "wirtualnych bohaterów" - dajcie sobie spokój, nie będę tu dyskutować na ten temat, ani czytać.
No tak - najechałaś mnie i na moich rodziców w kwestii wychowania i etyki . A teraz będziesz uciekać ? Ty myślisz , że to poważne z Twojej strony ? Ty śmiesz mnie moralizować co dobre a co złe , dając taki przykład ? Nie będę tego komentował .
A kończąc mój post - zacznijcie myśleć w grze , tak byście odesłali atakujących z kwitkiem a będziecie mieli najwyżej tylko ataki dla medali w rankingu . Chyba , że nadal wolicie sie zalic na forum jaka ta gra jest zła , atakujący są źli i cały świat jest be . Pozdrawiam