Jak będzie wyglądać przyszły świat?

  • Rozpoczynający wątek DeletedUser15092
  • Data rozpoczęcia

DeletedUser

Guest
Moj post jest do usuniecia, nie topic :) pomylilem tematy gdy pisalem o uchodzcach w Polsce i napisalem tutaj, nie widze opcji usuniecia postu na tablecie, dlatego napisalem taka krotka notke z prosba o usuniecie mojej "wypowiedzi" :D
W takim razie zwracam honor, mój błąd.
A co do przypinania latek, sam juz slyszalem ze jestem faszysta, nazista, antysemita, homofobem itd bo mam poglady konserwatywne, i wole slyszec rano w drodze do pracy koscielne dzwony, niz wycie mualima i ludzi walacych czolem w chodnik, pedałów nie toleruje i uwazam to za chorobe (ludzie bezuzyteczni dla gatunku ludzkiego), a zydzi jaki maja stosunek do nas wszyscy wiemy, jak sie z tym nie zgadzamy to jestesmy antysemitami :) No ale mam te kilka "tytulow", bo nie jestem postepowy i nie chce sie ubogacac kulturowo jak Niemcy itd.
Nic dodać, nic ująć. Zgadzam się z tobą całym sercem.
Domagam się tolerancji i równouprawnienia dla takich osób :)
Czyli?
Masy ludzi wydają się głupieć jeszcze bardziej i zamykać w swoich rozrywkowych światach internetu.
To pikuś, pomyśl co będzie jeśli ludzie do reszty stracą rozum... Wtedy będę radował się chwilą, w której to wszystko co mówiłem wykonało się :)
 

DeletedUser12464

Guest
Oczywiście nie będę się tutaj długo rozpisywał, ale jeśli ktoś chce prowadzić ze mną dysputę na ten temat, to niech najpierw poczyta o tym temacie...

Oczywistym jest że nikt o poglądach jak ty nie chce prowadzić dysput, bo bardzo szybko można wykazać że to co proponujecie już było i ludzkości na dobre nie wychodziło. A "NWO" nie jest teorią spiskową tylko faktem - jeśli kupujesz żywność, korzystasz z prądu czy wody, generalnie egzystujesz, to nabijasz kasę korporacjom które w dużej mierze są własnością garstki najbogatszych ludzi na świecie poprzez banki i fundusze inwestycyjne gdzie skutecznie ukrywa się tożsamość inwestorów. Tylko co z tego? Tak było już kiedyś, mówiliśmy na nich "królowie" czy "książęta", teraz mamy "miliarderów".

Wasza "tolerancja", którą preferujecie jest pozbawiona logicznego sensu ("Nie ma tolerancji, dla braku tolerancji"), więc co to za tolerancja?

Przejawem tolerancji w naszym świecie (tu, w Europie) jest to, że możesz napisać że nie lubisz cyklistów, wegetarian, osób o odmiennej orientacji seksualnej i nic ci za to nie grozi. Że spotykasz się z szerokim ostracyzmem społecznym? No tak bywa jak jest się wyznawcą "rewolucyjnych" teorii - Lenina też chcieli powiesić, na szczęście facet miał refleks i zaczął wieszać wcześniej.

Zauważcie, że owe "teorie spiskowe" nie są akceptowane przez większość społeczeństwa, (bo są ośmieszane w taki właśnie sposób) natomiast Ci którzy to robią, w ogóle nie podejmują się dyskusji, no właśnie - dlaczego? Czyżby ktoś ślepo podążał za telewizyjną papką?

A zastanawiałeś się kiedyś że być może powodem wyśmiewania teorii spiskowych jest w dużej mierze ich śmieszność i absurdalność? Bo teorie spiskowe mają to do siebie, że rzeczy poważne (jak choćby koncentracja kapitału na naszej planecie w rękach garstki ludzi co jest faktem) mieszane są z oparami absurdu (jak choćby "lewactwo" - cokolwiek by to nie było - czy "cykliści"). Niestety tego propagatorzy "NWO" nie widzą, a później płacz że świat "karmi się papką z mediów". Nie, świat zwyczajnie nie łyka większych głupot niż te w mediach :)
 

DeletedUser

Guest
A "NWO" nie jest teorią spiskową tylko faktem - jeśli kupujesz żywność, korzystasz z prądu czy wody, generalnie egzystujesz, to nabijasz kasę korporacjom które w dużej mierze są własnością garstki najbogatszych ludzi na świecie poprzez banki i fundusze inwestycyjne gdzie skutecznie ukrywa się tożsamość inwestorów.
Tu się zgodzę...
Tylko co z tego?
To z tego, że powinniśmy z tym walczyć na wszelkie, możliwe sposoby. Sami nic nie osiągniemy, ale w kupie możemy bardzo dużo zdziałać, aby obalić tę agendę.
Tak było już kiedyś, mówiliśmy na nich "królowie" czy "książęta", teraz mamy "miliarderów".
Nic dodać, nic ująć...
Przejawem tolerancji w naszym świecie (tu, w Europie) jest to, że możesz napisać że nie lubisz cyklistów, wegetarian, osób o odmiennej orientacji seksualnej i nic ci za to nie grozi.
A byłeś kiedyś choć raz we Francji? Tam tego nie można powiedzieć, bo Cię uciszą za pomocą poprawności politycznej, więc to co napisałeś fikcja - zredagowałeś to dokładnie jak nasze ukochane media.
Że spotykasz się z szerokim ostracyzmem społecznym?
A kto by się z nim nie spotkał?
No tak bywa jak jest się wyznawcą "rewolucyjnych" teorii - Lenina też chcieli powiesić, na szczęście facet miał refleks i zaczął wieszać wcześniej.
Ja do rewolucjonistów nie należę - moje poglądy to zlepek nieuszeregowanych doktryn.
A zastanawiałeś się kiedyś że być może powodem wyśmiewania teorii spiskowych jest w dużej mierze ich śmieszność i absurdalność?
Rogi teoriom spiskowym przyprawiają mas media, po drodze coś tam zniekształcając po nieco, ergo: zastanawiałem się, dlatego staram się wydobyć z nich choć jedno ziarnko prawdy.
Bo teorie spiskowe mają to do siebie, że rzeczy poważne (jak choćby koncentracja kapitału na naszej planecie w rękach garstki ludzi co jest faktem) mieszane są z oparami absurdu (jak choćby "lewactwo" - cokolwiek by to nie było - czy "cykliści").
Dlatego wyrzucam z "teorii spiskowych" to co absurdalne...
Niestety tego propagatorzy "NWO" nie widzą, a później płacz że świat "karmi się papką z mediów".
Naprawdę? Bo ja widzę :)
Nie, świat zwyczajnie nie łyka większych głupot niż te w mediach :)
Gdyby nie łykał to już dawno mielibyśmy lepszy świat. Świat ze smakiem łyka kłamstwa, bo są one z natury wygodniejsze...
 

DeletedUser12464

Guest
To z tego, że powinniśmy z tym walczyć na wszelkie, możliwe sposoby. Sami nic nie osiągniemy, ale w kupie możemy bardzo dużo zdziałać, aby obalić tę agendę.

Zamieniam się w słuch: jak?

A byłeś kiedyś choć raz we Francji? Tam tego nie można powiedzieć, bo Cię uciszą za pomocą poprawności politycznej, więc to co napisałeś fikcja - zredagowałeś to dokładnie jak nasze ukochane media.

Owszem byłem, nie raz, nie dwa, ani trzy. Jakoś przeciętny zjadacz bagietek nie ma problemu z nazywaniem rzeczy po imieniu jak twierdzisz. Poza tym co jest fikcją? Choćby tu na forum FoE w kilku tematach ludzie piszą wprost: że są homofobami, że są islamofobami, że nie trawią żydów - czy kogoś z nich spotyka za to jakaś "kara"? Nie, bo tak długo jak wypowiadają się w ramach norm prawnych wszystko jest ok. To jest właśnie przejaw tolerancji: że treści które możesz uznać za kompletne banialuki na granicy prawa są akceptowalne dopóty nie naruszają czyichś dóbr lub wprost nie naruszają litery prawa.

A kto by się z nim nie spotkał?

Pewnie ludzie o poglądach umiarkowanych...

Rogi teoriom spiskowym przyprawiają mas media, po drodze coś tam zniekształcając po nieco, ergo: zastanawiałem się, dlatego staram się wydobyć z nich choć jedno ziarnko prawdy.

Media powiadasz... A nie przyszło ci do głowy, że statystyczny obywatel naszego kraju chce w zasadzie tego samego co jego sąsiedzi: spokojnej pracy, mieć co włożyć do garnka, raz w roku pojechać na wakacje z dzieciakami, zapewnić pociechom wykształcenie i dożyć emerytury? Dlatego wizje "rozwalmy system bo jest zły" nie padają na podatny grunt bo nikt normalny nie wywróci sam z siebie swojego życia do góry nogami. Media nie muszą zbyt wiele robić bo póki ludziom jest wygodnie gdzie tkwią, nie kiwną palcem by coś zmienić, a nawet jeśli to po najmniejszej linii oporu.

Gdyby nie łykał to już dawno mielibyśmy lepszy świat. Świat ze smakiem łyka kłamstwa, bo są one z natury wygodniejsze...

Wiesz dlaczego nie żyjemy w idyllicznej utopi? Bo utopia jest właśnie utopią - pięknym fantastycznym tworem który ma nikłe szanse powodzenia, gdyż człowiek musiałby zagłuszyć swoje podstawowe instynkty: przetrwanie, terytorializm, gromadzenie zasobów na zaś.

Reszty nie komentuję, czekam na plan "działania" o który proszę na samej górze.
 

DeletedUser

Guest
Zamieniam się w słuch: jak?
Jeśli odczytujesz mnie jako odpowiedź, to mnie nie rozumiesz - ja jestem wielkim pytaniem...
Owszem byłem, nie raz, nie dwa, ani trzy.
Konkretne pytanie - kiedy?
Pewnie ludzie o poglądach umiarkowanych...
Myślisz, że tacy ludzie są w stanie coś osiągnąć? Popatrz na rewolucje i ich wpływ na całokształt dzisiejszego świata, zobacz ile dzięki nim się zmieniło... Ludzie o poglądach umiarkowanych nie mają racji bytu we współczesnej geopolityce, tym bardziej, że władzę faktycznie sprawuje globalna elita, która nie pozwoli takiemu przeciętnemu zjadaczowi chleba dostać się na salony, ergo prostu 80% ludzi to idioci, dlatego ostracyzm z ich strony to zaszczyt dla człowieka wielkiego formatu.
Jakoś przeciętny zjadacz bagietek nie ma problemu z nazywaniem rzeczy po imieniu jak twierdzisz.
Nie ma problemu, dopóty nie zawiśnie nad nim pałka policyjna...
Poza tym co jest fikcją? Choćby tu na forum FoE w kilku tematach ludzie piszą wprost: że są homofobami, że są islamofobami, że nie trawią żydów - czy kogoś z nich spotyka za to jakaś "kara"? Nie, bo tak długo jak wypowiadają się w ramach norm prawnych wszystko jest ok.
No właśnie w ramach norm prawnych - tylko czy kiedykolwiek zapoznałeś się z tymi normami prawnymi? Bo ja osobiście powiem, że zapoznałem się i mógłbym zarzucić np. ograniczoną wolność słowa - i co wtedy? Odpowiem: wówczas to co napisałeś staje się fikcją, gdyż jest to wszystko sprzeczne ze sobą... Co do kary, nie będę się nad tym długo rozwodził - mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi?
To jest właśnie przejaw tolerancji: że treści które możesz uznać za kompletne banialuki na granicy prawa są akceptowalne dopóty nie naruszają czyichś dóbr lub wprost nie naruszają litery prawa.
W takim razie drogą dedukcji można wywieść, że prawo wymusza tolerancję, a przecież prawdziwa tolerancja toleruje tych nietolerancyjnych - to logiczne.
Media powiadasz... A nie przyszło ci do głowy, że statystyczny obywatel naszego kraju chce w zasadzie tego samego co jego sąsiedzi: spokojnej pracy, mieć co włożyć do garnka, raz w roku pojechać na wakacje z dzieciakami, zapewnić pociechom wykształcenie i dożyć emerytury?
Owszem, przyszło mi to do głowy, dlatego udało mi się wysnuć kilka rozwiązań tego problemu: 1. Podzielić kraj na dwie części - jedną dla tych, którzy nie chcą "mieć włożyć co do garnka" i drugą dla tych, których łączy jedno słowo: szczęście. 2. Przeprowadzić rewolucję i wywieść tych ludzi na taczkach. 3. Wyjechać w Bieszczady i tam realizować utopię społeczną. - są to oczywiście mrzonki, ale radykalne czasy wymagają radykalnych rozwiązań.
Dlatego wizje "rozwalmy system bo jest zły" nie padają na podatny grunt bo nikt normalny nie wywróci sam z siebie swojego życia do góry nogami.
Padną, ale gdy ludzie nie będą mieli nic do stracenia...
Media nie muszą zbyt wiele robić bo póki ludziom jest wygodnie gdzie tkwią, nie kiwną palcem by coś zmienić, a nawet jeśli to po najmniejszej linii oporu.
Nic dodać, nic ująć...
Wiesz dlaczego nie żyjemy w idyllicznej utopi? Bo utopia jest właśnie utopią - pięknym fantastycznym tworem który ma nikłe szanse powodzenia, gdyż człowiek musiałby zagłuszyć swoje podstawowe instynkty: przetrwanie, terytorializm, gromadzenie zasobów na zaś.

Reszty nie komentuję, czekam na plan "działania" o który proszę na samej górze.
Też o tym pomyślałem, dlatego aby zrealizować "idylliczną utopię", należy wykształcić "nowego człowieka", czyli skupiać się na wychowaniu młodzieży - wpajając jej wszystko co niezbędne do zrealizowania tych mrzonek, wówczas niemożliwe stanie się możliwe, gdyż ludzie nie będą znali pojęcia "zło", ergo: da się to zrobić, ale za ogromną cenę...
 

DeletedUser12464

Guest
Jeśli odczytujesz mnie jako odpowiedź, to mnie nie rozumiesz - ja jestem wielkim pytaniem...

Albo nawołujesz do czegoś tylko sam nie wiesz do czego.

Konkretne pytanie - kiedy?

Ostatnio w listopadzie anno domini 2015.

Myślisz, że tacy ludzie są w stanie coś osiągnąć? Popatrz na rewolucje i ich wpływ na całokształt dzisiejszego świata, zobacz ile dzięki nim się zmieniło... Ludzie o poglądach umiarkowanych nie mają racji bytu we współczesnej geopolityce, tym bardziej, że władzę faktycznie sprawuje globalna elita, która nie pozwoli takiemu przeciętnemu zjadaczowi chleba dostać się na salony, ergo prostu 80% ludzi to idioci, dlatego ostracyzm z ich strony to zaszczyt dla człowieka wielkiego formatu.

Czyli miażdżąca większość świata chcąca żyć w spokoju, zestarzeć się patrząc na wnuki i prawnuki, to idioci? No to miło mi, idiota jestem i kurde... jestem z tego dumny.

Nie ma problemu, dopóty nie zawiśnie nad nim pałka policyjna...

Twierdzisz że wolność słowa w ojczyźnie demokracji knebluje się pałkami? No chyba muszę Cię poprosić o udowodnienie tej śmiałej tezy.

No właśnie w ramach norm prawnych - tylko czy kiedykolwiek zapoznałeś się z tymi normami prawnymi? Bo ja osobiście powiem, że zapoznałem się i mógłbym zarzucić np. ograniczoną wolność słowa - i co wtedy? Odpowiem: wówczas to co napisałeś staje się fikcją, gdyż jest to wszystko sprzeczne ze sobą... Co do kary, nie będę się nad tym długo rozwodził - mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi?

Widzisz, twoja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się moja wolność i odwrotnie. Dopóki twoja działalność nie godzi w cudze życie to rób co chcesz, np. bądź sobie i wyznawcą kultu voodoo. To samo z wolnością wypowiedzi: dopóki nie godzisz w czyjeś dobra lub komuś nie grozisz to jest ok. Pisz że czarnoskórzy to lenie, lewacy to cykliści, lesbijki to brzydule i idiotki oraz co tam cię jeszcze może najść. Zawsze jest ryzyko że ktoś cię pozwie ale zasadniczo raczej nic ci nie grozi bo dopóki nie łamiesz prawa mającego bronić interesu ludzi o różnych przekonaniach, jest ok. No i nie wiem o jakiej karze mówisz, wytykanie palcami na ulicach już przerobiliśmy i jak to ująłeś może to być zaszczytem.

W takim razie drogą dedukcji można wywieść, że prawo wymusza tolerancję, a przecież prawdziwa tolerancja toleruje tych nietolerancyjnych - to logiczne.

Nietolerancja jest mechanizmem zakorzenionym w naszych instynktach. Przynależność do stada, identyfikacja z grupą mi podobnych, nazywaj to jak chcesz. "Wymuszenie" tolerancji nie jest wymuszeniem, a jedynie gwarantem że nikt ci nie da w zęby za to że nosisz spodnie rurki albo masz pacyfkę na plecaku czy też nosisz Che Guevarę na koszulce nie mając pojęcia kim był. Do bycia tolerancyjnym nikt cię nie zmusi, ale twoja nietolerancja ma się mieścić w ramach prawa i tyle. Ot uroki demokracji.

Owszem, przyszło mi to do głowy, dlatego udało mi się wysnuć kilka rozwiązań tego problemu: 1. Podzielić kraj na dwie części - jedną dla tych, którzy nie chcą "mieć włożyć co do garnka" i drugą dla tych, których łączy jedno słowo: szczęście. 2. Przeprowadzić rewolucję i wywieść tych ludzi na taczkach. 3. Wyjechać w Bieszczady i tam realizować utopię społeczną. - są to oczywiście mrzonki, ale radykalne czasy wymagają radykalnych rozwiązań.

Ja tych radykalnych czasów jakoś nie dostrzegam, a przynajmniej nie na naszym podwórku. Ale Bieszczady to miła perspektywa :)

Padną, ale gdy ludzie nie będą mieli nic do stracenia...

Miło że to dostrzegasz, bo chwilowo jednak większość ma do stracenia zbyt wiele.

Też o tym pomyślałem, dlatego aby zrealizować "idylliczną utopię", należy wykształcić "nowego człowieka", czyli skupiać się na wychowaniu młodzieży - wpajając jej wszystko co niezbędne do zrealizowania tych mrzonek, wówczas niemożliwe stanie się możliwe, gdyż ludzie nie będą znali pojęcia "zło", ergo: da się to zrobić, ale za ogromną cenę...

Tylko gdzie go kształcić? Powiesz mi pewnie że w własnym domu, a ja ci odpowiem że w całej naszej historii jaką znamy pojawiali się tacy co mówili o lepszym świecie gdzie będzie lepiej - bez wyzysku, zbędnego cierpienia, pogonią za bezsensownym materializmem. Zderzali się i będą się zderzać z szarą rzeczywistością. Jest jakiś powód dla którego ludzkość nie potrafi zrozumieć że wzajemne mordowanie się w imię jakichś idei czy wierzeń jest bez sensu i to pomimo bagażu doświadczeń jaki niesiemy jako gatunek. Marzenia piękne rzecz mój drogi, ale to o którym piszesz akurat mało osiągalne by nie powiedzieć że ze sfery fantazji.
 

DeletedUser

Guest
Albo nawołujesz do czegoś tylko sam nie wiesz do czego.
Może zacznijmy od tego, że nie nawołuje, tylko proponuje. Moim głównym celem jest (streśćmy to) zło, dobrem zwyciężać.
Czyli miażdżąca większość świata chcąca żyć w spokoju, zestarzeć się patrząc na wnuki i prawnuki, to idioci?
Odpowiedź znajdziesz w tym filmiku - podpowiem, że idioci to Ci, którzy chcą "żyć i żreć":
Twierdzisz że wolność słowa w ojczyźnie demokracji knebluje się pałkami?
Tak po pierwsze to od kiedy Francja jest "ojczyzną demokracji"?
No chyba muszę Cię poprosić o udowodnienie tej śmiałej tezy.
No to proszę bardzo:
Widzisz, twoja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się moja wolność i odwrotnie.
Nie czegoś takiego jak "wolność do" - dowód masz w tym filmiku:
Dopóki twoja działalność nie godzi w cudze życie to rób co chcesz, np. bądź sobie i wyznawcą kultu voodoo.
No dobrze, a jeśli np. mam sąsiada, który ma uczulenie na zapach kotletów schabowych - to mam go za przeproszeniem pocałować w dupę czy uszanować jego wymogi i nie smażyć owego mięsa (co oczywiście ogranicza moje swobody, ale nie godzi w jego życie), co?
No i nie wiem o jakiej karze mówisz, wytykanie palcami na ulicach już przerobiliśmy i jak to ująłeś może to być zaszczytem.
Ja przekonałem się o tej karze na własnej skórze i jest mi ona doskonale znana - a ty ją propagujesz, bo mieści się w "normach prawnych", ale kto powiedział, że są one słuszne, co? Dura lex, sed lex tu już nie zadziała - takie są uroki sceptycyzmu... Tą karą jest likwidowanie wszystkiego, co niezgodne z czyimś "widzimisie" i tak właśnie było, kiedy zdjęto temat pt. "Teraźniejszy stan rzeczy".
Ot uroki demokracji.
Demokracji, powiadasz? Poproszę o praktyczne dowody na to, a nie powoływanie się na artykuły konstytucji...
Ja tych radykalnych czasów jakoś nie dostrzegam, a przynajmniej nie na naszym podwórku.
Z tego co ja widzę to Pan jest niedouczony, albo nieludzko spostrzegawczy, bo ja dostrzegam i to bardzo wiele, a przykładów to można tutaj nieźle sypnąć...
Ale Bieszczady to miła perspektywa :)
Bieszczady to tylko symbol. Miałem na myśli coś w rodzaju "Exodus"...
Miło że to dostrzegasz, bo chwilowo jednak większość ma do stracenia zbyt wiele.
Ja nie mam nic do stracenia, dlatego robię co mogę i takich ludzi będzie przybywać, to kwestia czasu...
Tylko gdzie go kształcić?
W odseparowanym od "złego" świata miejscu, a choćby i nawet w tych Bieszczadach.
Marzenia piękne rzecz mój drogi, ale to o którym piszesz akurat mało osiągalne by nie powiedzieć że ze sfery fantazji.
Poczytaj o Republice Guarani:https://pl.wikipedia.org/wiki/Republika_Guarani - tam to wszystko masz, a jednak da się wprowadzić te fantazje - wystarczy wierzyć...
tak tak bo jak panowie Niemcy zaglądną do naszego forum i zobaczą jaki on jest niepoprawne politycznie to nam forum zamkną i co to będzie
A dlaczego nie? Neocenzura chłopie - takie czasy nastały.
 

DeletedUser12464

Guest
Może zacznijmy od tego, że nie nawołuje, tylko proponuje. Moim głównym celem jest (streśćmy to) zło, dobrem zwyciężać.

Ale jak? Bo to jest kwintesencją pytania "do czego" nawołujesz?

Odpowiedź znajdziesz w tym filmiku - podpowiem, że idioci to Ci, którzy chcą "żyć i żreć" (...)

Kilka dekad temu nawet zgadzałem się z panem Januszem, dzisiaj jako człowiek nieco starszy i doświadczony życiem na nieco sposobów uznaję jego wywody i tyrady za porównywalne z tymi Lenina czy Hitlera. Nie ma tam może nawoływania do przemocy, ale absurd absurdem poganiany. Dlatego wybacz, ale nadal nie znalazłem odpowiedzi której szukałem.

Tak po pierwsze to od kiedy Francja jest "ojczyzną demokracji"?

Oczywiście że ojczyzną demokracji jest Grecja, ale w czasach nowożytnych to Francja jako pierwsza zbliżyła się do tego co mamy teraz - 26 sierpnia 1789 czyli Deklaracja Praw Człowieka.

No to proszę bardzo (...)

Jaja sobie ze mnie robisz? :) Jako dowód podajesz film gdzie kilka osób narusza nietykalność cielesną gliniarzy którzy siedzieli sobie w radiowozie nie wadząc nikomu? Abstrahując od tego że film może być wyrwany z kontekstu, zwyczajnie próbujesz w tej chwili urazić moją inteligencję pokazując przestępcę w każdej kategorii jaką mogę sobie wyobrazić jako dowód na cokolwiek.

Nie czegoś takiego jak "wolność do" - dowód masz w tym filmiku:(...)

Żaden dowód. Patrz wyżej. Dodatkowo, te dwa przytoczone filmy pozwalają przylepić panu Januszowi łatkę anarchisty (w myśl klasycznych teorii PJ Proudhona), a to prawie jak lewak. A może gorzej bo nikt niczego nie ma bo zaraz przyjdzie ktoś silniejszy i mu zabierze :)

No dobrze, a jeśli np. mam sąsiada, który ma uczulenie na zapach kotletów schabowych - to mam go za przeproszeniem pocałować w dupę czy uszanować jego wymogi i nie smażyć owego mięsa (co oczywiście ogranicza moje swobody, ale nie godzi w jego życie), co?

Nie, masz udrożnić kanały wentylacyjne w kuchni żeby smażony kotlet szedł a eter, a nie w budynek :)

Ja przekonałem się o tej karze na własnej skórze i jest mi ona doskonale znana - a ty ją propagujesz, bo mieści się w "normach prawnych", ale kto powiedział, że są one słuszne, co? Dura lex, sed lex tu już nie zadziała - takie są uroki sceptycyzmu... Tą karą jest likwidowanie wszystkiego, co niezgodne z czyimś "widzimisie" i tak właśnie było, kiedy zdjęto temat pt. "Teraźniejszy stan rzeczy".

Hola hola, przestrzeń w której piszemy jest czyjąś własnością prywatną. Tak tak, KTOŚ (dokładniej polski oddział Inno w postaci Teamu) pozwala nam sobie tutaj pisać. Ale to oni ustalają zasady i jeśli uznają że coś jest im nie w smak, to mogą kasować do woli. Dodam więcej, zakładając konto miałeś obowiązek zapoznać się z regulaminem forum gdzie jest to napisane wprost: że to co legalne jest legalne ALE zarządzający zastrzega sobie prawo do kasowania wszystkiego co uzna za nie pożądane. Twój kotlet święty, ale już czyjaś własność czyli to forum już nie?

Demokracji, powiadasz? Poproszę o praktyczne dowody na to, a nie powoływanie się na artykuły konstytucji...

Widziałeś kilka tygodni temu paradę narodowców, bodajże w Białymstoku? Jakieś okrzyki o żydach, muzułmanach, falanga na opaskach (a tom symbol dość jednoznaczny). No i co? Wielkie nic. To są praktyczne dowody. Jak chcesz krzyczeć że masoni i cykliści zawładną światem i chcesz zrobić demonstrację to masz takie prawo i jeśli nie zagrażasz porządkowi publicznemu zgodę dostaniesz. To jest właśnie urok demokracji i owa wolność której chcesz: wolność od biernego wysłuchiwania innych.

Z tego co ja widzę to Pan jest niedouczony, albo nieludzko spostrzegawczy, bo ja dostrzegam i to bardzo wiele, a przykładów to można tutaj nieźle sypnąć...

Panów już nie ma obywatelu, ludowa ojczyzna zadbała by ich nie było, to po pierwsze. Po drugie, objawem owych czasów ma być co? Przejawem prawdy objawionej dwa filmy na których stary demagog beszta młodych chłopaczków ku uciesze gawiedzi, snując teorie które w dużej mierze się nie sprawdzały gdy je testowano? Czy może film gdzie jacyś idioci atakują policjantów tylko za to że wykonują swoją robotę. Bo szybko przeszedłeś z argumentów twardych jak integracja większości kapitału na świecie w rękach niewielu, do argumentów z pogranicza absurdu czy jak wolisz teorii spiskowych w najgorszym ich wydaniu. Proszę sypnij tymi przykładami, bo ja nadal ich nie widzę.

Bieszczady to tylko symbol. Miałem na myśli coś w rodzaju "Exodus"...

Ja też, ale w nieco innej konotacji. Oderwania od wszystkiego co nas otacza, bez motywowania ideologicznego, taki instynkt (jak to ładnie podlinkowałeś: ) żarcia by żreć.

W odseparowanym od "złego" świata miejscu, a choćby i nawet w tych Bieszczadach.

Oj, nawet tam nie masz już odseparowania. Bieszczady to symbol, ale nie realny cel - trzeba jechać dalej.

Poczytaj o Republice Guarani:https://pl.wikipedia.org/wiki/Republika_Guarani - tam to wszystko masz, a jednak da się wprowadzić te fantazje - wystarczy wierzyć...

Ale masz świadomość że i w tej beczce miodu jest kropla dziegciu? Bo jednak wszystko było pod dyktando jednej słusznej idei bez możliwości dyskusji czy refleksji. A gdzie wolność od narzucania poglądów? Wolność od ograniczania swobody? Zresztą, redukcje misyjne były celowym zabiegiem by chrystianizować po dobroci, "cywilizując" Indian tak by grzecznie pracowali na roli gdzie ich miejsce widziano od XVII wieku i wzwyż. Prosperujące osady kosztem intelektu i własnego rozwoju? Nie dziękuję, już to mieliśmy trzy dekady temu.
 

DeletedUser

Guest
Ale jak? Bo to jest kwintesencją pytania "do czego" nawołujesz?
Do tego, do czego nawołuje Anonymous...
Kilka dekad temu nawet zgadzałem się z panem Januszem, dzisiaj jako człowiek nieco starszy i doświadczony życiem na nieco sposobów uznaję jego wywody i tyrady za porównywalne z tymi Lenina czy Hitlera.
Radykalne czasy wymagają radykalnych rozwiązań, a pan Janusz akurat głosi (w większości) poglądy jasne i radykalne.
Nie ma tam może nawoływania do przemocy, ale absurd absurdem poganiany.
Co masz na myśli?
Dlatego wybacz, ale nadal nie znalazłem odpowiedzi której szukałem.
No dobrze... Idiotami są Ci, którzy w życiu nic nie szukają, podobnie jak zwierzęta, więc dlaczego nie mamy ich traktować jak bydło?
Oczywiście że ojczyzną demokracji jest Grecja, ale w czasach nowożytnych to Francja jako pierwsza zbliżyła się do tego co mamy teraz - 26 sierpnia 1789 czyli Deklaracja Praw Człowieka.
Tak, ale jakim kosztem? Kosztem krwawej rewolucji, na której wzorowały się później takie postacie jak, np. Hitler czy Lenin.
Jako dowód podajesz film gdzie kilka osób narusza nietykalność cielesną gliniarzy którzy siedzieli sobie w radiowozie nie wadząc nikomu?
Przyznaję, żaden z tego dowód, ale słyszałem ostatnio o tym jak żandarmi we Francji rozgromili pewien protest francuskich obywateli, więc dowód jakiś tam jest...
Nie, masz udrożnić kanały wentylacyjne w kuchni żeby smażony kotlet szedł a eter, a nie w budynek
A załóżmy, np. że kanały wentylacyjne są zepsute - co wtedy?
Widziałeś kilka tygodni temu paradę narodowców, bodajże w Białymstoku? Jakieś okrzyki o żydach, muzułmanach, falanga na opaskach (a tom symbol dość jednoznaczny). No i co? Wielkie nic. To są praktyczne dowody. Jak chcesz krzyczeć że masoni i cykliści zawładną światem i chcesz zrobić demonstrację to masz takie prawo i jeśli nie zagrażasz porządkowi publicznemu zgodę dostaniesz. To jest właśnie urok demokracji i owa wolność której chcesz: wolność od biernego wysłuchiwania innych.
Owszem, słyszałem... Słyszałem też o tym - http://www.1917.net.pl/node/21527. I co ty na to?
Czy może film gdzie jacyś idioci atakują policjantów tylko za to że wykonują swoją robotę.
A kto powiedział, że ich robota jest słuszna? Policja jest przedstawicielem władzy państwowej, a władza może się mylić.
Proszę sypnij tymi przykładami, bo ja nadal ich nie widzę.
Po pierwsze niedokładnie sprecyzowałeś o jaką demokrację Ci chodzi. Po drugie zauważ, że większość polskich polityków jest w posiadaniu wielkich majątków ziemskich, przykładem jest tutaj choćby sam JKM - http://natemat.pl/109843,korwin-mik...roposlow-jest-juz-jego-oswiadczenie-majatkowe, co przypomina w swym charakterze oligarchię. Po trzecie wola obywateli "naszego" (jak mówi konstytucja) państwa jest po prostu ignorowana - http://jow.pl/werdykt-sadu-rp-w-sprawie-zniszczenia-podpisow-pod-wnioskiem-o-referendum/. Po czwarte niektórzy dziennikarze byli inwigilowani - http://kulisy24.com/nasze-sledztwa/nowe-fakty-z-inwigilacji-dziennikarzy-w-aferze-tasmowej, co oczywiście przypomina system totalitarny, na miarę Korei Północnej. Po piąte liczne afery za rządów PO, co kompletnie zdyskredytowało ówczesny "polskojęzyczny rząd". I mógłbym tak wymieniać w nieskończoność...


PS. Jak określasz swoje poglądy - (na podstawie podziału dwuosiowego) https://pl.wikipedia.org/wiki/Podział_dwuosiowy.
 

DeletedUser12464

Guest
Do tego, do czego nawołuje Anonymous...

Tylko że analizując ich "postulaty" wiemy co chcą zmienić, ewentualnie rozwalić i ta druga opcja jest dominująca. Nie ma planu na "po zmianie", a po radykalnych zmianach następuje totalitaryzm lub teokracja - zależnie od tego jak wygląda społeczeństwo poddawana terapii szokowej. Dlatego nadal nie wiem co mam dostać w zamian tego co jest obecnie. Już wyjaśniałeś że ma to być zbliżone do utopii, ale dla jednego jest to tron i władza nad światem, dla innego życie w lepiance w zgodzie z naturą, a dla innego lot w kosmos i kolonizacja Marsa.

Radykalne czasy wymagają radykalnych rozwiązań, a pan Janusz akurat głosi (w większości) poglądy jasne i radykalne.

Zgadza się, tylko problemem JKM jest to, że na jakiekolwiek próby merytorycznej rozmowy przykleja adwersarzom łatkę "lewaków" ;ub "idiotów". A wiele z jego postulatów miało już miejsce w historii świata, a najbliżej do idea państwa minimalnego było tzw. dzikiemu zachodowi w USA dwie 150-200 lat temu. Tylko czy aby na pewno chcemy wrócić do czasów gdzie możesz dostać kulę za wszystko i za nic zarazem, państwo przeciętnego obywatela ma gdzieś, a jak powinie ci się w biznesie noga do zdychasz z głodu (dosłownie)?


Co masz na myśli?

Anarchizm lekko dryfujący w stronę libertarianizmu. Tym dla mnie są poglądy JKM.

No dobrze... Idiotami są Ci, którzy w życiu nic nie szukają, podobnie jak zwierzęta, więc dlaczego nie mamy ich traktować jak bydło?

Człowiek w ostatecznym rachunku dąży do przetrwania, jak miażdżąca większość organizmów żywych na naszej planecie. W odpowiednich warunkach (głód, epidemie, niepokoje społeczne) ze wszystkich wychodzi zwierzę. Zatem wszyscy jesteś idiotami i tylko czasem miewamy przebłyski rozumu. Ponadto, panu JKM siedzącemu na pokaźnym majątku bardzo wygodnie deliberować na tematy które w zasadzie go nie dotyczą. Bo największymi beneficjentami państwa są ci najsłabsi finansowo i nie ma co tu na ten temat dyskutować, niezależnie od tego jak pokaźną część wspólnotowych pieniędzy urzędnicy marnują. Wierzę natomiast, że osoby jak pan JKM z chęcią przestaliby płacić podatki bo i stać go na wszystko bez państwowej jałmużny.

Tak, ale jakim kosztem? Kosztem krwawej rewolucji, na której wzorowały się później takie postacie jak, np. Hitler czy Lenin.

Ok, ale wyżej przywołujesz Anonymusów, a to co postulują skończyło by się albo anarchią, albo konsolidacją władzy na wzór dyktatur właśnie z okresu lat 30-tcyh XX wieku. Żeby nie było, jestem jak najbardziej za zmianą modelu gospodarczo-politycznego świata, ale na drodze ewolucji czyli świadomych działań społeczeństw, bo nagłe zmiany zawsze kończą się w najlepszym wypadku rozwarstwieniem społecznym (nasze odejście od komunizmu) lub wręcz krwawymi przewrotami.

Przyznaję, żaden z tego dowód, ale słyszałem ostatnio o tym jak żandarmi we Francji rozgromili pewien protest francuskich obywateli, więc dowód jakiś tam jest...

Złota zasada: nie wierzyć w nic co podają media, w tym także te w internecie. Jeśli informacja nie ma potwierdzenia w wielu źródłach (zarówno masowych, jak i niszowych czy jak wolisz "niezależnych") to tak jakby jej nie było.

A załóżmy, np. że kanały wentylacyjne są zepsute - co wtedy?

No to jeśli jesteś członkiem wspólnoty mieszkaniowej (a pewnie jesteś, bo mamy takie prawo, a nie inne), to płacisz komuś za to żeby takie rzeczy załatwiał za ciebie - fundusze remontowe, przeglądy instalacji itp. Alternatywnie, jak chciałby pan JKM, w świecie "wolności" mógłbyś nic nie robić, a wtedy faktycznie sąsiad może przyjść i ci nastukać bo tego... no wolność :)

Owszem, słyszałem... Słyszałem też o tym - http://www.1917.net.pl/node/21527. I co ty na to?

Uczciwie przyznaję że nie znam sprawy. W wolnej chwili postaram się znaleźć owy wyrok i sobie przeczytać o co chodziło dokładnie. No chyba że masz możliwość podać link do sprawy.

A kto powiedział, że ich robota jest słuszna? Policja jest przedstawicielem władzy państwowej, a władza może się mylić.

Owszem, stąd mechanizmy samoregulacji jak wybory parlamentarne i konstytucja. Ale przyznam że nie słyszałem żeby ktoś w naszym kraju miał "wielkie" zastrzeżenia do pracy policji. Jak wszędzie na świecie, narzekamy na czas reakcji, powolność działania (procedury) i wreszcie od czasu do czasu na brutalność. Ale to światowy standard więc tu osobiście nie dostrzegam problemu.

Po pierwsze niedokładnie sprecyzowałeś o jaką demokrację Ci chodzi.

A choćby taką jak w Szwajcarii, gdzie wola społeczeństwa jest świętością i rządzący stosują się do wyników referendów, zaś te ostatnie są normalnym sposobem pytania obywateli co sądzą o tamtym czy o tym.

Po drugie zauważ, że większość polskich polityków jest w posiadaniu wielkich majątków ziemskich, przykładem jest tutaj choćby sam JKM - http://natemat.pl/109843,korwin-mik...roposlow-jest-juz-jego-oswiadczenie-majatkowe, co przypomina w swym charakterze oligarchię.

Zgoda, ale podświadomie chciałbym żeby do polityki, źle... Inaczej, chciałbym żeby do ministerstw i podległych im organów trafiali ludzie którzy odnosili zawodowe sukcesy w swoich branżach. Dobry ekonomista jako minister finansów, menedżer z dobrym dorobkiem jako minister skarbu państwa, sędzia o krystalicznej opinii lub adwokat znany z pro-społecznej działalności jako minister sprawiedliwości, menedżer dobrego szpitalu jako minister zdrowia. Czyli ekspert tam gdzie to jest potrzebne, nawet jeśli wy ekspert ma spory majątek. Ryzyko grania na siebie jest zawsze, ale od tego są mechanizmy antykorupcyjne - jak działają, to inna sprawa ale to mamy nie od wczoraj, a od kilku dekad!

Po trzecie wola obywateli "naszego" (jak mówi konstytucja) państwa jest po prostu ignorowana - http://jow.pl/werdykt-sadu-rp-w-sprawie-zniszczenia-podpisow-pod-wnioskiem-o-referendum/.

Zgadza się i czekam jak obecna ekipa u sterów będzie reagować na pomysły referendalne, a te się pojawią prędzej niż później. Gdy PiS był w opozycji, grzmiał jak to łamane są prawa obywateli do samostanowienia. Zobaczymy jak będzie, ale raczej nie postawił bym pieniędzy na zmianę wobec ostatniego rządu :) No i znów, to jest problem nie od dziś.

Po czwarte niektórzy dziennikarze byli inwigilowani - http://kulisy24.com/nasze-sledztwa/nowe-fakty-z-inwigilacji-dziennikarzy-w-aferze-tasmowej, co oczywiście przypomina system totalitarny, na miarę Korei Północnej.

A za której ekipy nie byli? Pytam serio, bo pamiętam lata dziewięćdziesiąte i próby kontroli mediów były już wtedy "normą".

Po piąte liczne afery za rządów PO, co kompletnie zdyskredytowało ówczesny "polskojęzyczny rząd". I mógłbym tak wymieniać w nieskończoność...

Ale to już było i leci od czasów transformacji ustrojowej. Znów, to nie jest coś co się pojawiło wczoraj tylko towarzysz nam od kilku dekad.

Dlatego zapytam raz jeszcze: gdzie te przykłady? Bo wszystko powyżej już mieliśmy, aż żałość człowieka bierze jak pomyśli że ludzie nadal się dają urabiać jak dzieci i utrzymują obecny system.

PS. Jak określasz swoje poglądy - (na podstawie podziału dwuosiowego) https://pl.wikipedia.org/wiki/Podział_dwuosiowy.

Mam nadzieję że wiesz, że ową koncepcję zaproponował niejaki Nolan, propagator libertarianizmu? Fakt ten ma pewne implikacje... a raczej jest to powód dla którego spoglądam na owy podział raczej podejrzliwie. Ale odpowiadając na twoje pytanie, centrum. Uważam że regulacja w sferze ekonomii musi być, bo bez tego cofniemy się do średniowiecza gdzie garstka dysponowała wszystkimi zasobami i dyktowała innym jak i gdzie żyli. Jeśli chodzi o wolność osobistą, to ta jest niezbywalną rzeczą ALE żyjemy w społecznościach stąd pewne ograniczenia są koniecznością by owe społeczności mogły funkcjonować. Nie wiem na ile cię taka odpowiedź satysfakcjonuje i wyczerpuje potrzebę poznania mojej osoby.
 

DeletedUser

Guest
Dlatego nadal nie wiem co mam dostać w zamian tego co jest obecnie.
A choćby i takie coś na wzór Szwajcarii...
Ale przyznam że nie słyszałem żeby ktoś w naszym kraju miał "wielkie" zastrzeżenia do pracy policji.
To, że nie słyszałeś nie znaczy, że nie ma problemu... Każdy z nas żyje w różnych środowiskach i z tej perspektywy zazwyczaj ocenia teraźniejszy stan rzeczy.
A choćby taką jak w Szwajcarii, gdzie wola społeczeństwa jest świętością i rządzący stosują się do wyników referendów, zaś te ostatnie są normalnym sposobem pytania obywateli co sądzą o tamtym czy o tym.
Nic dodać, nic ująć...
No to jeśli jesteś członkiem wspólnoty mieszkaniowej (a pewnie jesteś, bo mamy takie prawo, a nie inne), to płacisz komuś za to żeby takie rzeczy załatwiał za ciebie - fundusze remontowe, przeglądy instalacji itp. Alternatywnie, jak chciałby pan JKM, w świecie "wolności" mógłbyś nic nie robić, a wtedy faktycznie sąsiad może przyjść i ci nastukać bo tego... no wolność :)
I tu jest pies pogrzebany... Z jakiej racji ja mam płacić? Czyż nie jest to ironiczne, że muszę stawać na głowie tylko po to, aby jakiemuś Kowalskiemu dogodzić? Wolność jednych nie może być kosztem drugich!
 
Do góry