Wyższość posiadania pereł nad budynkami eventowymi.

Gardai

Szlachcic zagrodowy
Jakie są Wasze za i przeciw na temat :
A - miasto z samymi perłami bez budynków eventowych
B - miasto z samymi budynkami eventowymi bez pereł
Czy Waszym zdaniem zbudowanie tego rodzaju miasta ma sens?
 

Grzechu Junior

Książę krwi królewskiej
tu nie ma co rozwijać.
A. Perły nie zajmą całego terenu - co na reszcie? marnowanie miejsca
B. granie bez pereł - bez alcatraz? bez arki? bez chf?
 
Jeden rabin powie tak, inny rabin powie nie. Wszystko zależy od indywidualnego podejścia gracza, bo patrząc stricte pod kątem jakościowej gry i wydajności naszych miast, żadna z tych opcji nie będzie w pełni korzystna.

A1 - załóżmy, że posiadasz już perły na poziomach dających jakiś konkretny, widoczny, niemal "namacalny" zysk, posiadasz również plany wszystkich pozostałych pereł i stwierdzasz nagle, że usuwasz inne budynki, zostawiasz tylko perły, dostawiając brakujące. No a następnie podbijasz je na odpowiednie poziomy. Im wyższa epoka oraz im wyższy poziom, tym więcej PRów potrzeba. Tutaj nawet solidnie rozbudowany Przylądek Canaveral, Oranżeria, Kraken i CDM nie dadzą takich zysków, co rozwinięte miasto. Himeji czy Latająca Wyspa MOGĄ, ale NIE MUSZĄ zapewnić dodatkowych punktów. Nawet jeśli, wciąż jest to zbyt mała ilość, by perły rozbudować sprawnie na sensowne poziomy. Wliczając w to wszelkie perły ładne wizualnie, ale mocno niepraktyczne. Więc NIE. Chyba, że chcesz mieć perły nierozbudowany, byle tylko postawione. To wciąż NIE, ale dla czystej uciechy można lekko zmrużyć oczy, założywszy na nie wcześniej opaskę, a najlepiej je wyłupiając.

A2 - zaczynasz grę od podstaw i dopiero zbierasz plany, bo chcesz mieć tylko miasto z pereł. NIE. Po prostu nie. Są wyjątki, takie jak postawienie byle na 1 poziom każdej perły, ale żmudne zbieranie PRów i towarów sprawi, że prędzej się zestarzejesz, jeśli wcześniej Cię k.... nerwica nie weźmie i nie wyklniesz swojego pomysłu po trzykroć. Razy kilkadziesiąt. Lub kilkaset. Pomijając fakt, że może i takie miasto ładnie wygląda, ale czy pięknie? Ot, wirtualny park miniatur. Gra nie warta świeczki.

B1 - pamiętam czasy, gdy budynki eventowe dawały np. 1 dodatkowy PR, a o bonusie do ataku nikt jeszcze nie marzył. Jeśli takie budynki też bierzesz pod uwagę, to... Różnie może być. Jeśli zdobędziesz odpowiednią ilość budynków eventowych, kilkanaście bądź kilkadziesiąt dających spory % do ataku, dużo PRów, towarów, itp., to jesteś w stanie pociągnąć grę w miarę sensownie. Ale ale, żeby nie było zbyt łatwo - zablokujesz się w końcu na zadaniach typy "zrób produkcję 8 godzin x razy". Ile budynków eventowych pozwoli Ci na wykonanie tego zadania? Ile z nich będziesz akurat posiadać w ilości wystarczającej? Chyba, że będziesz używał przechowywania i, wzorem większości graczy, dostawiać będziesz sporo kowali na każdy z eventów. Ale eventów jest dużo, będziesz chować budynki co chwilę, to jaki jest sens posiadania miasta czysto z budynków eventowych?

B2 - załóżmy, że masz tylko wyselekcjonowane budynki eventowe. Takie najlepsze z najlepszych, co to ich części idą u handlarza po setki tysięcy monet. Jak długo byś je zbierał, nie wydając diamentów? Chyba, że chcesz diamenty wydać. Ile realnej gotówki będzie cię kosztować stworzenie takiego miasta? No ale wracająć, masz tylko wyselekcjonowane budynki. Ostatnio dostajemy całkiem spore rzeczy. Licząc niejedną perłą, nieco większą niż eventowa nagroda, a na odpowiednim poziomie dająca 2, 3, 4, 5, 6 razy więcej PRów, towarów czy czegokolwiek innego, nawet najlepszy budynek eventowy prędzej czy później się "wyczerpie". Zastąpi go coś nowego, większego, lepszego, a przez to wciąż odpowiednia perła na odpowiednio wysokim poziomie będzie lepsza.

Reasumując - jeśli bardzo czegoś chcesz, lub bardzo się uprzesz, to dasz radę pociągnąć grę i w sposób wskazany w punkcie A, jak i w sposób wskazany w punkcie B. Tylko że po pierwsze - dojdziesz do momentu, w którym stwierdzisz, że "wyżej nerek nie podskoczysz, sam pan wisz". Zarówno perły, jak i budynki eventowe są, mimo wszystko, dodatkiem. Wiadomo, że na pewnym etapie gry są większością, jeśli nie praktycznie wszystkim, ale gra stworzona jest tak, żeby całość ze sobą współgrała i umożliwiała różne ścieżki rozwoju. Raz powolne i nieefektywne, a raz szybkie i w pełni zadowalające, ale różne.
Po drugie - nie żal odpuszczać jednych budowli na rzecz innych? Kto jak kto, ale graficy FOE robią dobrą robotę. Sama okrutnie żałuję, że nie mogę co epokę zostawiać miasta tylko z budynkami z technologii, bo są rewelacyjne i fantastycznie byłoby móc zobaczyć miasto czysto epokowe, ale gra ma mi sprawiać przyjemność nie tylko wizualną, a przede wszystkim dobrą rozrywkę z wieloma możliwościami (o, to poszalałam), więc musiałam zmieścić i kilka pereł, i co wydajniejsze, ciekawsze, bądź ładniejsze budynki eventowe, żebym nie uznała w końcu, że rzucam tę grę w cholerę, bo grać się nie da. Jakoś mi to idzie, bo w sierpniu stuknęło mi 10 lat tej zabawy i czekam na więcej.

Także jeśli bawisz się dla wizualnych efektów, to sens ma wszystko. Bo warto. Ale jeśli bawisz się dla sensu zabawy, efektów wizualnych i efektywności w mechanice, to względnie zrównoważone budownictwo przyniesie ci pożądaną korzyść. Względnie, bo każdy gracz da ci inne idealne rozwiązania i rozplanowanie miasta, na tyle, że można śmiało powiedzieć "oczekuj nieoczekiwanego".

P.S.
Kasia, mniej sarkazmu do młodych stażem graczy, bo odnoszę wrażenie, że zamieniasz się w jednego z tutejszych trolli, które piszą w imię samej idei stukania w klawisze, byle cokolwiek napisać, pokazać się, nabić wynik wiadomości i w ten sposób stać się niepodważalnym autorytetem dla innych.

P.S. 2
Choć sam sarkazm sobie cenię, lubię i sama praktykuję. Jednak nieco oszczędniej.
 

Grzechu Junior

Książę krwi królewskiej
akurat budynki produkcyjne typu magnum opus, zatopiony skarb, budowniczowie sań etc - z nagród dziennych - moim zdaniem są uważane za budynki eventowe na potrzeby tak zadanego pytania.
Wszystkie tego typu pytania sprowadzają się do tego czy grasz w gre czy sie wygłupiasz w grze - to i to sprawia frajde, super.
Ale cel gry jest jeden, GPC, GvG, atak, aktywność
wszelkie kombinacje czy machnacje zmniejszające efektywność miasta "bo tak jest ładniej" "bo chce mieć tylko budynki X"
jest po prostu głupia i robi mętlik graczom w głowach.

Już nie wspomne o niektórych pytaniach na forum w innych działach - chyba wczoraj - o epokę przemysłu, że ktoś tam bije identyczną armią z bonusem 100% i przegrywa walkę z NPC z bonusem 40%....

no jak można miec tak mało ataku w takiej epoce (chociaż to jeszcze kij, bo w EP by to wystarczyło) ale jak można nie znac mechanik gry polegających na bonusach armii w krzakach, skałąch etc będąc w przemysle...

Samoczek w tej grze leży. Jak ktoś nie trafi do sensownej gildii to warzywi w tej grze - sam wiem po sobie jak przez miesiac byłem w szoku jak ludzie mają perły w niskich epokach, skąd takie miasta etc. Trafiłem do normalnej gildii i dopiero ta gra nabrała rumieńców... to jest chore... Gra sama w sobie nie uczy prawidłowej gry.
 
Do góry