Czy człowiek jest z natury zły?

  • Rozpoczynający wątek Aminario
  • Data rozpoczęcia

Czy człowiek jest z natury zły? Czy w jego naturze leży zło?

  • Tak.

    Głosy: 3 18,8%
  • Nie.

    Głosy: 4 25,0%
  • Zło jest wrodzone w ludzką naturę, ale człowiek jest bardziej dobry niż zły.

    Głosy: 1 6,3%
  • Człowiek jest raczej neutralny (różnie bywa), choć zło ma korzenie w naturze.

    Głosy: 8 50,0%

  • W sumie głosujących
    16

DeletedUser11758

Guest
Nie cytuj mnie w swoich wypocinach, jeśli nie masz zamiaru ich czytać, a tym bardziej rozumieć, a jedynie cytujesz bez żadnego związku z tym, co napisałam.
Odpowiadałem na post
Aminario i wystarczy przeczytać że zrozumieniem a nie oczerniać jak nie potrafi się czytać że zrozumieniem.
 

DeletedUser

Guest
To akurat durny przykład. Gdyby nie było zła nie byłoby dobra. Nie wiem jacy teologowie maja problem z wyjaśnieniem tak prostej rzeczy.
Udowodnij, że tak jest. Bo system, w którym wszystko jest dobre, również może działać. Skąd wiesz, czy to twoje myślenie nie jest zaburzone, że potrzebujesz zła, żeby widzieć dobro?
A jeśli tak, to czy moralne jest poświęcać jednych, zostawiać na pastwę zła, by czynić dobro wobec drugich?
Zabiłbyś niewinnego człowieka, by pozyskać jego organy i uratować trzech innych?
W takim razie byłbyś mordercą.


Wolna wola zaś nie istnieje.
To bardzo trudne do przyjęcia, bo człowiek działa pod wpływem iluzji wolnej woli, buduje systemy obyczajowe, etyczne w oparciu o wolną wolę (choć nie jest to konieczne), gdzie uważa, że potrzebny jest rodzaj odpowiedzialności.
Dlatego ludzie dostają ataku, gdy ktoś mówi im o nieistnieniu wolnej woli. Jednak każde działanie ma swoje przyczyny.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser15227

Guest
Udowodnij, że tak jest. Bo system, w którym wszystko jest dobre, również może działać. Skąd wiesz, czy to twoje myślenie nie jest zaburzone, że potrzebujesz zła, żeby widzieć dobro?
A jeśli tak, to czy moralne jest poświęcać jednych, zostawiać na pastwę zła, by czynić dobro wobec drugich?
Zabiłbyś niewinnego człowieka, by pozyskać jego organy i uratować trzech innych?
W takim razie byłbyś mordercą.


Wolna wola zaś nie istnieje.
To bardzo trudne do przyjęcia, bo człowiek działa pod wpływem iluzji wolnej woli, buduje systemy obyczajowe, etyczne w oparciu o wolną wolę (choć nie jest to konieczne), gdzie uważa, że potrzebny jest rodzaj odpowiedzialności.
Dlatego ludzie dostają ataku, gdy ktoś mówi im o nieistnieniu wolnej woli. Jednak każde działanie ma swoje przyczyny.


Ale co mam Ci udowodnić? Ze w każdej teologii istnieje dobro i zło? Twoja wypowiedz to groch z kapusta. Albo mówimy o dobru i złu w ujęciu teologii albo w ujęciu norm społecznych, prawnych etc.
Nie istnieje żaden uklad z tylko jedna zmienna. We wszechświecie masz materie i antymaterię, jest światło jest ciemność. Gdyby istniało tylko dobro to nieznalbys pojęcia "zło" i byśmy na ten temat nie dyskutowali.

Pytanie o "poświęcanie" innych jest bez sensu bo łamie podstawowa regule, czyli "nie czyń bliźniemu co tobie nie miłe". Ta zasada reguluje zasady wspołżycia istot ludzkich i jest chyba najlepszym wyznacznikiem czy ktoś jest "dobry" lub "zły". Możesz "dobry" i "zły" zastąpić byle czym, np "czy przestrzega prawa", "czy nie przestrzega prawa, etc.

Na temat "wolnej woli" do tej pory trwają spory. Możemy uznać jak chcesz, ze jej nie masz a to ze napisałeś tego posta było wynikiem mojej wypowiedzi wcześniejszej. Ja wole myślec, ze odpisuje bo chce tego sam :).
 

DeletedUser

Guest
Hmmm, ok, pierwszy argument ma sens. W kontekście teologii: człowiek musi poznać zło, by mógł być świadomy i mógł być dobry. Człowiek musi pocierpieć, by był szczęśliwy. Pytanie tylko, jaki ma sens karanie ludzi przez wieczność, jeśli nie służy to temu, by stali się dobrzy?

Resztę dopiszę później.
 

DeletedUser15227

Guest
Hmmm, ok, pierwszy argument ma sens. W kontekście teologii: człowiek musi poznać zło, by mógł być świadomy i mógł być dobry. Człowiek musi pocierpieć, by był szczęśliwy. Pytanie tylko, jaki ma sens karanie ludzi przez wieczność, jeśli nie służy to temu, by stali się dobrzy?

Resztę dopiszę później.

Ale kto Cię karze przez wieczność? Spróbuj teologie porównać do prawa. Jak to zrobisz to okaże sie, ze teologia jest znacznie łagodniejsza. W chcescijanstwie nawet seryjny morderca gdy szczerze żałuje swoich czynów może dostąpić zbawienia i życia wiecznego. Natomiast społeczeństwo poprzez sąd może go skazać na karę śmierci (tam gdzie jest dopuszczona) lub dożywocie bez możliwości ubiegania sie o wcześniejsze zwolnienie.
Gdy odrzucisz religie to i tak zostajesz wciągnięty w pewien system wartości/norm prawnych, etc.
Na przykładzie:

- kradnę, gwałcę, morduje - czynie zło - kara przewidziana w KPK

- nie robię powyższych... jest ok i masz święty spokój

- jesteś wolontariuszem, pomagasz bezdomnym, etc czynisz w oczach społeczeństwa dobro - możesz dostać medal :)
 

DeletedUser16095

Guest
Ty nie podałeś żadnych argumentów popartych jakimikolwiek danymi empirycznymi. Więc w sumie nie powinienem był się odnosić do twojego mumbo-jumbo.
Rozmowa o zasadności, powodach, czy sensie zabijania dla pieniędzy, negacji znaczenia prawd uniwersalnych - a widzę, że w tym kierunku zmierzasz - to nie moje zainteresowania. Nihilizm jak dla mnie jest z gruntu nie do przyjęcia.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser15092

Guest
No tak, to usprawiedliwiało go, skoro swoimi dziećmi sie nie zajmował tylko oddał do przytułku gdzie zmarły. Znalazłeś sobie autorytet...w kwestii wychowywania dzieci...

Na szczęście nie mam dzieci i nie zamierzam mieć :)
 

DeletedUser

Guest
Rozmowa o zasadności, powodach, czy sensie zabijania dla pieniędzy, negacji znaczenia prawd uniwersalnych - a widzę, że w tym kierunku zmierzasz - to nie moje zainteresowania. Nihilizm jak dla mnie jest z gruntu nie do przyjęcia.
Skoro podważanie, czy próby poddawania twoich dogmatów dyskusji to nihilizm, to fakt, jestem nihilistą.
 

DeletedUser

Guest
Miałem tu zamieścić posta z odpowiedzią, ale jestem strasznie zajęty siedzeniem przy grze komputerowej (a to naprawdę ciężka praca). Zabiorę się do pisania, jak będę trochę mniej zarobiony, może w kwietniu.
 

DeletedUser16095

Guest
Miałem tu zamieścić posta z odpowiedzią, ale jestem strasznie zajęty siedzeniem przy grze komputerowej (a to naprawdę ciężka praca). Zabiorę się do pisania, jak będę trochę mniej zarobiony, może w kwietniu.
Zaplątałeś się, musisz popracować nad bazą. Bez tego będziesz się miotał pomiędzy punktami widzenia. Poczytaj trochę o relatywizmie i erystyce, jaką sieczkę potrafią zrobić kiedy się je połączy. Jednak to spokoju nie przynosi, jedynie chwilową ulgę, ba nawet może się wydawać, iż nie o spokój chodzi ale o starcie, jako źródło rozwoju i/lub postępu. Tym sposobem zaczniesz hołdować tzw ewolucjonizmowi, a raczej zauważysz, że jest ci bliski i nazwiesz się tzw ewolucjonistą.Tyle tylko, że nauka ścisła nie ma prawa do ingerowania w nauki humanistyczne, w tym w filozofię, a zdaje się, że od tego wyszliśmy w tej dyskusji. To kolejne nadużycie frustratów - zaobserwować zachowania małp i autorytatywnie stwierdzić, iż to również obowiązuje ludzi.
Owocnych poszukiwań życzę
 

DeletedUser

Guest
Nauka ścisła nie ma prawa do ingerowania w nauki humanistyczne? A od kiedy?
Potrafisz to logicznie uargumentować? A, przepraszam, logika pewnie też nie ma prawa ingerować w nauki humanistyczne, co oznacza, że ja mam rację i ty masz rację, choć nie masz racji, bo niebieski słonik smakowicie kanapka z przyjechać...
Sorry, nie było pytania.

Kwestie etyczne (i ogólnie nauki humanistyczne) muszą być możliwe do posługiwania się nimi w rzeczywistym świecie. Na przykład:
Co byłoby złego w kradzieży, gdyby nie ograniczoność zasobów? W innym świecie, gdzie tworzymy coś przez pstryknięcie palcem, nie potrzebna byłaby własność prywatna, bo każdy miałby tyle ile by chciał, a jakby mu było mało, to dotworzyłby sobie bez problemu.
Co byłoby złego w zabijaniu, gdyby ludzie nie czuli bólu i respawniliby się w dowolnym miejscu?
A skoro mają być dostosowane do świata rzeczywistego, to muszą być zgodne z naszą wiedzą o świecie, lub raczej z naszymi modelami świata. Dlatego nauki ścisłe stosują się do nauk humanistycznych (i być może vice versa, na przykład epistemologia).

Cały czas nauki ścisłe ingerują w nauki humanistyczne (i sztukę), w tym filozofię (właściwie to filozofia jest rozległą dziedziną w której mieszczą się nauki ścisłe i każde inne).
Socjologia i psychologia tłumaczą zachowania między innymi takimi rzeczami, jak instynkty.
Niektórych rzeczy nie da się inaczej wyjaśnić, jak nie odwołując się do nauk ścisłych (dlaczego lubimy seks, na przykład).
Sztuka cały czas czerpie z osiągnięć nauk ścisłych i inżynierii.
Zagadnienia z filozofii czy teologii takie, jak to czy kosmici mają swoje religie i jak one mogłyby wyglądać, czy Jezus zbawił istoty z innych światów (a są takie dyskusje w kościołach chrześcijańskich) prowadzone są w oparciu o to, że nauki ścisłe udowodniły istnienie innych planet.

Wreszcie nie bylibyśmy w stanie stwierdzić, czy handel twardymi narkotykami jest zły, bez nauk ścisłych. Bez wiedzy o ich szkodliwym działaniu (biochemia), co byłoby złego w sprzedawaniu?
Oczywiście nauki ścisłe nie muszą dawać odpowiedzi na pytania humanistyczne, ale trzeba mieć je na uwadze.
Natomiast bardzo może smucić fakt, że czyjeś teorie okazują się sprzeczne z Nauką i ten ktoś może się oburzać, że Nauka wykazała sprzeczność jego teorii z naukowym modelem świata. Wtedy zawsze można unieść głowę i stwierdzić, że Einstein/Heisenberg/Newton/czy inny łobuz się mylił.



Wzmianka o frustratach to niepotrzebny argument ad personam, co nie wpływa dobrze na twoją wiarygodność, więc nie udawaj oświeconego, bo nim nie jesteś.
 

DeletedUser16095

Guest
Nauka ścisła nie ma prawa do ingerowania w nauki humanistyczne? A od kiedy?
Potrafisz to logicznie uargumentować? A, przepraszam, logika pewnie też nie ma prawa ingerować w nauki humanistyczne, co oznacza, że ja mam rację i ty masz rację, choć nie masz racji, bo niebieski słonik smakowicie kanapka z przyjechać...
Sorry, nie było pytania.

Kwestie etyczne (i ogólnie nauki humanistyczne) muszą być możliwe do posługiwania się nimi w rzeczywistym świecie. Na przykład:
Co byłoby złego w kradzieży, gdyby nie ograniczoność zasobów? W innym świecie, gdzie tworzymy coś przez pstryknięcie palcem, nie potrzebna byłaby własność prywatna, bo każdy miałby tyle ile by chciał, a jakby mu było mało, to dotworzyłby sobie bez problemu.
Co byłoby złego w zabijaniu, gdyby ludzie nie czuli bólu i respawniliby się w dowolnym miejscu?
A skoro mają być dostosowane do świata rzeczywistego, to muszą być zgodne z naszą wiedzą o świecie, lub raczej z naszymi modelami świata. Dlatego nauki ścisłe stosują się do nauk humanistycznych (i być może vice versa, na przykład epistemologia).

Cały czas nauki ścisłe ingerują w nauki humanistyczne (i sztukę), w tym filozofię (właściwie to filozofia jest rozległą dziedziną w której mieszczą się nauki ścisłe i każde inne).
Socjologia i psychologia tłumaczą zachowania między innymi takimi rzeczami, jak instynkty.
Niektórych rzeczy nie da się inaczej wyjaśnić, jak nie odwołując się do nauk ścisłych (dlaczego lubimy seks, na przykład).
Sztuka cały czas czerpie z osiągnięć nauk ścisłych i inżynierii.
Zagadnienia z filozofii czy teologii takie, jak to czy kosmici mają swoje religie i jak one mogłyby wyglądać, czy Jezus zbawił istoty z innych światów (a są takie dyskusje w kościołach chrześcijańskich) prowadzone są w oparciu o to, że nauki ścisłe udowodniły istnienie innych planet.

Wreszcie nie bylibyśmy w stanie stwierdzić, czy handel twardymi narkotykami jest zły, bez nauk ścisłych. Bez wiedzy o ich szkodliwym działaniu (biochemia), co byłoby złego w sprzedawaniu?
Oczywiście nauki ścisłe nie muszą dawać odpowiedzi na pytania humanistyczne, ale trzeba mieć je na uwadze.
Natomiast bardzo może smucić fakt, że czyjeś teorie okazują się sprzeczne z Nauką i ten ktoś może się oburzać, że Nauka wykazała sprzeczność jego teorii z naukowym modelem świata. Wtedy zawsze można unieść głowę i stwierdzić, że Einstein/Heisenberg/Newton/czy inny łobuz się mylił.



Wzmianka o frustratach to niepotrzebny argument ad personam, co nie wpływa dobrze na twoją wiarygodność, więc nie udawaj oświeconego, bo nim nie jesteś.


Celem nauki scislych jest uzyskiwanie informacji (zbieranie danych i, po odpowiednim przetworzeniu, porzadkowanie ich w formie teorii) pozwalajacych przewidziec zachowanie sie swiata zewnetrznego. Z czysto praktycznego punktu widzenia, teoria naukowa musi dzialac z taka sama skutecznoscia niezaleznie od tego, kto ja stosuje, jesli tylko uzytkownik porusza sie w granicach waznosci teorii (te granice wynikaja zalozen przyjetych przy konstruowaniu teorii); stad wymog obiektywizmu, bedacy podstawa badan naukowych. Podstawowym wynikiem pracy naukowca jest metoda postepowania (czyli odpowiedz na pytanie: jak to zrobic?). Nie nalezy sie dac oszukac wrazeniu, ze nauka odpowiada na pytanie: "dlaczego tak jest?". Chociaz wyniki pracy naukowca sa zwykle sprzedawane publicznosci w formie odpowiedzi na pytania typu "dlaczego?", w rzeczywistosci naukowe odpowiedzi "dlatego" maja sens jedynie techniczny, nie ontologiczny.

Co to znaczy? Ano niezaleznie od tego, jakich pieknych slow naukowiec uzywa, aby odpowiedziec na pytanie "dlaczego leje sie woda do wanny", jego odpowiedz znaczy zawsze "eureka! odkrylem, ze kran zostal odkrecony!" (akcent na dzialanie), a nie "eureka! odkrylem, ze istnieje kran!" (akcent na istnienie). Naukowiec odkryl, ze wprowadzajac pojecie kranu i kurka oraz podajac instrukcje, jak nalezy krecic tym kurkiem, umozliwia spragnionemu kapieli narodowi kontrolowanie stanu napelnienia wanny woda. Naukowiec w ogole nie wypowiada sie na temat istnienia kranow i kurkow!

Dla nauki scislej slowo "to istnieje" znaczy po prostu "to przydaje sie do wygodnego opisu zachowania sie naszego wspolnego otoczenia". Slowo "to jest prawdziwe" znaczy po prostu "to jest wewnetrznie spojne w ramach danej teorii". Zas "poznanie" znaczy po prostu "budowanie teorii o coraz wiekszych zakresach waznosci".

Intuicyjnie rozumie sie te slowa calkiem inaczej. Kiedy mowisz "kran istnieje", masz na mysli "kran jest obiektem niezaleznym od tego, czy jakakolwiek istota ma cokolwiek z kranem do czynienia". Przez "to jest prawda" masz na mysli "tak jest bez wzgledu na ludzkie teorie i opinie". Mowiac "poznaje" myslisz: "dochodze do prawdy o tym, co istnieje". Zabawne - sa to nie naukowe, lecz filozoficzne znaczenia tych pojec. Ale poniewaz slowo "nauka" zrobilo taka kariere, i poniewaz nauka operuje pojeciami "istnienie", "prawda" i "poznanie" jako pojeciami podstawowymi dla jej dzialalnosci, ludzie myla te dwie absolutnie rozne grupy znaczeniowe! I nieswiadomie nadaja wnioskom o wadze naukowej wage filozoficzna. Co jest powaznym nieporozumieniem.

Powaznym, gdyz filozofia rozni sie od nauki tym, ze nie zawiera elementu obiektywizmu... Filozofia jest subiektywnym uzupelnieniem obiektywizmu do pelnego swiatopogladu! Kazdy swiatopoglad zawiera takie uzupelnienie; niestety, zwykle to filozoficzne uzupelnienie jest uzupelnieniem intuicyjnym, z ktorego uzupelniajacy ani troche nie zdaje sobie sprawy.



Życie to kwestia wyborów a nie argumentów.
Daj na luz, bo na milę czuć od ciebie niepokój. Jeden post wyżej dostałeś kolejne ostrzeżenie. Nie znam cię i nie mam prawa oceniać twojego postępowania i twoich decyzji.

Zacytuję tylko słowa pewnego człowieka (znajdziesz w sieci): "Kiedy wpatrujesz się w otchłań, otchłań zaczyna wpatrywać się w ciebie".

Złych dróg ludzie wymyślili całą masę. Pozostały na ten temat opowieści i przestroga dla innych.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser15643

Guest
Celem nauki scislych jest uzyskiwanie informacji (zbieranie danych i, po odpowiednim przetworzeniu, porzadkowanie ich w...

źródło:
~Wniosek Celem nauki scislych jest uzyskiwanie informacji... 2014-11-30 22:44


Nie wiem, czy to zerżnąłeś/łaś, czy też jestem autorem/ką powyższego wywodu, ale wiem jedno: większego bełkotu (w dodatku silącego się na "naukowość") już dawno nie czytałem. Wróć na ziemię (na Ziemię też).

A w wolnej chwili proponuję Ci się zastanowić: gdzie byłbyś/byłabyś dzisiaj, gdyby nie... no właśnie, gdyby nie co?


d3eb69ef290e875a1e1c96911365d984.jpeg
 

DeletedUser16095

Guest
źródło:
~Wniosek Celem nauki scislych jest uzyskiwanie informacji... 2014-11-30 22:44


Nie wiem, czy to zerżnąłeś/łaś, czy też jestem autorem/ką powyższego wywodu, ale wiem jedno: większego bełkotu (w dodatku silącego się na "naukowość") już dawno nie czytałem. Wróć na ziemię (na Ziemię też).

A w wolnej chwili proponuję Ci się zastanowić: gdzie byłbyś/byłabyś dzisiaj, gdyby nie... no właśnie, gdyby nie co?


d3eb69ef290e875a1e1c96911365d984.jpeg

Fakt, napisałem to już kiedyś na forum, na którym bywałem.
Nie jest to w całości mój tekst ale uważam, że trafnie ujmuje istotę sprawy.
Masz inny system odwzorowywania rzeczywistości/ układu weryfikacji. Nie dam rady ci tego wytłumaczyć. Gratuluję wypowiedzi, dużo wniosła w temacie. Na marginesie to była skierowana konkretnie do autora wątku i odnosiła do poprzednich treści.
Powodzenia i owocnych poszukiwań.

PS

Życie to sztuka dobrych wyborów, a nie trafnej argumentacji. Jeśli po przeczytaniu tego zaświeci ci się jakieś światełko to dobrze.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser15227

Guest
Fakt, napisałem to już kiedyś na forum, na którym bywałem.
Nie jest to w całości mój tekst ale uważam, że trafnie ujmuje istotę sprawy.
Masz inny system odwzorowywania rzeczywistości/ układu weryfikacji. Nie dam rady ci tego wytłumaczyć. Gratuluję wypowiedzi, dużo wniosła w temacie. Na marginesie to była skierowana konkretnie do autora wątku i odnosiła do poprzednich treści.
Powodzenia i owocnych poszukiwań.

PS

Życie to sztuka dobrych wyborów, a nie trafnej argumentacji. Jeśli po przeczytaniu tego zaświeci ci się jakieś światełko to dobrze.

Kolega @Aminario uważa, że ludzie nie różnią sie od zwierząt wiec raczej trudno z nim polemizować. Trochę się o niego martwię.
 

DeletedUser12464

Guest
Kolega @Aminario uważa, że ludzie nie różnią sie od zwierząt wiec raczej trudno z nim polemizować. Trochę się o niego martwię.

A nie różnimy? Kręgowce w większości tworzą społeczności gdzie istnieje hierarchia co komu wolno i za co odpowiada, zwierzęta bliższe nam budową swoich organizmów w większości potrafią odczuwać stratę po członku stada lub własnego potomstwa (kręgowce), potrafią się precyzyjnie między sobą komunikować zgodnie z własnymi potrzebami i współdziałać tam gdzie to jest konieczne. Wreszcie, człowiek jak rozłupać mu czaszkę ma to samo w środku co i inne zwierzęta. To co czyni nas "innymi" od zwierząt? To że mamy lepiej funkcjonujący mózg dzięki czemu potrafimy nieco więcej i lepiej. Tylko tyle i aż tyle, a w efekcie końcowym mamy czas na zadawanie sobie pytań z definicji bez jednoznacznej odpowiedzi jak "czy człowiek jest z natury zły?" bo ta sama rzecz ma różną interpretację w różnych sytuacjach, a gdy nałożyć na to kontekst kulturowy to mogą pojawiać się krańcowo różne odpowiedzi.

Co do kwestii filozofii poruszonej kilka postów wyżej, to warto przypomnieć że filozofia tak jak ją rozumiemy współcześnie narodziła się jako próba wyjaśnienia otaczającego ludzi świata - wszystkiego tego, czego ówczesna nauka nie potrafiła wyjaśnić - mając przy tym znamiona zarówno nauki jak i teologii. Dlatego oddzielanie grubą kreską nauk humanistycznych od ścisłych jest nieporozumieniem.
 

DeletedUser

Guest
Uważaj bo takie myślenie wiedzie drogą pewnego bibliotekarza, który odnalazł się na Malcie :p
Chyba nie zrozumiałeś, co chciałem napisać. Nie kwestionuję tego, że zabijanie jest złe. Piszę tylko, że jest złe, ponieważ ma swoje trwałe konsekwencje ze szkodą dla kogoś.
A człowiek jest zwierzęciem. Ze zwierzęcia wyewoluował w inne zwierzę. Co prawda świadomość mu się poszerzyła, ale wiele z małpy mu zostało.
Ta poszerzona świadomość i kultura mogą sprawić, że zwierzęca część jest ujarzmiona, ale nie znika całkiem.
 

DeletedUser15227

Guest
Chyba nie zrozumiałeś, co chciałem napisać. Nie kwestionuję tego, że zabijanie jest złe. Piszę tylko, że jest złe, ponieważ ma swoje trwałe konsekwencje ze szkodą dla kogoś.
A człowiek jest zwierzęciem. Ze zwierzęcia wyewoluował w inne zwierzę. Co prawda świadomość mu się poszerzyła, ale wiele z małpy mu zostało.
Ta poszerzona świadomość i kultura mogą sprawić, że zwierzęca część jest ujarzmiona, ale nie znika całkiem.

Wszystko ma swoje trwałe konsekwencje, w bliższej lub dalszej perspektywie :D

Co do zwierząt to mamy tylko zbieżną biologie, natomiast różni nas psyhe (w szerokim znaczeniu tego słowa).

Ps. Mi z małpy i ze zwierzęcych przodków nic nie zostało. Ale nie będę oceniał innych.
 

DeletedUser11758

Guest
Chyba nie zrozumiałeś, co chciałem napisać. Nie kwestionuję tego, że zabijanie jest złe. Piszę tylko, że jest złe, ponieważ ma swoje trwałe konsekwencje ze szkodą dla kogoś.
A człowiek jest zwierzęciem. Ze zwierzęcia wyewoluował w inne zwierzę. Co prawda świadomość mu się poszerzyła, ale wiele z małpy mu zostało.
Ta poszerzona świadomość i kultura mogą sprawić, że zwierzęca część jest ujarzmiona, ale nie znika całkiem.
Pokrewne gatunki mogą się mieszać . Nie możliwe jest by powstały mieszańce człowieka i małpy lub innego zwierzęcia np Goryl może wykorzystać kobietę ale nie dojdzie do zapłodnienia .
Bóg stworzył człowieka . Sowieci chcieli przez krzyżówkę małpy i człowieka udowodnić że Bóg nie istnieje.
Nie udało się tego zrobić. Udowadnia to że człowiek został stworzony przez Boga .
Gdyby miał wspólnego przodka lub od niej pochodził to możliwe były by mieszańcze człowieka i małpy.
Rosjanin chciał skrzyżować człowieka z małpą
http://strefatajemnic.onet.pl/extra/rosjanin-chcial-skrzyzowac-czlowieka-z-malpa/6v23x
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

DeletedUser15227

Guest
Pokrewne gatunki mogą się mieszać . Nie możliwe jest by powstały mieszańce człowieka i małpy lub innego zwierzęcia np Goryl może wykorzystać kobietę ale nie dojdzie do zapłodnienia .
Bóg stworzył człowieka . Sowieci chcieli przez krzyżówkę małpy i człowieka udowodnić że Bóg nie istnieje.
Nie udało się tego zrobić. Udowadnia to że człowiek został stworzony przez Boga .
Gdyby miał wspólnego przodka lub od niej pochodził to możliwe były by mieszańcze człowieka i małpy.
Rosjanin chciał skrzyżować człowieka z małpą
http://strefatajemnic.onet.pl/extra/rosjanin-chcial-skrzyzowac-czlowieka-z-malpa/6v23x

Etam głupoty piszesz. Spróbuj skrzyżować świnie z krowa. Da sie?
 
Do góry