Fale Grawitacyjne

  • Rozpoczynający wątek Aminario
  • Data rozpoczęcia

kasia2389

Arcyksiążę
ze foton nie ma czegoś takiego jak czas własny.
W sumie to logiczne skoro czas jego życia wynosi zero, z tego by w sumie można wynuć wniosek, ze fotony nie istnieją.
. Natomiast gdy ja bym sie poruszał z prędkością światło to bym czuł upływający czas i pokonana przestrzeń.
Wydaje się, że dla obiektu poruszającego się z prędkością światła (co jest oczywiście niemożliwe dla obiektu posiadającego masę) czas podróży dowolnej odległości wynosi zero.
 

DeletedUser15227

Guest
Właśnie tu wchodzi fizyka kwantowa, ktora jest mało zrozumiała.

Fotot sam w sobie nie ma czasu wlasniego, natomiast porusza sie w czasoprzestrzeni. Foton istnieje bo potrafimy go spowolnić, jak wiemy foton przechodzący przez szkło lub wodę zwalnia. Nie potrafimy go jednak przyspieszyć, prędkość graniczna jest stała. Czyli tak jak pisałem, żadne ciało (a co dopiero takie, które coś wazy) nie przekroczy prędkości granicznej, mimo ze teoretycznie prędkość może przechodzić w nieskończoność. Jednak nasz układ odniesienia (wszechświat) ma swoje limity.


Czy gdybys sie poruszał z prędkością światła z słońca do najbliższej gwiazdy to czas drogi wynosiłby 0? Chyba nie bo my posiadamy czas własny i droga zajęłaby nam ponad 4 lata. Inna kwestia, ze dla nas byłyby to 4 lata a dla ziemi znacznie więcej.

Edit. Naturalnie dla samego fotona podróż ze słońca do powiedzmy Proximy teoretycznie zajmuje 0 (zero), ponieważ dla fotona czas stoi w miejscu... Nie bardzo to rozumiem ale tak jest. Tu jest ciekawa dyskusja na ten temat:
http://ludwiczek.mobile.salon24.pl/344785,i-co-wy-na-to-plaszczaki
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser12464

Guest
Z mojego punktu widzenia ziemia sie nie porusza...czy to oznacza ze sie nie porusza?
Nie rozumiem Twojej argumentacji.

Układ odniesienia jest kluczem do wszelkich rozmów gdzie w grę wchodzą zarówno ruch jak i czas.

Przykład 1: lecisz statkiem kosmicznym z prędkością x, a obok leci twoja ukochana innym statkiem również z prędkością x i wasze statki lecą dokładnie równolegle. Tylko jak definiujesz waszą prędkość? Względem Słońca? Czy może względem środka galaktyki? Bo jeśli mierzysz ją względem swojej ukochanej to nie poruszasz się bo odległość od niej się nie zmienia. Prędkość to przemieszczanie względem punktów odniesienia stąd technicznie rzecz biorąc dla nas Ziemia może się nie ruszać mimo że się przemieszcza i to dość chaotycznie biorąc pod uwagę jej ruch obrotowy, obieg wokół swojej gwiazdy, obieg gwiazdy wokół centrum galaktyki, ruch galaktyki wobec gromady itd.

Przykład 2: lecicie tak sobie z ukochaną i w waszym pobliżu znajduje się akurat super masywna gwiazda. No i tak się składa, że Twoja rakieta zahacza o horyzont grawitacyjny gwiazdy na kilka sekund i co się dzieje? Nie dość że zmieniłeś położenie wobec ukochanej (a przecież podróżowałeś z taką samą prędkością i u ciebie w statku przyrządy pokazywały stałą prędkość), to do tego nagle twoja ukochana jest nieco starsza niż wynika z czasu który upłynął, a który widzicie na zegarach. Im masywniejsza gwiazda, tym efekt mocniejszy co najpiękniej widać w dywagacjach o czarnych dziurach.

Nie można mówić o czasie i prędkości dla wartości mniejszych niż prędkość światła bez układów odniesienia bo można dojść do absurdów. Jest to poniekąd działanie szczególnej teorii względności w praktyce - to samo zjawisko może wyglądać inaczej zależnie od warunków oddziałujących na obserwatorów :)
 

DeletedUser15227

Guest
Wacław rozmawialismy o fotonie, a ta cząsteczka podchodzi pod fizykę kwantowa, która nie zawsze idzie w parze z teoria względności...a czasami jest w sprzeczności do fizyki klasycznej :D
 

DeletedUser12464

Guest
Wiesz, tu musiałbym zapytać co rozumiesz pod pojęciem fizyki klasycznej? Bo grawitacja wydaje się klasyczną częścią fizyki, ale już grawiton będący wyjaśnieniem grawitacji należy do fizyki kwantowej, a od tego zaczął się temat - fal grawitacyjnych będących stricte fizyką kwantową bo kwantem jest hipotetyczny grawiton :)

Co do fizyki kwantowej, to również ona wymusza branie pod uwagę czynników otoczenia zwłaszcza że jest to dziedzina w miażdżącej większości nadal teoretyczna (choć komputery już dochodzą do poziomów gdzie fizyka kwantowa zaczyna odgrywać dużą rolę) oraz to co możemy obserwować potwierdza zasadę nieoznaczoności w skalach mikro. Ponadto, foton nie jest jakoś szczególnie wyjątkowy w fizyce kwantowej - mamy choćby tachiony które są jak najbardziej prawdopodobną cząstką i dopiero tu dzieją się cuda!

Właśnie tego dotyczyły moje dwa przykłady osadzone w archaicznej rzeczywistości fizyki Newtonowskiej - punkt odniesienia ma ogromne znaczenie w rozumieniu zjawisk. Choćby w podlinkowanej przez Ciebie dyskusji (vide pewna wersja teoria hologramu wszechświata), gdy założymy że to my pędzimy w statycznym świecie cząstek elementarnych jak fotony, pewne problemy znikają ale fizyka dopiero raczkuje w tym obszarze bo ciężko się uwolnić od ograniczeń jakie nakłada nasza percepcja wyrabiana w statycznym świecie jakim jest rzeczywistość na naszej planecie.
 
Do góry