Z mojego punktu widzenia ziemia sie nie porusza...czy to oznacza ze sie nie porusza?
Nie rozumiem Twojej argumentacji.
Układ odniesienia jest kluczem do wszelkich rozmów gdzie w grę wchodzą zarówno ruch jak i czas.
Przykład 1: lecisz statkiem kosmicznym z prędkością x, a obok leci twoja ukochana innym statkiem również z prędkością x i wasze statki lecą dokładnie równolegle. Tylko jak definiujesz waszą prędkość? Względem Słońca? Czy może względem środka galaktyki? Bo jeśli mierzysz ją względem swojej ukochanej to nie poruszasz się bo odległość od niej się nie zmienia. Prędkość to przemieszczanie względem punktów odniesienia stąd technicznie rzecz biorąc dla nas Ziemia może się nie ruszać mimo że się przemieszcza i to dość chaotycznie biorąc pod uwagę jej ruch obrotowy, obieg wokół swojej gwiazdy, obieg gwiazdy wokół centrum galaktyki, ruch galaktyki wobec gromady itd.
Przykład 2: lecicie tak sobie z ukochaną i w waszym pobliżu znajduje się akurat super masywna gwiazda. No i tak się składa, że Twoja rakieta zahacza o horyzont grawitacyjny gwiazdy na kilka sekund i co się dzieje? Nie dość że zmieniłeś położenie wobec ukochanej (a przecież podróżowałeś z taką samą prędkością i u ciebie w statku przyrządy pokazywały stałą prędkość), to do tego nagle twoja ukochana jest nieco starsza niż wynika z czasu który upłynął, a który widzicie na zegarach. Im masywniejsza gwiazda, tym efekt mocniejszy co najpiękniej widać w dywagacjach o czarnych dziurach.
Nie można mówić o czasie i prędkości dla wartości mniejszych niż prędkość światła bez układów odniesienia bo można dojść do absurdów. Jest to poniekąd działanie szczególnej teorii względności w praktyce - to samo zjawisko może wyglądać inaczej zależnie od warunków oddziałujących na obserwatorów